2018-08-14

Opolska Noc Kabaretowa 2018: Śmiech zamiast sporów

„Przystanek Opole: Pokój, miłość i kabaret”, czyli pełen luz jak na Woodstocku. Najlepsi polscy satyrycy ze sceny opolskiego Amfiteatru nawoływali rodaków, aby zaprzestali niekończących się waśni i odpuścili sobie samym oraz sobie nawzajem. Wystąpili: Kabaret Moralnego Niepokoju, Nowaki, Ani Mru-Mru, Jerzy Kryszak, Smile, Ireneusz Krosny, Robert Korólczyk, Chyba oraz Kabaret Czesuaf. Widowisko poprowadzili Robert Górski i Marcin Wójcik.

Na początek iście hipisowski wstęp. Bo w tym programie chodzi przede wszystkim o to, by się rozerwać. A kto potrafi to lepiej niż dzieci kwiaty?

Nie mogło jednak zabraknąć skojarzeń mundialowych. W końcu imprezę prowadzą Górski i Wójcik - a te nazwiska w piłkarskim (a właściwie trenerskim) kontekście zobowiązują. A skoro atmosfera piłkarska, to odbył się sportowy quiz. Pytania dla fanów wysiłku fizycznego były łatwe. Odpowiedzi dla wielbicieli kabaretu - zabawne.

Robert Korólczyk opowiedział o nowej modzie - na rozwody. Bo zgodnie z jego teorią z małżeństwem jest jak z siecią komórkową: na początku dostajesz wszystkie najlepsze warunki. Ale po dwóch latach okazuje się, że teraz to ci nowi mają jeszcze lepsze warunki, a funkcje dotykowe stają się dodatkowo płatne. Wtedy zaczyna się czas szukania numeru na kartę…

Premierowy skecz zaprezentował Kabaret Nowaki. Na plebanii to dopiero bywają rozmowy! Zwłaszcza kiedy między proboszczem a komendantem pojawi się gosposia. Wyjątkowo wścibska i przedsiębiorcza kobieta… W końcu to przez nią komendant musiał się tłumaczyć proboszczowi ze swoich nietypowych interwencji w takich oto słowach: „Poprosiłem tę panią o dowód, a ona się rozebrała. No to też się rozebrałem, żeby nie było jej przykro”...

Jacek Fedorowicz to człowiek, który wymyślił Kabareton! W tym roku w Opolu zaczął od tego, że bardzo sobie ceni Jerzego Owsiaka. Zwłaszcza od momentu, kiedy zajął się geriatrią, która i jego w pewien sposób zaczyna już dotyczyć… A w kolejnych słowach swojego występu wskazał wiele zabawnych symptomów starzenia. W końcu z zaników słuchu, pamięci czy wzroku lepiej się śmiać niż płakać. A że poczucie humoru się nie starzeje, to pana Fedorowicza ogląda się - jak zawsze w przypadku tego dżentelmena - z przyjemnością!

Kabaret Smile pokazał zaś, jak „prawdziwi przestępcy” szykują się do swoich nie lada „występków”. Nieudany napad „na wnuczka” przekształcił się w napad „na syna”. Równie nieudany. Dlaczego? Bo bardziej przypominał pojedynek głupiego z głupszym niż zbrodnię z premedytacją. A kiedy przestępca nieudolny, to bywa i zabawny.

Jakie problemy ma polska rodzina na wczasach? Głównie takie, by z tych wczasów wrócić bez kłótni. A do awantury wystarczy zwykła gra w skojarzenia. Dowody przedstawił Kabaret Moralnego Niepokoju razem z Adrianną Borek z Kabaretu Nowaki. A kto się nie śmiał, ten jest zablokowany!

Jerzy Kryszak z wdziękiem obśmiał bieżącą politykę. Taki Antoni Macierewicz to dla niego sportowiec jak się patrzy! A w dodatku w oczach satyryka chłop jak dzwon. - Nie wiem, kto mu te samochody prowadzi, ale co chwila jest jakiś dzwon... Artysta odniósł się też do RODO, w związku z którym musiał ostatnio zamawiać taksówkę na hasło… Też tak miewacie?

Premierowy skecz zaprezentował Kabaret Ani Mru Mru. Teraz już wiemy, jak wygląda korekta literacka w „szacownym” wydawnictwie. Jeśli ktoś jeszcze się łudzi, że książki piszą pisarze, to znaczy, że nie widział tego skeczu. W końcu od pisania są redaktorzy! Bez nich żaden twórca nie poradziłby sobie z wyzwaniem, które przed wybitnymi artystami stawia polityka product placement...

Kabaret Chyba pokazał w premierowym skeczu, jak zabawnie może być w służbie zdrowia, gdy w przychodni pojawi się pacjent z rzadkim nazwiskiem. Zwłaszcza w niedzielę, w jedynym otwartym ośrodku zdrowia, kiedy nie ma żadnej alternatywy, lekarz chce łapówkę, a pacjent jest policjantem...

A na koniec Ireneusz Krosny dowiódł, że zabawa bez słów jest możliwa. Jak przystało na czas mundialu - zaczął od próby meksykańskiej fali. Następnie w swoim niepowtarzalnym stylu przerysował wszelkie absurdy sportowego widowiska, któremu wszyscy od czasu do czasu dajemy się porwać. Warto jednak zrobić sobie przerwę od tych sportowych emocji i dać się ponieść także falom szczerego śmiechu. A te zawdzięczamy najlepszym polskim kabaretom, które wystąpiły podczas Opolskiej Nocy Kabaretowej 2018: „Przystanek Opole: Pokój, miłość i kabaret”.

Zobacz także:
Fantastyczne otwarcie wakacji na koncercie pełnym gwiazd
„10 w skali humoru, czyli dekada Kabaretu Nowaki”
Ryjek 2018: Piotr Bałtroczyk i Przyjaciele. Zabawa na całego!
„Kazik sam w domu” według kabaretu Neo-Nówka. Ale ubaw!
23. Rybnicka Jesień Kabaretowa - Ryjek 2018. Tak było!
Ale ubaw! „Świętokrzyska Gala Kabaretowa”
Sopocki Hit Kabaretowy 2018: Na zdrowie! Kuracja śmiechem