Taneczny pojedynek o Kryształową Kulę miał bardzo emocjonujący przebieg. Beata Tadla i Katarzyna Dziurska przez kilkanaście tygodni pracowały na to, aby znaleźć się w wielkim finale show. Dwie silne i utalentowane kobiety udowodniły, że to właśnie im należało się miejsce w decydującym starciu.
Każda z uczestniczek mogła zaprezentować się przed jury i publicznością trzykrotnie. Od tych występów zależał końcowy sukces. W finałowym odcinku pojawili się także goście - zarówno tańczący, jak i śpiewający. Nie zabrakło również wszystkich uczestników ósmej edycji „Tańca z Gwiazdami”. Co wydarzyło się na parkiecie?
Pierwsze zadanie polegało na zatańczeniu w stylu, który dla każdej z par wybrali rywale. Kasia Dziurska i Tomasz Barański mieli sprawdzić się w quickstepie, a towarzyszył im przebój „Jedzie pociąg z daleka”. Czy zawiózł ich bliżej stacji „Kryształowa Kula”? - Pierwszy taniec z serii „skuś baba na dziada”, a widać, że baba wcale nie skusiła, bo dziad ją dobrze przygotował - powiedział Michał Malitowski. - Dobrze sobie poradziłaś - chwaliła Ola Jordan. - Żałuję, że Kasia miała za długą sukienkę - stwierdził Andrzej Grabowski. - Zauroczyła mnie twoja świadomość ruchu. Rozumiesz „z czym to się je” - powiedziała Iwona Pavlović. Punktacja: 35.
Foxtrot do przeboju „Kill Em with Kindness” stanowił wyzwanie wskazane dla drugiej z par. Beata Tadla i Jan Kliment przyjęli zaproszenie do rywalizacji i starali się przekonać jury, że należą im się jak najwyższe noty. - Nie było może najlepiej, ale kilka elementów poprawiłaś. Jestem zszokowana, że tak można się poprawić w trakcie kilku tygodni - oceniła Iwona Pavlović. - Nauczyłaś się ładnie tańczyć. Cieszę się - klarowała Ola Jordan. - Poradziłaś sobie naprawdę dobrze. Dość poprawne to było, jak na amatorkę. Opanowałaś technikę i emocje. Gratulacje! - chwalił Michał Malitowski. - Bardzo ładnie - dodał Andrzej Grabowski. Do pary powędrowały 32 punkty.
Nadszedł moment, aby przypomnieć sobie wszystkich uczestników ósmej edycji. To już tradycja, a na parkiecie pojawili się ci, którzy odpadli w poprzednich odcinkach. No i całą grupą poszli w tango! Wraz z choreografem Krzysztofem Hulbojem.
Pełne muzyczne wariactwo zagwarantował także Sławomir, uczestnik szóstej edycji „Tańca z Gwiazdami”. Gość specjalny wzbogacił ten wyjątkowy piątek w Polsacie, wyśpiewując swój wielki hit „Miłość w Zakopanem”.
- Trafiliście w sam środek tanecznej walki - powiedziała współprowadząca Paulina Sykut-Jeżyna, zapowiadając drugą część zmagań. Tym razem muzyczne tło do występów zapewniły znane gwiazdy. Cha-chę w dźwiękach utworu „O Pani” zatańczyli Kasia Dziurska i Tomasz Barański z gościnnym udziałem Grzegorza Hyżego. Efekt? - Jak dobrze ci w tej cha-chy - uznała Iwona Pavlović. - Było wszystko wspaniale! Dziś jestem onieśmielony w ocenach - dodał Andrzej Grabowski. - Czujesz to zróżnicowanie rytmiczne - wskazał Michał Malitowski. - Kolejna dobrze zatańczona cha-cha - podsumowała Ola Jordan. Tabliczki w górę i... 40 punktów!
Beata Tadla i Jan Kliment mocno zaangażowali się w finałową rywalizację. Można było być pewnym, że współpracy z Margaret nie potraktują „Byle jak”, a to właśnie utwór o tym tytule porwał ich do tańca współczesnego. „Odliczam końca dnia, do nocy, by doczekać gwiazd” - śpiewała wokalistka. Czy para wypadła śpiewająco? - Jak sobie pomyślę, że od dwudziestu lat jesteś dziennikarką, to jestem w szoku. Twój taniec jest inteligentny - podkreślił Michał Malitowski. - Uwielbiam, jak w tańcu coś mi się opowie i jak tą historię potrafię odczytać - zaznaczył Andrzej Grabowski. - Tańczyłaś ze świetnym uczuciem. Wszystkie ruchy miały znaczenie, to było emocjonalne - powiedziała Ola Jordan. - Było spójnie i prawdziwie - chwaliła Iwona Pavlović. Suma punktów? 40!
W trzeciej rundzie pary mogły same wybrać, jak i co zatańczą na zakończenie programu. Okazało się, że serce i umiejętności podpowiadały im to samo. Jako pierwsi po freestyle do nieśmiertelnego „Niech żyje bal” sięgnęli Kasia Dziurska i Tomasz Barański. Porwali jury? - Naprawdę odebrało mi mowę. Było super. Chce mi się płakać - wzruszyła się Kasia Dziurska. - Wyższa szkoła jazdy. Była „pełnia”. Zdobyłaś dusze jurorów - zachwycał się Michał Malitowski. - Coś fantastycznego! Wróżyłem ci, że będziesz w finale i tej wróżby nie żałuję - stwierdził Andrzej Grabowski. - Swój udział w „Tańcu z Gwiazdami” przeżyłaś najcudowniej jak mogłaś - przyznała Iwona Pavlović. Nie mogło być inaczej - 40 punktów.
Także freestyle, do tematu muzycznego z filmu „Pearl Harbour”, zatańczyła druga para. Beata Tadla i Jan Kliment planowali pożegnać się z show z pełnym zaangażowaniem, w sposób najlepszy z możliwych. Czy ich ostatni popis zasłużył na „dziesiątki”? - Znowu piękne proste opowiadanie. Kiedy w programie pojawiła się kobieta, która ma olbrzymie serce, to powstaje coś pięknego - docenił Andrzej Grabowski. - Tyle emocji. Kolejny piękny taniec! - dodała Ola Jordan. - Dostarczacie niesamowitych wrażeń i emocji. Piękne przesłanie tego tańca. Będę tęsknić za twoimi występami - wyznała Iwona Pavlović. - Beatko, jesteś fantastyczna! - wtórował Michał Malitowski. Opinie znalazły odzwierciedlenie w notach - 40 punktów.
Na parkiet ponownie wrócili wszyscy uczestnicy, którzy zakończyli udział w show przed finałem: Jarosław Kret, Antek Smykiewicz, Wiktoria Gąsiewska, Martyna Kupczyk, Renata Kaczoruk, Krzysztof Gojdź, Angelika Mucha „Littlemooonster96”, Dariusz Wieteska oraz Paweł Mikołajuw „Popek”. Zbiorowe „Despacito” otrzymało gromkie brawa od publiczności. Gwiazdy znów miały swoje taneczne pięć minut, a potem zaczęło się ściskanie kciuków za faworytów.
Emocje na żywo, ciężka praca na treningach, próba charakterów i walka nie tylko o tytuł, ale przede wszystkim z samym sobą. Wyrzeczenia, poświęcenie i wyzwania. Tydzień po tygodniu. To właśnie „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”! Pięknych chwil, wzruszeń, ale także zabawnych sytuacji i „momentów” w ósmej edycji nie brakowało. Wiele z nich widzowie zapamiętają na długo.
Zanim ogłoszony został najważniejszy werdykt, po raz pierwszy wręczona została także nagroda specjalna za Najbardziej Widowiskowy Występ, którą... otrzymały Iwona Pavlović i Ola Jordan! Popis jurorek przejdzie do historii programu.
Wiosną 2018 do walki o Kryształową Kulę i 100 tysięcy złotych wystartowało jedenaście gwiazd. Dwie z nich były o krok od sukcesu, ale triumf należał się tylko jednej. Już wiemy, kto najbardziej zaimponował widzom i zasłużył na największe uznanie.
Różnicą zaledwie 0,27 procent głosów zwycięzcami zostali Beata Tadla i Jan Kliment. - Chciałabym pogratulować rywalom. To była wielka uczta i wielki zaszczyt rywalizować z wami - powiedziała po ogłoszeniu wyników Beata Tadla. - Nie byłoby mnie jednak tutaj, gdyby nie ten wspaniały człowiek - wskazała na Jana Klimenta. - Zdobyłeś Kryształową Kulę drugi raz z rzędu! Pokazałeś mistrzostwo! Bo jesteś wspaniałym tancerzem, trenerem, ale przede wszystkim człowiekiem - dziękowała wzruszona triumfatorka. Gratulujemy!
Zobacz kulisy:
Oglądaj w IPLA.TV: „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” - sezon 8, odcinek 10
Oficjalny profil „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” na Instagramie - @tanieczgwiazdami
Zobacz także:
Beata Tadla: To była długa i wyboista droga
„Taniec z Gwiazdami”: Kasia Dziurska ma już plany po finale
Margaret, Grzegorz Hyży i Sławomir w wielkim finale „Tańca z Gwiazdami”
Beata Tadla: Po pierwszym tańcu chciałam zrezygnować!
Krzysztof Ibisz: To są emocje, za którymi się tęskni