Współautorką publikacji jest dziennikarka Marta Kordyl, a prywatnie przyjaciółka Karoliny. - Gdy Marta zadzwoniła do mnie z pomysłem napisania książki, w której krok po kroku, bez żadnej ściemy, miałabym podzielić się z czytelniczkami sposobem na pozbycie się trzydziestu kilogramów, zgodziłam się bez zastanowienia. Byłam szczęśliwa, że będę mogła odkryć karty sprawdzonego przepisu na „dietę Szostak” - mówi Karolina.
Prezenterka podkreśla, że punktem zwrotnym w jej życiu było przekroczenie magicznego progu czterdziestki. To właśnie wtedy zdała sobie sprawę, że jest jej chyba „trochę za dużo” i że to moment, w którym trzeba popracować nad własnym wyglądem. - Kiedy stuknęła mi czterdziestka, zauważyłam, że muszę zacząć dbać o siebie bardziej niż wtedy, kiedy miałam trzydzieści pięć lat. A jednocześnie przy okazji badań okresowych okazało się, że mam niedoczynność tarczycy i jak to przy tej chorobie bywa, praktycznie zerowy metabolizm - tłumaczy.
Na ponad dwustu kartach książki znajdziemy szczegółowy opis wszystkich etapów odchudzania prezenterki. Począwszy od motywacji, poprzez okres diety, aż po zabiegi pielęgnacyjne i przepisy kulinarne. Dziennikarka z rozbrajającą szczerością pisze o chwilach zwątpienia, o niepowodzeniach, ale również o sile, jaką czerpała od bliskich jej osób podczas tego trudnego czasu. - Ciągle miałam w głowie słowa Kasi, swojego coucha żywieniowego: jeśli teraz wygrasz sama ze sobą, to nic cię nie pokona. Powtarzałam je sobie jak mantrę i wlewałam w siebie kolejne litry ciepłej wody z cytryną i imbirem - dodaje Szostak.
Sekretem utraty trzydziestu kilogramów dziennikarki jest owocowo-warzywna dieta doktor Dąbrowskiej. Kontrowersyjny sposób okazał się być strzałem w dziesiątkę. Proces polega na zastosowaniu czterdziestodniowego postu, podczas którego organizm oczyszcza się z toksyn. Ta lecznicza głodówka ma wzmocnić organizm i aktywować mechanizmy samoleczenia. Podczas postu surowo zabronione jest spożywanie produktów spoza ściśle wytyczonej listy. W tym czasie ciało traci nie tylko zbędny tłuszcz i toksyny, ale również mięśnie. - Dieta stała się moim sposobem na życie, smaczną, dobrze doprawioną alternatywą śmieciowego jedzenia. Czymś, bez czego nie wyobrażam sobie delektowania się światem - mówi dziennikarka. W książce znajdziemy także liczne przepisy, z których korzystała Karolina. Wśród kulinarnych receptur przeczytamy o daniach takich jak krem z buraków i malin, kokosowe curry z batatami, ale również bardziej klasycznych potrawach jak kasza gryczana z zielonym groszkiem.
Dziennikarka otwarcie przyznaje, że oprócz diety stosowała liczne zabiegi upiększające i ujędrniające, które miały zapobiec negatywnym skutkom odchudzania. W książce wymienione są konkretne marki kosmetyczne i salony, które wspierały Karolinę w walce o lepszą wersję siebie. Szostak przyznaje, że podczas przemiany doceniła również zalety płynące z uprawiania sportu. Trenowała z Tomaszem Choińskim, fitnessowym guru i bliskim współpracownikiem Ewy Chodakowskiej, który ułożył specjalnie dostosowany do jej formy, zestaw ćwiczeń. W książce zaprezentowane są niektóre z nich, wraz z opisem i ilością powtórzeń jakie trzeba wykonać.
- Nie boję się efektu jo-jo ani tego, że do końca życia będę jadła sałatę i kapustę kiszoną. Bo w końcu zrobiłam coś, o co sama nigdy bym się nie podejrzewała. Zrozumiałam, o co tak naprawdę chodzi w odchudzaniu, i... się przestawiłam. Post i to co wydarzyło się po nim, pozwoliło mi wyrobić sobie dobre nawyki - podsumowuje dziennikarka.
Efekty przemiany są naprawdę imponujące. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
Joanna Grochal