Kabaret Smile powitał publiczność i zaczął od opowieści, jak to się wszystko zaczęło. A zaczęło się jeszcze w szkole. Dlatego na pierwszy ogień poszedł skecz o rekrutacji na uczelnię. Trzeba przyznać, że to był oryginalny egzamin.
„Stanisław, kierowca TIR-a” nadjechał chwilę później, by pokazać, co ciekawego może spotkać przypadkowego autostopowicza, który poprosi o podwózkę ciężarówką. Taka podróż to może być przygoda życia.
Nie zabrakło też joga-zięcia, który nie palił się do roboty. Aż teść wyśpiewał i wykrzyczał swoją frustrację. A może raczej tęsknotę za stereotypowym „robotnym chłopem”, którego dziś ponoć ze świecą szukać...
Na jubileuszu Smile pojawili się przyjaciele z Ani Mru-Mru oraz Kabaretu Młodych Panów, którzy wspólnie pochylili się nad ciężką pracą w call center. Łatwo nie jest, ale zdecydowanie bywa śmiesznie.
Wiedzieliście, jak Marilyn Manson rozmawia z żoną po trasie koncertowej? Najkrócej rzecz ujmując - konwersacja przebiegała „fajnie”.
Po krótkim polsko-śląskim wprowadzeniu językowym rozpoczęła się wywiadówka z udziałem Kabaretu Młodych Panów i grupy Smile. Czasem rodzice mogą się okazać gorsi od własnych dzieci. A na pewno trudniejsi w „obsłudze”. Nauczyciele zdecydowanie nie mają łatwo.
Nie zabrakło też piosenki z podziękowaniem, którą dla grupy Smile napisał i wykonał Kabaret Młodych Panów. A chwilę później sami jubilaci pokazali w skeczu „Bździszewo”, że są jednym z najbardziej uzdolnionych muzycznie kabaretów w Polsce. Nic tylko słuchać.
Wiecie jak trudno wyjść czasem z imprezy na Lubelszczyźnie? Zwłaszcza z wigilii? Kabaret Smile wie i chętnie się tą wiedzą dzieli - ku uciesze publiczności.
A Ani Mru-Mru pozazdrościł kabaretowi Smile skeczu w żłobku. I pokusił się o własną wersję. Trzeba przyznać, że była to godna konkurencja dla autorów pierwowzoru!
Smile nie pozwoliło się jednak onieśmielić i dało wszystkim szkołę w skeczu „Szkoła”. Jak się okazuje, nauczyciele to nie zawsze wzór dla uczniów. Choć i podopieczni nie pozostali pedagogowi dłużni!
Balkon oazą wolności mężczyzny? Kto tego nie zaznał, ten nie zrozumie. A kto nie słyszał, ten zobaczy dzięki kabareciarzom, bo oni potrafią wyjaśnić to bez słów. Zresztą słowa wcale nie były potrzebne. To trzeba po prostu zobaczyć!
Czym grozi zbyt duże zaufanie do sztucznej inteligencji? Tym, że żona uczyni męża posłusznym nawet wtedy, kiedy jej nie ma... Ale przecież mąż też nie pozostanie jej dłużny!
A na koniec piosenka, która w prostych słowach tłumaczy uroki bycia „pantoflem”. Okazuje się, że być może wcale nie ma się czego wstydzić!
„Kabaret na Żywo” od 4 marca w każdą niedzielę w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
Paranienormalni na scenie: „Żarty się skończyły”
XXII Rybnicka Jesień Kabaretowa - Ryjek 2017. Tak było!
„Kabaretowa Noc Pod Gwiazdami” pełna humoru
Festiwal Kabaretu Koszalin 2017: Bananowa Republika. Tak było!
X Płocka Noc Kabaretowa - humor na olimpijskim poziomie
Opolska Noc Kabaretowa 2017: 800 lat Opola
„Świętokrzyska Gala Kabaretowa” pełna śmiechu