- Widzowie Polsatu ostatnio mogą spotkać pana w kuchni razem z Pauliną Chylewską. Żywienie jest bardzo ważne dla sportowca. Jaką pan miał dietę przed swoją piątą walką w zawodowym MMA?
- Odstawiłem wszystko, co niezdrowe. Moja dieta jest głównie węglowodanowa, około 4500 kcal dziennie. Generalnie nie mam problemów z wagą. Ważę zazwyczaj 97-98 kilogramów. Przed walką na ostatnią chwilę reguluję te cztery kilogramy. Staram się wtedy nie jeść fast foodów i słodyczy, żeby palić tkankę tłuszczową i budować mięśnie.
- Jakie dania są wtedy w pana menu?
- Na przykład ryż z rodzynkami i olejem z pestek winogron, a do tego wędzony łosoś. Popijam to wodą. Albo risotto z kaczką. Tego typu posiłki.
- Jest pan mistrzem olimpijskim w podnoszeniu ciężarów. Czy trudniej było zmienić dyscyplinę na MMA czy zostać prowadzącym w programie telewizyjnym?
- Wszystko było trudne. Wydaje mi się, że jednak łatwiej jest gotować i mówić o gotowaniu niż zmienić dyscyplinę sportu. W trakcie zawodów wychodzę, żeby robić coś, czego nie potrafię robić tak dobrze, jak gotować. Bo od zawsze dużo podróżowałem i sam sobie gotowałem. Panowałem nad swoją dietą, więc to jest dla mnie obecnie łatwiejsze. Ta rola nie jest mi aż tak bardzo obca. A walka w oktagonie z kimś, kto ma za sobą lata praktyki, to większe wyzwanie, bo jestem na tym polu bardzo niedoświadczony. A podczas walki łatwo o błąd...
- Mimo to bardzo dobrze pan sobie radzi i buduje rekord.
- I mam nadzieję dalej wygrywać. Liczę, że będę odnosił kolejne sukcesy.
Relacja z gali Babilon MMA 3 na POLSATSPORT.PL
„Makaronowy zawrót głowy” w sobotę o godz. 10:30 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
Szymon Kołecki zaprasza na „Makaronowy zawrót głowy”