- Na takiego gościa, jak Ty mógłbym czekać do końca istnienia telewizji i jeden dzień dłużej - powiedział na powitanie Krzysztof Ibisz. - Ja też cię lubię - odparła Dorota Wellman. - Ludziom trzeba mówić komplementy - dodała.
Urodziła się w Warszawie, ale nad jej rodzinnym domem unosił się duch Kresów, skąd pochodzili jej rodzice. Ukończyła słynne liceum Batorego, później filologię polską. Praca w mediach była jej przeznaczona, a ona nie walczyła z przeznaczeniem. Rozpoczęła w Radiu Solidarność, a dalej były Eska, Zet, TVN i Polsat. Pisała do większości ważniejszych gazet w Polsce, była asystentką reżyserów. Ostatnio stworzyła własny, wyjątkowy magazyn. Od lat jest w związku z Krzysztofem Wellmanem, ale prawdziwą miłością jej życia jest syn Jakub. Uczy kobiety, aby nie traciły czasu na kompleksy. Nigdy nie zaniedbuje ważnych dla siebie ludzi i nie przestaje mieć frajdy z życia.
- Wciąż jesteśmy ponurakami, a powinniśmy patrzeć na ludzi - akcentowała dziennikarka, wskazując, że często zwraca uwagę na pozytywne elementy życia i wyglądu wśród otaczających ją osób. - Chyba brakuje nam słonecznej energii - dodała, tłumacząc taki stan rzeczy.
- My Polacy jesteśmy narodem, który trudno nawiązuje szybkie, bezpośrednie relacje. Ja zauważam drugiego człowieka, nawet po drugiej stronie ulicy - wyznała w programie „Demakijaż”. Jak podkreśliła często otrzymuje komplementy od męża, a sama też odpłaca mu miłością. - W naszym związku nie ma kanapy z pilotem - zażartowała.
Dorota Wellman spytana przez Krzysztofa Ibisza o relacje małżeńskie, chętnie wskazała co jest budulcem jej związku. - Po to jesteśmy razem, aby dbać o siebie wzajemnie - odpowiedziała. Z życiowym partnerem spotkała się w pracy, na planie filmu „Schodami w górę, schodami w dół”. Było to w latach 80. 27-letnia wówczas Dorota Owczuk była drugim reżyserem, a 30-letni Krzysztof - fotosistą. Są razem już 30 lat.
Dziennikarka opowiedziała także o tym, jaką rolę w jej relacjach damsko-męskich odegrały buty oraz czym było „szczytowanie na szczycie”. - Cieszę się, że mogę iść pod górę przez życie i opierać się o Krzyśka - przyznała. Jednocześnie, zagadkowo stwierdziła, że byłaby w stanie poświęcić miłość dla przyjaźni. - W przyjacielu Zygmuncie odnalazłam rodzeństwo, którego nie miałam - wskazała.
Żałuje, że ma jednego syna. O swoich relacjach z dzieckiem, wychowaniu, meandrach relacji międzyludzkich, a także własnej drodze do samodzielności opowiedziała na antenie Polsat Cafe.
Michał Pogodowski
„Demakijaż” w każdą niedzielę o godz. 15:00 tylko w POLSAT CAFE.
Zobacz także:
Ewa Zakrzewska zwierzyła się Krzysztofowi Ibiszowi
Agnieszka Dygant: Lubię gdy mężczyźni są mężczyznami