W walce wieczoru zmierzył się były mistrz KSW w kategorii piórkowej Artur „Kornik” Sowiński z weteranem podejmowania nowych i trudnych wyzwań Łukaszem „Saszą” Chlewickim.
- Jesteśmy dwoma zawodnikami, którzy przegrali ostatnie walki, ale zawsze gwarantujemy dobrą „bitkę”. Nie ma tutaj miejsca na wpadkę - zapowiadał Artur Sowiński. - Jest presja jak przy każdej innej gali. Nikt nie chce przegrywać. Ja tym bardziej. Założenie jest proste. Wygrywam i chcę, żeby ten pojedynek był dla mnie eliminatorem do walki o pas - dodał popularny „Kornik” przed walką.
- Minęło już parę miesięcy, ale rana chyba się jeszcze nie zabliźniła - wspominał ostatnią porażkę Łukasz Chlewicki. Zawodnik był bardzo mocno zmotywowany, także dlatego, że zmienił kategorię wagową - W wadze lekkiej czułem się bardzo dobrze, ale rywale mieli atuty, których nie posiadam. W kategorii piórkowej nie będę musiał się już mierzyć z tak wysokimi zawodnikami. Dlatego wchodzę w tę grę na maksa! - dodał „Sasza”.
Okazało się, że Artur „Kornik” Sowiński potrzebował zaledwie minuty i 51 sekund, żeby przez duszenie pokonać rywala i wrócić na ścieżkę do walki o swój upragniony cel, czyli pas.
Jakie rozstrzygnięcia zapadły wcześniej na ringu KSW 38: Live in studio?
Najpierw publiczność rozgrzało dwóch zawodników młodego pokolenia. Stawiający pierwsze waleczne kroki Maciej Kazieczko błyskawicznie uporał się z Tomaszem Matusewiczem.
Kolejnym pojedynkiem było starcie w wadze piórkowej szczecińskiego Berserkera Sebastiana Romanowskiego z poznańskim Ankosiakiem Łukaszem Rajewskim. Popisowe akcje w stójce wywoływały aplauz na widowni, a mocne ciosy i kopnięcia z obu stron były ozdobą wszystkich trzech rund. Ostatecznie na punkty zwyciężył Łukasz Rajewski.
Przeciwnikiem nieobliczalnego Grzegorza Szulakowskiego był Renato „Pezinho” Gomes Gabriel. Walka toczyła się przede wszystkim w parterze. Polak doskonale wykorzystał swoje zapaśnicze atuty przeciwko Brazylijczykowi, zmęczył rywala, a pod koniec ostatniej rundy mocno trafiał go łokciami i sędzia wskazał na wygraną „Szuliego”.
Niepokonany przedstawiciel kategorii lekkiej Kamil Szymuszowski zmierzył się z efektownie walczącym Berserkerem Gracjanem Szadzińskim w ustalonym limicie powyżej kategorii lekkiej. Były otwarte wymiany w stójce, ale obalenia oraz punktowanie rywala łokciami i pięściami lepiej wykorzystał Kamil Szymuszowski.
Po ponad rocznej przerwie na matę wrócił Anzor Azhiev. Od razu z sukcesem! Sędziowie jednomyślnie wskazali na jego zwycięstwo w wadze koguciej z debiutującym w okrągłej klatce KSW 22-letnim Kamilem Selwą.
W kategorii piórkowej po raz drugi wystąpili: pochodzący z Poznania Roman Szymański oraz rodem z Brazylii Denilson Neves de Oliveira. Niewiele brakowało, aby doszło do sensacji, gdy Polak miał chwile słabości po trafieniu kolanem w wątrobę. Wrócił jednak do gry po nieprzepisowym kopnięciu przez rywala. Decyzją sędziów lepszy był Roman Szymański.
W drugiej walce wieczoru najbardziej doświadczony zawodnik mma nad Wisłą Antoni Chmielewski skrzyżował rękawice z „Polskim Wanderlei” Łukaszem Bieńkowskim. Po dwóch rundach tańca w ringu, badania przeciwnika i obopólnego respektu, dopiero w ostatnim starciu lekką przewagę na wygraną zamienił Łukasz Bieńkowski.
Kolejna gala KSW 39: Colosseum odbędzie się 27 maja na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie. Z najmniejszej gali w historii fani mieszanych sztuk walki przeniosą się na największą arenę!
Oto zapowiadane pojedynki: Ariane Lipski - Diana Bebita (walka o pas), Damian Janikowski - Julio Gerrardo Gallegos, Marcin Wrzosek - Kleber Koike Erbst (walka o pas), Łukasz Jurkowski - Rameau Sokoudjou, Mateusz Gamrot - Norman Parke (walka o pas), Karol Bedorf - Michał Kita, Tomasz Narkun - Marcin Wójcik (walka o pas), Popek Monster - Robert Burneika, Fernando Rodrigues Jr - Marcin Różalski (walka o pas), Mariusz Pudzianowski - Tyberiusz Kowalczyk, Mamed Khalidov - Borys Mańkowski.