Konferencję poprowadzili Maciej Rock oraz Kamil Baleja, a udział wzięli dyrektor programowy i członek zarządu Telewizji POLSAT, Nina Terentiew, prezes FremantleMedia Piotr Radzymiński oraz jurorzy: Elżbieta Zapendowska, Ewa Farna, Janusz Panasewicz i Wojtek Łuszczykiewicz.
Spotkanie otworzyła Nina Terentiew, przedstawiając czym nowa odsłona show zaskoczy widzów po dwunastu latach. - „Idol” był pierwszym programem w Polsce i na świecie, który zapoczątkował tego rodzaju programy muzyczne. Masa młodych ludzi chce krzyknąć „jesteśmy”, a nie mają gdzie, bo wytwórnie nie są w stanie przesiać wszystkich utalentowanych. Wielu obecnych artystów pochodzi właśnie z programów typu talent show. Dlaczego są one ważne? Bo są kompetentni jurorzy. To co oni zadecydują, potem kładziemy przed wielomilionową widownią - powiedziała.
W drugiej kolejności głos zabrał Piotr Radzymiński, producent show, który wskazał różnice między obecnym pokoleniem młodych artystów aspirujących do kariery, a tym sprzed kilkunastu lat. - Ci ludzie są inni. Wtedy, nikt nie mówił po angielsku. Był to problem dla połowy uczestników, bo musieli zaśpiewać w tym języku. Uczyli się piosenek w nocy. Dzisiaj nie ma z tym problemu - podkreślił. Zwrócił także uwagę na inne usposobienie i świadomość własnych umiejętności wśród uzdolnionych ludzi. - Drugi aspekt to ich rozczulająca szczerość. Dzisiejsi młodzi wiedzą czego chcą i przychodzą po swoje. Wtedy tych, którzy nie umieli śpiewać nazywaliśmy „kosmitami”, a teraz gdy ktoś nie umie śpiewać, to chce z tego zrobić show - zaznaczył.
Głos zabrali także jurorzy, którzy w tym składzie będą oceniać uczestników po raz pierwszy. - Ja nie jestem strachliwa. To jest dobry program, a ja tę robotę lubię, więc ją wzięłam - oświadczyła w swoim stylu Elżbieta Zapendowska, niekwestionowany autorytet w sprawie emisji głosu. - Dobrze się tu czuję. Lubię jak jest dobra chemia między jury, a ponadto chciałabym być przy narodzinach nowych talentów - wyznała Ewa Farna, dla której będzie to kolejna, po czeskiej edycji, okazja do przesłuchiwania wschodzących gwiazd.
Janusz Panasewicz nie krył, że ocenianie skali talentu innych to trudna praca. - Miałem nikłe pojęcie o byciu jurorem - powiedział. Od początku nie miał jednak wątpliwości, że chce uczestniczyć w takim programie. - Kiedy otrzymałem tę propozycję, od razu powiedziałem „bierę” - dodał z uśmiechem. Ze swojej roli w show żartował Wojtek Łuszczykiewicz, który nazwał się specjalistą od osób nieutalentowanych. - Wyłapuję te osoby, które nie umieją śpiewać. Na te osoby jestem szczególnie uwrażliwiony - stwierdził lider i wokalista zespołu Video. - Ja siedzę tuż przy Eli. Jest mi ciepło i dobrze. Ona mnie przytula. Powiedziałem o swoim romansie żonie - podkreślił więź łączącą go z mistrzynią ciętego języka, Elżbietą Zapendowską.
Humory wszystkim dopisują, a to oznacza, że ta edycja będzie wyjątkowa. Przekonali się o tym goście konferencji, oglądając fragmenty pierwszego odcinka. Już nie możemy się doczekać!
Maksymilian Jaworowski
„Idol” od 15 lutego w każdą środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.
Oglądaj w IPLA.TV:
Ewa Farna: Nie szukamy ładnego głosu!
Janusz Panasewicz dumny z możliwości znalezienia "Idola"! Wojciech Łuszczykiewicz: Czekam na ciarki! Elżbieta Zapendowska ceni sobie szczerość!
Zobacz także:
Co o kandydatach na „Idola” sądzą jurorzy?
Studniówka jurorów „Idola”. Co wtedy robili?
„Idol” powraca! Kultowy program już od 15 lutego!
Wokalista Video czwartym jurorem programu „Idol”
Janusz Panasewicz: Idol musi mieć osobowość
Ewa Farna została jurorką programu „Idol”