2016-11-09

Siatkarz Piotr Gruszka trafił za więzienny mur

W ostatnim odcinku drugiej serii serialu dokumentalnego „Rinke za kratami" pojawił się były zawodnik reprezentacji Polski w siatkówce Piotr Gruszka, a Rinke Rooyens podarował niezwykły prezent Marcinowi, który wyszedł na wolność...

Marcin skończył odbywanie kary, a za murami czekała na niego partnerka Aneta i córeczka. To właśnie dlatego jego silne postanowienie, że nigdy nie wróci za kraty, ma szansę na powodzenie. Jest jednak duży problem z mieszkaniem. Nie stać go na wynajem. - Wszystko co mam to 350 złotych. Na początek będę mieszkał u rodziców mojej dziewczyny. Ale trzeba będzie szybko coś innego znaleźć, bo tam nie ma miejsca dla tylu ludzi. W sumie na czterdziestu metrach kwadratowych mieszka sześć osób - mówił osadzony.

Rinke bał się, że zderzenie z rzeczywistością na wolności podetnie skrzydła Marcinowi. Dlatego postanowił dać im szansę na start. Znalazł mieszkanie dla Marcina i jego rodziny oraz z własnej kieszeni opłacił czynsz za kilka miesięcy z góry. Później Marcin będzie musiał już sam zadbać o utrzymanie mieszkania. Czy zgodził się na takich warunkach przyjąć ten niezwykły prezent? Czy poradzi sobie z nowym życiem?

W zakładzie karnym odbył się turniej siatkówki plażowej. Rinke Rooyens sprowadził do więzienia utytułowanego siatkarza, byłego kapitana reprezentacji Polski, Piotra Gruszkę, aby poprowadził zawody. Osadzeni powitali go gromkimi brawami. W jego obecności rozgrywki nabrały tempa i obudził się duch rywalizacji. - Sport jest ponad wszystkim i fajnie, że gra była zacięta, a w finale były już bardzo silne emocje na boisku – powiedział siatkarz.

Ostatni odcinek „Rinke za kratami“ dostarczył wielu wzruszeń. Zobaczyliśmy m.in. rozmowę Rinke z Rafałem po spotkaniu z córką, mamą i siostrą, których nie widział od czterech lat. - Obserwowałem Wasze powitanie i było ono bardzo chłodne. Wychodzisz za piętnaście miesięcy, ale już dziś musisz zacząć odbudowywać relację z mamą - mówił Rooyens. Rafał dopiero w tym momencie zauważył, że faktycznie ich spotkanie, pod względem emocjonalnym, nie było serdeczne. - Może mama straciła wiarę w to, że się zmienię. Ma prawo tak myśleć, ale nie chcę robić dalej źle. Chcę zacząć od nowa. Wiem ile krzywd wyrządziłem mamie, ale wierzę, że uda się wszystko odbudować - deklarował Rafał. Co zrobi, żeby odzyskać jej zaufanie? Jaki ma plan na życie poza murami zakładu karnego?

W finałowym odcinku „Rinke za kratami“ dowiedzieliśmy się również, jak potoczyły się losy więźniów, których historie mogliśmy śledzić w programie. - Ile historii, które poznałem w Siedlcach skończy się happy endem? Ilu skazanych wróci szczęśliwie do swoich rodzin? Ilu trafi ponownie do więzienia? Ilu osadzonym miłość pozwoli odnaleźć w sobie dobro? Tego nie wiem, ale po pobycie w Zakładzie Karnym w Siedlcach upewniłem się, że nikt z nas nie rodzi się zły. Po prostu, jedni mają na starcie mniej szczęścia niż inni. Dobrze, jeśli zrozumieją gorzką lekcję, którą jest dla nich więzienie - podkreślił Rinke Rooyens.

Zobacz także:
Rinke Rooyens dodaje otuchy skazanym
Rinke Rooyens konwojował poważnie chorego więźnia
„W każdym człowieku jest trochę z bandyty”
Rinke Rooyens wrócił za mur zakładu w Siedlcach