- Po co to robimy? - pyta Maciej Orłoś na rowerze. - Bo dzisiaj wszyscy musimy być fit, eko, bio i organic - słyszy.
A chwilę po nim na scenie pojawiają się Kasia Pakosińska oraz Adam Małczyk i razem z całą grupą ćwiczą w rytm utworu „Call on me”.
Po zapowiedzi na scenę wczołguje się Marylka z Kabaretu Jurki, która opowiedziała o swojej dramatycznej walce o linię. Lekko nie było, ale motywowało ją spotkanie z tajemniczym De Niro...
Na scenie wylądowała też Formacja Chatelet. W wakacyjnym skeczu przypomniała, gdzie najtrudniej zadbać o linię. A przede wszystkim - pokazała zwyczaje Polaków na wczasach. Śmieszne, bo prawdziwe.
Po chwili wróciła Marylka z Jurków - tym razem z Kasią Pakosińską. I jak to kobiety przy kawie - przedyskutowały kwestie urody w kontekście bio, eko i fit. A także w kontekście uwodzenia dzięki tej urodzie mężczyzn.
Dowiedzieliśmy się też, jak wygląda analogowy facebook i do czego może służyć poza przechwalaniem się, że jesteśmy fit. A także poznaliśmy „Mały problem”, czyli piosenkę, którą publiczność zabawiał Kabaret Czesuaf. Bo jak się okazuje, bycie fit to nie tylko kwestia aktywności dziennych...
Po zapowiedzi Kasi Pakosińskiej na scenę ponownie wkroczyła Formacja Chatelet, która tym razem zaprezentowała scenę z życia małżeńskiego - czyli co mężczyźni wiedzą o makijażu? I jak wyglądałyby kobiety, gdyby to oni je malowali?
Nie mogło też zabraknąć „błogosławionego” Kabaretu Jurki, który pokazał skecz okolicznościowy - czyli o czym mówią i co robią Polacy nad grobami 1. listopada. Tego nie można nie znać! A może inaczej - wszyscy to znamy, ale i tak trzeba to zobaczyć!
W końcu nadeszła pora na gwóźdź programu - Macieja Orłosia, który przypomniał śmieszne fakty z „Teleexpressu”, a następnie - przeżyjmy to jeszcze raz - poprowadził program w niezapomnianym stylu. Szkoda, że wszystkie informacje w Polsce nie są podawane w ten sposób.
Po występie Maciej Orłoś wybrał się do sklepu, gdzie stanął w dość nietypowej kolejce. Stał się nawet jej gwiazdą. I trzeba przyznać, że nie jedyną.
Estradą zawładnął też Michał Pałubski z utworem „A co mi tam”, a akompaniowali mu The Jobers z tancerkami. Zaśpiewał jako emeryt, choć był to hymn nie tylko dla tych w podeszłym wieku.
Prawdziwy i niezapomniany show po kolejnej przerwie dała Katarzyna Pakosińska, której monolog „Ostra Lodzia” wywoływał u publiczności jedną salwę śmiechu za drugą. Za takie występy widzowie kochają kabarety!
A na zakończenie Poparzeni Kawą 3 zaśpiewali swój nowy hit - „Okrutna, zła i podła”. Ta piosenka już niedługo podbije internet. A kto oglądał Polsat - ten już zna!
„Kabaret na Żywo” w każdą niedzielę o godz. 21:05 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
Marcin Daniec i jego wyjątkowy „przekłaDaniec”
„Wielkie show w małym mieście” na wesoło
„Gramy do jednej bramki” z „Kabaretem na Żywo”
„Student plus” w „Kabarecie na Żywo” zaliczone!
„14 posterunek” z Cezarym Pazurą i gośćmi
Już wiemy „Gdzie się podziały tamte melanże”