Telewidzowie znają ją m.in. z roli Zuzanny Markiewicz oraz jurorki w programie „The Brain. Genialny Umysł”. Anita Sokołowska to także wzięta artystka teatralna oraz… mama czteroletniego synka.
O tym, jak wyglądał jej droga zawodowa, oraz jakie ma oczekiwania względem kariery opowiedziała w wywiadzie dla miesięcznika „Dobre Rady”. Aktorka debiutowała w 1999 roku w serialu „Trędowata”, gdzie wcieliła się w Stefcię Rudecką. Później częściej gościła na deskach Teatru Polskiego w Bydgoszczy, niż na telewizyjnych ekranach. Na pytanie, dlaczego po latach aktywności teatralnej przyjęła rolę m.in. w „Przyjaciółkach” odpowiedziała: - Poczułam, że już nie muszę udowadniać, że coś potrafię. Nie jestem debiutantką. Mam swoją pozycję, doceniane przez widownię i krytyków role teatralne. Zmieniło się też postrzeganie seriali. „Na dobre i na złe” i „Przyjaciółki” to produkcje z wyższej półki. Pracują przy nich świetni fachowcy i najlepsi aktorzy. Należy się cieszyć, że się tam trafiło.
Jak się okazuje, nie bez znaczenia była także kwestia finansów. - Po studiach mogłam skupiać się na teatrze i własnym rozwoju. Ale prawda jest taka, że to, co tam zarabiam, nie wystarcza nawet na ratę kredytu za mieszkanie. A trzeba jeszcze coś jeść, ubrać dziecko, kupić książki i bilety do kina. Dobre propozycje z telewizji oznaczają, że można zadbać o rodzinę, zabezpieczyć swoją przyszłość. Bycie popularną dziś nie oznacza, że za dwa lata wciąż będzie się na topie. Rynek szybko się zmienia, a ja mam 41 lat. Wiele się mówi o czarnej dziurze, w którą wpadają aktorki po czterdziestce - zaznaczyła Anita Sokołowska. Jak dodaje, bycie jurorką w programie „The Brain. Genialny umysł” to dla niej swoisty „bonus od życia”.
Zuza z „Przyjaciółek” jest też mamą czteroletniego Antoniego. Sokołowska podkreśla, że narodziny dziecka, jego wychowanie wpłynęło na jej życie zawodowe. - Nie pracuję tak intensywnie jak wcześniej - powiedziała. Jak zauważa, gdyby obydwoje z partnerem, który także związany jest z teatrem, żyli z podobnym impetem jak kiedyś, to „życie rodzinne przestało by istnieć”.
Anita Sokołowska ma nadzieję, że tego lata uda jej się spędzić udany urlop w gronie najbliższych. - Antoś przecież czeka na wakacyjne przygody. Najbardziej lubię spędzać wakacje za granicą. Tam jestem anonimowa, czuję się swobodnie. Mogę usiąść na krawężniku i zjeść bułkę, umazać się lodami czekoladowymi i nie myśleć, że ktoś zrobi mi zdjęcie i wrzuci do internetu. Ale w tym roku będziemy raczej odpoczywać w Polsce - powiedziała artystka.
Anitę Sokołowską, a także Małgorzatę Sochę, Joannę Liszowską oraz Magdalenę Stużyńską-Brauer będziemy mogli wkrótce oglądać w jubileuszowym, 10. sezonie „Przyjaciółek”. Jak się okazuje aktorki łączą bliskie relacje nie tylko w odtwarzanych rolach. - Chyba widać na ekranie tę naszą więź. Świetnie się rozumiemy. Czasami nawet ekipa jest zaskoczona, że w pół słowa „łapiemy" intencje pozostałych, nie potrzebujemy wielu dubli. Jesteśmy naprawdę zgranym teamem. Wspieramy się, a jednocześnie dobrze bawimy na planie - deklaruje w wywiadzie serialowa Zuzanna Markiewicz.
Zobacz także:
Co łączy Kasię Sawczuk z Jackiem Jeschke?
Aneta Zając wzorem dla innych gwiazd
Wakacje w rodzinie Arciuch i Kasprzykowskiego
Miłość Mateusza Banasiuka rozkwita coraz mocniej
Ewa Minge walczy z hejterami: Jesteście okrutni!
Jak Ela Romanowska reaguje na krytykę?