- Po raz pierwszy brałam udział w konkursie, choć jestem zupełnie pozbawiona genu rywalizacji. Wszystko zaczęło się emocjonalną burzą i zmianami w moim życiu, dalej była przygoda, spotkanie z tym, co było dla mnie tak odmienne od mojej codzienności - tańcem. Były kryzysy i momenty kiedy dopadały mnie wątpliwości, były też małe zwycięstwa kiedy mimo słabości fizycznej dawałam radę - wspomina.
Beata Tadla podkreśla, że kolejne tygodnie w tanecznym show, to była dla niej długa i wyboista droga. - Wiele musiałam w tym programie wypracować żmudnym, codziennym wysiłkiem na treningach i cieszyłam się z każdego postępu. Jak już dotarłam do połowy, to cieszyłam się, że mogę odpaść, wstydu nie będzie. Finał jest dla mnie nagrodą i wielką radością za ten cały wysiłek - podsumowuje.
Oglądaj w IPLA.TV: „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” - sezon 8, odcinek 10
Oficjalny profil „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” na Instagramie - @tanieczgwiazdami
Zobacz także:
Oni wytańczyli Kryształową Kulę w ósmej edycji show!
„Taniec z Gwiazdami”: Kasia Dziurska ma już plany po finale
Margaret, Grzegorz Hyży i Sławomir w wielkim finale „Tańca z Gwiazdami”
Beata Tadla: Po pierwszym tańcu chciałam zrezygnować!
Krzysztof Ibisz: To są emocje, za którymi się tęskni
Iwona Pavlović zatańczyła sambę z... Olą Jordan!
Beata Tadla: Nauczyłam się przyjmować komplementy
„Littlemooonster96” mocno przejęła się po odpadnięciu