Nieprzewidywalna i agresywna. Wyjątkowo surowa wobec małżonka, wulgarna dla sąsiadów. Serialowa żona Mariana Paździocha jest bohaterką co najmniej kontrowersyjną. „Jesteś sztywny jak widły w gnoju!”, „Ty łysa kreaturo!”, „Ty dziadu kalwaryjski!” - to tylko niektóre ze sformułowań, jakimi Helena Paździoch zwraca się do męża. W serialu „Świat według Kiepskich” są jednymi z ważniejszych mieszkańców kamienicy, gdzie toczy się akcja najdłużej emitowanego sitcomu na świecie. Nie da się ukryć, że nie należą do tzw. wyższych sfer.
Jak Renata Pałys czuje się z postacią, w którą wciela się od kilkunastu lat pracy przy sitcomie? Jak wiele z niej jest w Helenie Paździoch? - Bliskie osoby mówią, że scenarzyści bardzo dobrze mnie znają - żartuje wrocławska aktorka. - Nie powiem, że wewnętrznie lubię tę postać. Tak oczywiście nie jest - mówi POLSAT.PL. - Kilkakrotnie zdarzyło mi się grać w teatrze tak zwane złe kobiety. Nigdy nie bronię takich postaci i nie boję się tego rodzaju ról. Powiem może nieco górnolotnie, że czasem trzeba być złym, aby mogło zaistnieć dobro - dodaje. - Spotykam się z bardzo sympatycznym odbiorem tej postaci przez widzów. Myślę, że świadczy to o tym, że ludzie „kupują” konwencję tego serialu - mówi artystka, którą jako Helenę Paździoch możemy oglądać od 1999 roku.
Aktorka zwraca uwagę, że odgrywana przez nią rola w „Świecie według Kiepskich” w żaden sposób jej nie „szufladkuje”. - Wcielając się w telewizji w panią Paździoch, grałam także między innymi w bardzo poruszającym spektaklu teatralnym pod tytułem „Głosy z Theresienstadt”. Miałam tam przejmującą rolę. W żaden sposób mi to nie przeszkadzało. Pod kątem aktorskim, także nie kolidowało to ze sobą - podkreśla aktorka.
Helena Paździoch to z pewnością kobieta ordynarna. Nie stroni od słownych zaczepek, zawsze w dobitny i dosłowny sposób wyraża swoje, zazwyczaj dyskusyjne, opinie. Wydawałoby się, że wśród telewidzów powinna budzić jedynie negatywne skojarzenia. Zdaniem Renaty Pałys jest wręcz odwrotnie. - Spotykam się z opiniami kobiet, które gdy rozmawiają ze mną na ulicy, twierdzą, że powinnam jeszcze Marianowi „przyrżnąć”. Ustawić go do pionu nie tylko werbalnie. Co mnie zaskakuje, panowie, którzy rozmawiają ze mną o roli Heleny Paździoch, utrzymują, że bardzo im się podoba, jak zwracam się do Mariana. Lubią gdy mówię, że „dam mu w dyńkę”. Ku mojemu zaskoczeniu, ta postać przyjmowana jest bardzo pozytywnie - uważa aktorka.
Poza rolami teatralnymi, Renatę Pałys widzowie powinni pamiętać także z kultowych produkcji filmowych m.in.: „Konsul” czy „Wielki Szu”. Postać, w którą wciela się w „Świecie według Kiepskich” dała aktorce popularność wśród masowego odbiorcy. Kilkunastoletnia obecność w komediowym serialu musi wiązać się z powszechną rozpoznawalnością. Tak jest i w tym przypadku.
- Na pętli tramwajowej, koło której często przechodzę, koczują panowie nadużywający alkoholu - opowiada artystka. - Ilekroć mnie widzą z szacunkiem zwracają się do mnie „dzień dobry pani Heleno”. Panowie ci doskonale wiedzą, że „pani Helena” nie da im dwadzieścia groszy. Nie dorzuci się do zakupu kolejnej butelki. Przy czym, nigdy bym nie podejrzewała, że akurat te osoby mają dostęp do telewizji - mówi. - Nie ma dnia, żeby ktoś mnie nie zaczepił i nie poprosił o autograf. Są to bardzo sympatyczne wyrazy popularności. Zawsze mnie cieszy to, że wiele z tych osób zwraca się do mnie per „pani Renato”. To bardzo miłe - konkluduje aktorka.
Bohaterowie serialu od blisko 18 lat bawią widzów Polsatu. Na ekranach gościli już ponad pół tysiąca razy. Losy rodziny Ferdynanda Kiepskiego i mieszkańców jednej z wrocławskich kamienic, przyciągają przed telewizory kolejne pokolenia. Skąd bierze się niesłabnąca popularność serialu? - Uważam, że sukces „Świata według Kiepskich” tkwi w tym, że jest to serial wielowarstwowy - uważa Renata Pałys. - Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Ten sitcom, który nie ma co ukrywać, długo był przez wielu ludzi pogardzany, ma bardzo głęboki nurt intelektualny - akcentuje aktorka.
- Przesłania, jaki niesie ze sobą ten serial potrafią być bardzo głębokie. Nie każdy potrafi to w pierwszej chwili wyłowić, niemniej ktoś kto jest obeznany w literaturze, sztuce, szeroko rozumianej kulturze, na pewno znajdzie odpowiednie odnośniki. Muszę zauważyć, że w ostatnich latach właśnie w takich kręgach „Świat według Kiepskich” zyskał wielu nowych widzów. W niewyszukanej warstwie werbalnej i niekiedy bardzo prymitywnych zachowaniach bohaterów, odnajdują się pozostali widzowie. Można powiedzieć: dla każdego coś miłego - konkluduje serialowa Helena Paździoch.
Michał Pogodowski
„Świat według Kiepskich” w środę o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
500 odcinków! Jubileusz „Świata według Kiepskich”