2017-04-18

Sukces w „The Brain”. Kostki Rubika pod wodą!

0

W siódmym odcinku uczestnicy udowodnili, że nie ma rzeczy niemożliwych. A jeśli istnieją dla człowieka jakieś granice, to tylko po to, aby bohaterowie tego wyjątkowego show mogli je przesunąć jeszcze dalej. Jakimi talentami zachwycili tym razem i z jakimi zadaniami musieli się zmierzyć?

Czy można rozpoznać 50 gatunków dinozaurów patrząc jedynie na rysunki ich szkieletów? Jak określić szczep, z którego pochodzi dane wino, nie czytając jego etykiety? Czy da się ułożyć kostki Rubika pod wodą i bez patrzenia? - To program taki, że głowa mała! Pięciu uczestników i pięć arcytrudnych zadań, a wszystko bez żadnych trików - rozpoczął Jerzy Mielewski, prowadzący show. Zmagania śmiałków oceniało jury w dobrze znanym już składzie. Anita Sokołowska, Cezary Żak, Mariusz Pudzianowski oraz ekspert Mateusz Gola z University of California w San Diego uważnie przyglądali się każdej konkurencji.

- Zwyciężyć może każdy, niezależnie od tego czy wykona swoje zadanie poprawnie do końca, czy też nie. Wszyscy uczestnicy mają szansę otrzymać czek na trzydzieści tysięcy złotych - przypomniał Jerzy Mielewski, po czym tajemniczo zapowiedział pierwszy występ. - Wiemy, że były największymi zwierzętami chodzącymi po ziemi. Wiemy, że wyginęły sześćdziesiąt pięć milionów lat temu i wiemy, że on wie o nich najwięcej… - wskazał na rozpoczynającego show uczestnika. Oto 13-letni Michał Stachyra, który - jak zaznaczyła rodzina chłopca - gdy był mały, nie mówił jeszcze do końca płynnie, a już potrafił poprawnie wypowiedzieć nazwy dinozaurów. Co ciekawe, nastolatek własnoręcznie wykonał i zilustrował książkę o tych prehistorycznych gadach. - Myślę, że skierowana jest do osób początkujących - wyjaśnił. - Chciałbym odkryć własnego dinozaura i udowodnię wam, że wiem o nich wszystko - zadeklarował na przywitanie.

Zadanie nie było łatwe. Spośród pięćdziesięciu plansz z narysowanymi szkieletami dinozaurów, Anita Sokołowska wybrała cztery. Michał musiał podać nazwę każdego gada, jego długość, gatunek oraz ciekawostkę na jego temat. Aby zaliczyć konkurencję, powinien prawidłowo opisać wszystkie szkielety. - O kurcze, wszystkie takie same! - przeraziła się na widok plansz aktorka, a on ze stoickim spokojem przystąpił do wykonania zadania.

- Jestem gotowy - powiedział z uśmiechem. Jego twarz nie zdradzała żadnych oznak zdenerwowania. Inaczej było w przypadku jego rodziców. Mocno zestresowani, w napięciu, przysłuchiwali się kolejnym odpowiedziom syna. Michał bez problemu rozwiązał całe zadanie i wprawił w osłupienie wszystkich widzów. - Tak, tak, tak! Niesamowite! Wszystko się zgadza - emocjonował się Jerzy Mielewski. - Wyrwałeś z kanapy naszych jurorów i całą publiczność - dodał prowadzący. Komplementów nie szczędził także Mateusz Gola. - Jestem pod olbrzymim wrażeniem pasji i eksperckiego oka - skomentował występ chłopca.

Od lat popularnym i lubianym sposobem spędzania wolnego czasu jest gra w kości. To z pewnością ulubiona rozrywka Agaty Giebel, 21-latki z Wrocławia, która może pochwalić się wyjątkowym talentem zapamiętywania. Agata zamierza zrobić licencję na szybowce. W przyszłości chciałaby latać i budować samoloty. - Nic nie umknie mojej pamięci - oświadczyła kobieta.

Zadaniem Agaty było zapamiętanie liczby oczek osiemdziesięciu rzuconych kostek do gry. Krupier ciskał dwiema z nich, po czym zakrywał je kubkiem. Czynność tę powtórzył aż czterdzieści razy. Prowadzący na bieżąco kontrolował poprawność odpowiedzi odkrywając kubek. Aby Agata zaliczyła konkurencję, musiała dobrze wykonać całe zadanie.

Dziewczyna z wielkim skupieniem obserwowała kolejne wyrzucane przez krupiera oczka. - Niby jest tutaj, ale jak zapamiętuje to tak jakby gdzieś odlatywała - zauważył Mariusz Pudzianowski. Napięcie rosło z minuty na minutę, a na twarzy kobiety malowała się niepewność. Czas płynął, ale Agata cierpliwie odgadywała kolejne konfiguracje i ostatecznie zaliczyła konkurencję. Cezary Żak łapał się za głowę z niedowierzania. - Jeśli są jakieś granice zapamiętywania, to są stale przesuwane i Agata właśnie przesunęła je kolejny raz! - powiedział ekspert, Mateusz Gola. Zachwycona była również Anita Sokołowska. - Połączenie idealne: piękny umysł w pięknym ciele. Byłaś wspaniała - zachwycała się aktorka.

Niektórzy są w stanie zapłacić za nie fortunę, a dla niego to kwintesencja wszystkiego. Mowa o winie, które dla kolejnego uczestnika programu stało się sposobem na życie i wielką pasją. Szymon Milonas prowadzi sklep z alkoholem i dziennie degustuje około kilkudziesięciu gatunków wina. Jego talentem jest rozpoznawanie poszczególnych szczepów tego trunku. - Udowodnię wam, że każde wino można rozpoznać po jego smaku i zapachu. Kluczem do sukcesu jest zrozumienie, co ma się w kieliszku. Najpierw trzeba popatrzeć, później powąchać, a potem próbujesz i to daje ci największą wiedzę - wytłumaczył.

Zadaniem Szymona było prawidłowe opisanie trzech losowo wybranych gatunków wina. Uczestnik musiał podać nazwę alkoholu, kontynent pochodzenia, szczep oraz region. Aby zaliczyć konkurencję, nie mógł pomylić się ani razu. Szymon z gracją i dużą pewnością siebie przystąpił do wykonania zadania. Z pełną precyzją opisywał każdy kolejny trunek. Jego poczynaniom przyglądała się zdenerwowana żona. - O Jezu… - komentowała po cichu.

Szymon wspomógł się swoim własnym kieliszkiem, zwężonym ku górze, który kumuluje zapach przy krawędzi naczynia. - Naprawdę imponujesz - stwierdził po kolejnej dobrej odpowiedzi prowadzący program. Uczestnik prawidłowo wykonał całe zadanie i wzbudził wielkie emocje. - Widzieliśmy niesamowite współgranie ze sobą kilku zmysłów: wzroku, węchu i zapachu. Twój mózg na podstawie znikomej ilości danych potrafił wydobyć bardzo subtelne informacje. To było imponujące - skomentował Mateusz Gola. - Ja wolałbym nic nie mówić, tylko posłuchać, bo jest pan niewiarygodnym gawędziarzem - dodał żartobliwie Cezary Żak.

Doskonała pamięć pomaga nam w pracy, szkole, ale też na wakacjach. Udowodnił to czwarty uczestnik programu, Tobiasz Boral, który jest prawdziwym mistrzem zapamiętywania. Chłopak ma 23 lata i jego pamięć ma nieograniczoną pojemność. Na co dzień jest trenerem rozwoju umysłowego i uczy innych m.in. jak lepiej się skoncentrować. - Pokażę wam, że jestem w stanie zapamiętać każdy szyfr - stwierdził mężczyzna.

Zadaniem Tobiasza było odgadnięcie ośmiocyfrowych szyfrów oraz zawartości trzech spośród trzydziestu walizek. Przedmioty w bagażach oraz kody zabezpieczające odczytywał na głos prowadzący program. Aby konkurencja była zaliczona mężczyzna nie mógł pomylić się ani razu, więc w wielkim skupieniu przystąpił do zapamiętywania. - Ja nie ogarniam - relacjonował na bieżąco Mariusz Pudzianowski.

Na twarzy mężczyzny malowało się zdenerwowanie i wyraźnie widać było narastające emocje. Tobiasz powoli przyglądał się kolejnym walizkom. - Mam nadzieję, że wszystko zapamiętałem. Wydaje mi się, że tak - powiedział. Drżącym głosem udzielał kolejnych, jak się okazało, dobrych odpowiedzi. Jury z niedowierzaniem śledziło jego poczynania i w napięciu przysłuchiwało się słowom uczestnika. - To było niewiarygodne! Fenomenalne! Niesamowite! - krzyczał Jerzy Mielewski. - Jesteś w odpowiednim miejscu, w odpowiednim programie - skomentował Mariusz Pudzianowski. - Twój mózg zamienia informacje w fascynujące skojarzenia - dodał ekspert Mateusz Gola.

Przeciętny człowiek na ułożenie kostki Rubika potrzebuje kilkudziesięciu minut. Przeciętny człowiek pod wodą wytrzymuje mniej więcej minutę. Czy da się zatem ułożyć kostkę pod wodą? Da się, tylko nie można być przeciętnym! Z pewnością przeciętny nie był ostatni, piąty uczestnik programu, czyli Kamil Przybylski. Widzowie mieli okazję poznać śmiałka, który układa kostki Rubika w ekstremalnych okolicznościach i bez patrzenia. - Myślę, że możliwe jest zdobycie rekordu świata - powiedział. - Udowodnię wam, że potrafię ułożyć kostkę w każdych warunkach - obiecał.

Zadanie Kamila było naprawdę wyjątkowe. Musiał najpierw zapamiętać cztery kostki, a później ułożyć je w basenie wypełniającym się wodą, oczywiście bez pomocy wzroku. Prawidłowe ułożenie wszystkich kostek oznaczało zaliczenie konkurencji. Mężczyzna z wielkimi emocjami przystąpił do wykonania zadania. Stres zdradzały drżące ręce. - Ależ on się denerwuje - zauważyła Anita Sokołowska. - O kurde, ale szybko się ta woda napełnia - skomentował sytuację Cezary Żak.

Wszyscy zamarli w skupieniu i niepewności, a Kamil przystąpił do działania. Zadanie wykonał jednak tylko albo aż w połowie, bowiem ułożył dwie kostki z czterech. - Miałeś do czynienia z ryzykiem. W takich sytuacjach nasz umysł albo działa na maksymalnych obrotach, albo rozprasza się - wytłumaczył Mateusz Gola. - Emocje, których nam tutaj dostarczyłeś były niesamowite - dodała Anita Sokołowska. - Byłeś kapitalny, gratulacje - podsumował Jerzy Mielewski.

Po wykonaniu wszystkich zadań przyszedł czas na głosowanie. - Chciałabym, żeby mój syn, który ma podobne zainteresowania, miał tę samą wiedzę w twoim wieku. Głosuję na Michała - wskazała Anita Sokołowska. - Kostkę opanowałeś do perfekcji. To jest za mało, więc trochę utrudniłeś. Zielone światło dla Kamila - zadecydował Mariusz Pudzianowski. - Szczęka mi opadła i nie mogę podnieść jej aż do teraz. Wybieram Tobiasza - powiedział Cezary Żak.

Z trójki finalistów publiczność wskazała zwycięzcę programu. Minimalną przewagą wygrał Kamil Przybylski, który otrzymał statuetkę „The Brain. Genialny Umysł” oraz czek na 30 tysięcy złotych. Brawo!

Joanna Grochal

The Brain. Genialny Umysł” w każdy wtorek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Oto mistrz szóstego odcinka „The Brain”. Szach-mat!
Potęga ludzkiego ucha w piątym odcinku „The Brain”
Czwarty odcinek „The Brain” wygrał mistrz stereoskopii
Wiemy, kto wygrał w trzecim odcinku „The Brain”
Oto mała bohaterka drugiego odcinka „The Brain”
Na jaką rolę czeka teraz aktor Cezary Żak?
„The Brain. Genialny Umysł” zaskoczył wszystkich!
Dowiedz się od eksperta, jak pracuje mózg geniusza
„Każdy geniusz powinien mieć wsparcie rodziny”
Cezary Żak: Swój talent należy pielęgnować
Poznacie zwykłych ludzi i ich wielkie możliwości

Komentarze