Tym razem przed publicznością zaprezentowali się Rafał Rutkowski, Łukasz „Lotek” Lodkowski i Rafał Pacześ. Ich świdrujące powietrze słowa, oczywiście bez cenzury, zagwarantowały doskonałą rozrywkę. Widzowie, którzy nie uznają granic dowcipu, nie mogli czuć się zawiedzeni.
W świecie stand-up nic nie umknie przed kąśliwym komentarzem, a coś co powszechnie nazywane jest „szyderą” nabiera artystycznego kształtu. Werbalne zabawy, przenikliwe opisy rzeczywistości i barwnie spuentowane sytuacje z życia wzięte stają się beczką śmiechu i bawią do łez.
- Stand-up jest szczery, prawdziwy, czasami brudny. Taki, jakimi my czasami jesteśmy. Jest tyle stand-upów, ilu jest twórców. Każdy ma swoją wizję, każdy jest różny, tak jak różny jest każdy człowiek. W tym tkwi największa siła tych występów. Prawda, szczerość i charyzma wykonawcy. Albo komuś się podoba, to co i jak on mówi, albo nie - mówił gospodarz sceny Kacper Ruciński w rozmowie z POLSAT.PL.
Kto chce więcej, ręka do góry?
Zobacz także:
Stand-up w Polsacie bez tematów tabu