- Jak oceniacie występ w katowickim Spodku?
- To była wyjątkowo udana impreza. Zarówno jeśli chodzi o dopięcie kwestii technicznych, jak i wszystkie inne sprawy. Wielkie brawa należą się ludziom, którzy przyszli na koncert i do końca żywiołowo się bawili. Jak najbardziej na plus - zarówno publiczność, jak i zespoły.
- Liczne płyty, masa koncertów, miliony wyświetleń teledysków w internecie. Nie da się ukryć, że należycie do czołówki sceny disco polo. Czym mają kierować się młode zespoły i początkujący artyści, aby zaistnieć i powtórzyć sukces Power Play?
- Nie chcę nikogo pouczać, ale uważam, że bardzo ważna jest praca i wytrwałość w dążeniu do celu. Nic nie przychodzi bez wysiłku, dlatego nie należy się poddawać, jeśli pojawią się przeciwności, tylko systematycznie tworzyć oraz szlifować umiejętności. Jesteśmy obecni i aktywni w muzyce od kilkunastu lat i wiele widzieliśmy, dlatego mogę również podpowiedzieć, że zawsze warto być naturalnym i pozostać sobą. To w połączeniu z ciężką pracą powinno przynosić pozytywne efekty, a wówczas sukces wcześniej czy później przyjdzie.
- Jakie są najbliższe plany grupy?
- Nieprzerwanie gramy i koncertujemy. Co prawda mniej intensywnie niż latem, ale wciąż pojawiamy się na różnych imprezach. Pracujemy także w studio. Mogę zdradzić, że za około miesiąc fani będą mieli szansę usłyszeć nasz nowy singiel. Dodam, że będzie miał on „karnawałową” otoczkę. Generalnie robimy swoje cały czas.
Rozmawiał Michał Pogodowski
Zobacz także:
Disco Attack zaatakował przebojami w Polsacie
Maczo: Śpiewanie jest tym, co chcę robić w życiu