- Myślę o sobie w kategoriach szczęściary. Jestem osobą, która przed wszystkimi widzami ma przyjemność oglądania niebywałych zdolności uczestników. Czuję się trochę jak mała dziewczynka, której dane jest coś więcej niż innym - opisała swoją nową rolę w rozmowie z IPLA.TV.
W każdy wtorek emitowany jest kolejny odcinek „The Brain. Genialny Umysł”, gdzie Anita Sokołowska wraz z doktorem Mateuszem Golą, Cezarym Żakiem i Mariuszem Pudzianowskim ma okazję komentować niezwykłe wyczyny. - Nie czuję się jurorką. Dlatego, że nie śmiałabym oceniać tych wspaniałych ludzi. To są niesamowite osoby. Pełne niebywałych zdolności, intuicji i talentów. To co mi pozostaje, to móc przypatrywać się temu i podziwiać. Później mogę to skomentować. Użyć ciepłych słów - podkreśla aktorka.
- Nie lubię określać tego programu mianem „talent show”. To nie jest to - Anita Sokołowska wyraźnie zaznacza, że uczestnicy ze sobą nie konkurują. - Ich umiejętności są nieporównywalne - dodaje i cieszy się, że mogą ich poznać miliony widzów. - Uczestnicy mają szansę zaprezentować swoje zdolności przed całą Polską. To jest wspaniałe! - akcentuje serialowa Zuza i dodaje, że chciałaby mieć tak genialną pamięć.
Można tylko przypuszczać, że aktorka doskonale pamięta swoje dialogi ze wszystkich dotychczasowych serii „Przyjaciółek” i zapewne odegrałaby większość scen. To już ponad 100 odcinków serialu i doskonały czas na małe podsumowanie tego, jak ewoluowała osobowość Zuzy.
- Cieszę się, że Zuza w pierwszym sezonie została tak mocno scharakteryzowana - powiedziała POLSAT.PL Anita Sokołowska. - Początkowo była zagorzałą singielką, która widzi siebie tylko i wyłącznie w pracy. Nie interesowały ją relacje damsko-męskie. Potem moja Zuza się zmieniła i zmienia. Przeżyła różne rodzaje miłości. Od przyjaźni po bardzo poważny emocjonalny związek. Poprzez flirt po relację stricte seksualną. Te wszystkie relacje się teraz skończyły. Zuza doświadcza kolejnego zauroczenia. To jest super, że w każdym sezonie wydarza się coś, co ją wzbogaca. Dodaje jej większej ilości kolorów - opowiedziała o roli aktorka.
Czy postać Zuzy ma coś w sobie z Anity Sokołowskiej? Aktorka zdecydowanie zaprzecza. - Zuza jest absolutnie wykreowana przeze mnie. Miałam początkowo problem z graniem tej postaci. Myślałam, że takich kobiet jak ona nie ma. Mówiących i reagujących w taki sposób jak „Przyjaciółka” w która się wcielam - zaznacza. - Musiałam włożyć w to bardzo dużo wysiłku. Dlatego dodałam jej trochę kolorytu komediowego. Tak, aby samą siebie przekonać, że Zuza jest fajną postacią - konkluduje Anita Sokołowska.
Michał Pogodowski
Zobacz także:
Anita Sokołowska o śmierci ojca i wielkiej miłości