Najlepsi polscy artyści scen kabaretowych wspólnie wprowadzili publiczność w majówkowy klimat utworem „Na powitanie grilla razem”. Ucztowanie, popijanie i przede wszystkim zaśmiewanie się czas zacząć!
A zaczęli wspólnie twórcy z Kabaretu pod Wyrwigroszem oraz z kabaretu z Konopii. Kto kombinuje lepiej niż Polak? Wiadomo, że nikt. Artyści pokazali więc na scenie, jak prawdziwy Polak załatwia sobie najdłuższy wolny weekend stulecia, za który zapłaci ZUS. Szkoda tylko, że we wszystko wtajemniczony został pewien pracownik ZUS...
„Grill u Warszczykońskiego” przyniósł wiele zabawnych nowości - od oryginalnej reklamy kiełbasek po ochronę praw pracowników. Z jednej strony dowiedzieliśmy się więc, że parówki składają się w 80 procentach z wody, żeby upodobnić się do ludzkiego ciała. W końcu jesteśmy tym, co jemy! A nowoczesne związki zawodowe to już nie to samo, co kiedyś. Na drugą „Solidarność” nie ma co liczyć, bo dzisiaj takie sprawy załatwia się zupełnie inaczej...
Rozmowa kwalifikacyjna? Nie, nie - w tym przypadku to raczej była „Rozmowa dyskwalifikacyjna”, którą zaprezentował Kabaret pod Wyrwigroszem. Odwrócona nazwa to nie przypadek, bo tym razem to potencjalny pracownik przesłuchiwał pracodawcę, a nie pracodawca pracownika. Łatwo nie było, bo szukając w internecie najtrudniejszych pytań na rozmowę kwalifikacyjną pomylił się i znalazł pytania najdurniejsze...
O wyższości balkonu nad Zakopanem debatowali w skeczu „Jaja na grillu” twórcy z Kabaretu pod Wyrwigroszem. Picie po poważnej operacji to nie lada wyzwanie. Ale w czasie majówki nie ma zmiłuj. Trzeba czynić tradycji zadość i spędzać czas z bliskimi. Zwłaszcza z tymi, którym w szpitalu zdarzyło się nieszczęście na koszt NFZ.
Paranienormalni z Michałem Czerneckim wyprawili się na majówkę na obczyźnie. W dziennikarskiej relacji zaprezentowali, jak sobie radzą emigranci za oceanem. I co robią w wolnym czasie. Okazało się, że nie grilla, tylko barbecue. Zachowali jednak część „najlepszych” polskich tradycji. Dzięki temu bawią się jak u siebie. Oto najlepsza odpowiedź na pytanie: gdzie ojczyzna, a gdzie obczyzna?
W zupełnie odjechanym skeczu Fair Play Crew zaprezentowało dwie nieme scenki: „Gra” i „Guma do żucia”. Sztuka mimu wiecznie żywa, bo wciąż bawi jak w starych dobrych czasach Charliego Chaplina i Bustera Keatona. Coś z zupełnie innej bajki, ale śmiech donośny jak po najlepszych scenkach i żartach słownych.
W międzyczasie Kabaret pod Wyrwigroszem zorganizował całkiem pouczający majówkowy teledurniej. Szkoda, że żadna telewizja jeszcze na taki nie wpadła, bo byłoby to chyba najzabawniejsze połączenie edukacji z rozrywką w historii.
Kabaret z Konopii pokazał natomiast, jak się w Polsce czeka w kolejkach. Wiadomo, nikt nie chce być ostatni, a jednocześnie każdy chce znać chorobę sąsiada. Są też specjalne sposoby, dzięki którym można przybliżyć się do upragnionych drzwi lekarskiego gabinetu. Kto nie zna, niech sprawdzi, co to znaczy, że „kolejki trzeba pilnować”. Bardzo pouczające!
Majówkowy klimat podtrzymał jeden z najbardziej znanych polskich grillowiczów. Łukasz z Kabaretu pod Wyrwigroszem jako Robert Makłowicz dowiódł, że w piciu alkoholu nie ma nic złego. I w swoim kulinarnym one man show zapowiedział chyba najbardziej znanego polskiego showmana - Artura Andrusa. A on najpierw w pięknych słowach odmalował wizję rodzimej grillowej polityki przyszłości, a następnie wykonał „Stargard In The Night” - polską wersję jednego z największych przebojów Franka Sinatry. Aż chciałoby się pojechać do Stargardu...
Jeśli komuś mało było Polaków na obczyźnie, to Paranienormalni z Michałem Czerneckim zaprezentowali, jak radzą sobie rodacy na emigracji u naszego zachodniego sąsiada. Tam też dotarły już tradycje znad Wisły. Choć przede wszystkim dotarła polska tania siła robocza. Zazdrościmy zarobków? Bo oni zdecydowanie zazdroszczą rekordowej majówki.
A na koniec „Bo wszyscy Polacy” w wersji karaoke! Czy istnieje większy przebój śpiewany w tym okresie? A że mamy rekordowo długi weekend, to kolejny „Kabaret na Żywo” za tydzień, a przecież wciąż w majówkę. Tego jeszcze nie było, więc trzeba zobaczyć, jak wypadnie rozgrzewka przed mundialem, który już tuż, tuż.
„Kabaret na Żywo” w niedzielę o godz. 21:05 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„Narodowa Komisja ds. Komisji” w „Kabarecie na Żywo”
34. PAKA! Koncert galowy w „Kabarecie na Żywo”
„Kabaret na Żywo” połączył wszystkie „Święta polskie”
Kabaret Skeczów Męczących: „Radio. Muzyka. Żarty”
„Wszyscy jesteśmy słoikami” w „Kabarecie na Żywo”
„Kręcimy hita!” - oto filmowy „Kabaret na Żywo”
„Babeczki z jajami” w „Kabarecie na Żywo”
Wrócił „Kabaret na Żywo” z telewizją „Smile 24”