A jak kariera, to na scenie człowiek, który w ostatnich latach zrobił najbardziej spektakularną karierę w Polsce: Sławomir i Kajra z premierowym przebojem „Nic się nie stało”. Od dzisiaj można nucić już nie tylko „Miłość w Zakopanem”! I jak na gwiazdy przystało - oboje udzielili wywiadu w wieczornej telewizji śniadaniowej, którą prowadzili Paranienormalni.
W pierwszym skeczu Kabaret Jurki z gościnnym udziałem Artura Andrusa zaprezentowali „Wigilię” lub „Gdzie diabeł mówi dobranoc”. Tytuły dwa, bo i na scenie w świątecznych okolicznościach zderzyły się dwie religie. I chociaż święta to czas wzruszeń, to okazało się, że czasem może to też być okres pełen śmiechu i dobrej zabawy.
Chwila świątecznej refleksji, a po niej czas na „Fabrykę gwiazd” w wykonaniu Paranienormalnych i Katarzyny Pakosińskiej, którzy odsłaniają kulisy procesu zwanego robieniem kariery w Polsce. Okazuje się bowiem, że za pieniądze można wyprodukować gwiazdę. Jak to się robi? Najlepiej zobaczyć ekspertów w akcji. Przekonajcie się sami - ich najnowszy produkt: Fair Play Crew w skeczu „Spadochrony”!
Paranienormalni z gościnnym udziałem Bartka Kasprzykowskiego, Kuby Krzaka i Sławomira w skeczu „Torty”! Okazuje się, że cukiernik może się nawdychać i wstawić, myjąc podłogę. A potem efekty są takie, że torcik jakiś jakby nie z tego zamówienia. A nawet dwa torciki… Ot, pomyłka. Ale ile zabawy przy tym było... Smakowity skecz!
Kabaret Jurki w premierowym skeczu „Mirek i Lucyna” pokazał, jak spędza wieczory prawdziwa polska rodzina. Małżeństwa nocne rozmowy w łóżku na temat urody to niebezpieczna sytuacja. Tym bardziej w obliczu rychłego upadku demokracji - w końcu wkrótce przyjeżdża teściowa...
I powrót do fabryki gwiazd, w której tym razem byliśmy świadkami nietypowego castingu na celebrytę. Wzięli w nim udział: Bartek Kasprzykowski, Sasza, Kuba Krzak i Marek Litwin. A za wszystkim stali oczywiście Paranienormalni.
„Day after” to znany syndrom, którego pragną uniknąć wszyscy imprezowicze. Kabaret Kałasznikof udowodnił, że może on być nie tylko straszny, lecz także śmieszny! Nawet po prawdziwym polskim weselu, na którym - jak wiadomo - wódka leje się strumieniami. Okazało się bowiem, że w tym strumieniu najsprawniej pływała sama panna młoda!
Tymczasem Maciek Pol zaprezentował „Skręcanie”, czyli odrobina magii na scenie „Kabaretu na żywo według Paranienormalnych”. To trzeba zobaczyć na własne oczy. Kto dał się wkręcić?
Na scenę powrócił także Artur Andrus, który razem z Łukaszem Borowieckim i Wojtkiem Stecem wykonał piosenkę „Piłem w Spale”. Ale zanim do tego doszło, przypomniał, że zbliżają się wybory samorządowe, i zaprezentował z tej okazji kilka haseł wyborczych własnego autorstwa, jak choćby: „Czarna kawa i chleb czarny, zbudujemy zakład karny”. Kto da się skusić na taką obietnicę?
W fabryce gwiazd do osiągnięcia sukcesu konieczna okazała się „Zmiana imienia”. Paranienormalni dokonali jej razem z Bartkiem Kasprzykowskim. Wreszcie się dowiedzieliśmy, jak przestał istnieć Mirosław i skąd się wziął Sławomir Zapała!
Katarzyna Pakosińska zaprezentowała monolog „Stu Bonifratrów”. Zaczęła od jednego z cytatów na swój temat: „Jeżeli śmiech to zdrowie, to ta kobieta jest nieśmiertelna!”. Okazało się jednak, że nie tylko śmiech, lecz także geny mogą być podstawą jej długowieczności, bo - jak wyznała - jej babcia obchodzi w tym roku setne urodziny. A jak twierdzi jubilatka - długowieczność to zasługa pewnych napojów. Jakich? Tym sekretem podzieliła się Katarzyna Pakosińska!
Na koniec jeszcze trochę magii! Paranienormalni przy drobnej pomocy Macieja Pola i jego „sztuczki z płachtą” sprawili, że Bartek Kasprzykowski stał się Sławomirem, którego zna cała Polska! A po takiej „Zamianie ról” wieczór musiał zakończyć się w rytm największego przeboju ostatnich lat - „Miłość w Zakopanem” Sławomira i Kajry. Rozrywka na całego na dobry początek jesieni. Było wesoło, było gorąco i była świetna zabawa!
Zobacz także:
Weselny „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”
Wystartował „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”!
„Kabaret na Żywo”: Smile na koniec mówi „To Ci tłumaczę”
Reklamowy „Kabaret na Żywo”, czyli... „Brawo My!”
„Majówka stulecia” w „Kabarecie na Żywo”