Aleksandra Kurzak to polska sopranistka, która z wdziękiem rzuciła na kolana świat opery. Urodziła się w Brzegu Dolnym, ale dzieciństwo spędziła w operze wrocławskiej, gdzie jej tata grał na waltorni, a mama występowała na scenie. W wieku czterech lat uparcie powtarzała zasłyszane arie i nie dawała się uciszyć. Jako siedmiolatka rozpoczęła edukację muzyczną - najpierw uczyła się gry skrzypcach i fortepianie, a później szkoliła wokal. Po ojcu odziedziczyła talent organizacyjny, co pozwoliło jej godzić zabawy na podwórku ze szkołą, w której zdarzało jej się spędzać dwanaście godzin.
Akademię Muzyczną we Wrocławiu ukończyła z wyróżnieniem. Jako laureatka najważniejszego w Polsce konkursu wokalnego im. Moniuszki, a później konkursów m.in. w Barcelonie i Helsinkach, miała utorowaną drogę na sceny operowe całego świata - sięgnęła po te największe jak La Scala, Metropolitan Opera czy Covent Garden. To właśnie w Londynie, w operze „Napój miłosny”, po raz pierwszy zaśpiewała u boku wybitnego tenora Roberto Alagna, by zostać przy nim również na drodze życiowej.
Artystka mieszka w dwóch domach, jednym po Paryżem, drugim bliżej serca - w Warszawie. Choć jej kalendarz koncertowy jest wypełniony na najbliższe pięć lat, nie brakuje w nim miejsca dla bliskich.
Śpiewaczka bez wątpienia jest świadoma, jakim talentem obdarzył ją los. - Zawsze wierzyłam w swoje możliwości. Nie byłam zakompleksiona - mówi otwarcie. Pozytywne myślenie i przekonanie o umiejętnościach zaprowadziło ją na sam szczyt.
Gwiazda opery w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem opowiedziała również o swoim partnerze. - Znałam go z telewizji. Zobaczył jaki mam porządek w portfelu i wtedy stwierdził, że chyba jestem kobietą dla niego - żartuje sopranistka. Historia miłości pary mogłaby być gotowym scenariuszem filmu. - Po dziesięciu dniach poprosił mnie o rękę - wspomina Aleksandra Kurzak. Małżeństwo doczekało się córki, a wiadomość o ciąży była prezentem na 50. urodziny Roberto.
Artystka przyznała, że należy do grona bardzo zazdrosnych osób, jednak ufa partnerowi bezgranicznie i jest pewna jego uczuć. Czego można jej życzyć, skoro w świecie opery osiągnęła już wszystko? - Nowego ciekawego repertuaru - mówi.
Jaki nietypowy prezent otrzymała od jednej ze słuchaczek i w czym pomogła jej córka męża?
Oglądaj w IPLA.TV: „Demakijaż”
„Demakijaż” w niedzielę o godz. 15:00 w POLSAT CAFE.
Zobacz także:
Popek: Zmieniłem się dla córki... To ona mnie zmieniła!
Dominika Gwit-Dunaszewska o miłości, mężu i walce z chorobą
Dorota Kolak: Moja ciemna strona była przytłumiona
Olga Bołądź: Nie lubię przemądrzałych „bubków”
Małgorzata Kożuchowska: Chciałam być pilna, ale...
Magdalena Różczka: Chcę mieć czas na zwyczajne życie
Katarzyna Warnke: Zazdrość zależy od partnera