Na początek gali pełnej humoru nie mogło zabraknąć utworu „Eye of the Tiger”. W polskiej wersji piosenka w wykonaniu Andrzeja Kozłowskiego bezbłędnie wprowadziła w waleczny nastrój z przymrużeniem oka.
A na „Lotnisko w Radomiu” przyleciał sam pięściarski arcymistrz, w którego na scenie wcielił się Tomasz Oświeciński. Razem z nim pojawił się ekscentryczny agent - Don King Kong. Zapachniało wielkim światem i walką, jakiej jeszcze Polska nie widziała!
Łowcy.B w skeczu „Dragons DEN” zaprezentowali teleturniej nowej generacji, w którym biedni początkujący biznesmeni żebrzą o pieniądze na swój biznes od biznesmenów, którym udało się zbić fortunę. Ich rewolucyjne pomysły - jak szkło czy czarno-białe pieniądze - już wkrótce odmienią świat. A jeśli nie świat, to przynajmniej Radom…
Przed słynnym pojedynkiem w Radomiu odbył się szybko casting na przeciwnika. Miał nim zostać wielki mistrz Kłodarczyk, lecz pięściarz udał się w celach zarobkowych do… Norwegii. Na szczęście na miejscu ostał się jego brat. A że nazwisko się zgadza, to promotorzy doszli do porozumienia.
Jerzy Kryszak w błyskotliwym monologu skomentował bieżące wydarzenia. Zdanie po zdaniu przeskakiwał od Mateusza Morawieckiego do „Kleru” Wojciecha Smarzowskiego, od wizyty Andrzeja Dudy w Białym Domu do gali MMA i ruchu antyszczepionkowego. Ale przede wszystkim bezbłędnie skomentował przedwyborcze umizgi polityków do potencjalnych wyborców. Werwa, inteligencja i niepowtarzalny styl - oto Jerzy Kryszak w najlepszym wydaniu, czyli humor wagi superciężkiej!
Chłopaky/FPC i ich utwór „Jestem sexi i wiem o tym” rozruszał licznie zgromadzoną publiczność, która przybyła na „Polską walkę stulecia”. Radom został rozgrzany do czerwoności, ponieważ była to piosenka pełna energii i namiętności.
A po takiej rozgrzewce nadszedł czas na trening, który pokazał, że niepozorny Kłodarczyk to prawdziwy „zabijaka”. Przeciwnik ma się czego obawiać…
Kabaret pod Wyrwigroszem w skeczu „Bezrobotni dyplomaci” objawił natomiast nowe oblicze pośredniaka, który przygotowuje teraz do zawodu konsula, attaché, a nawet ambasadora. A kim jest ambasador? „To uczciwy człowiek wysyłany za granicę, by tam kłamać”. Korpus dyplomatyczny? Po co to komu, skoro można mieć karton dyplomatyczny!
Podczas konferencji prasowej można się było dowiedzieć, że wszyscy przeciwnicy Kłodarczyka lądowali po walce w szpitalu. A to dlatego, że chcieli go tam odwiedzić. Przyjezdny mistrz wydawał się więc faworytem, choć ziarno wątpliwości zasiał pojedynek na inwektywy, w czasie którego pretendent był nie do obrażenia!
„Synek” w wykonaniu Kabaretu Ciach objawił licznie zgromadzonej publiczności, co by powiedziało niemowlę, gdyby potrafiło mówić. I należy dodać, że nie był to zwyczajny malec... Nie dało się bowiem ukryć, że to wykapany tatuś!
Kabaret Dno w skeczu „Żulove” zaprezentował istną listę przebojów kloszardów. Okazało się, że muzyka i teksty piosenek mogą bezbłędnie oddać nawet ich rzeczywistość. Bo czy jest coś, o czym nie da się zaśpiewać?
„Polska walka stulecia” nie mogłaby się odbyć bez prezentacji rywali z prawdziwego zdarzenia. Trzeba przyznać, że Paranienormalni zrobili to z rozmachem i w niepowtarzalnym stylu! Czy ktoś kiedyś był bardziej zachęcony do oglądania jakiejkolwiek potyczki?
Tymczasem niezawodny mistrz humorystycznego knock-outu Krzysztof Hanke w monologu „Mój idol”. To było śląskie spojrzenie na celebrytów oraz modę na tatuowanie i kolczykowanie własnego ciała. „Robią tam rzeczy, jakie w średniowieczu kat by człowiekowi za darmo zrobił” - opowiadał satyryk w niepowtarzalnym stylu. A co to jest dla niego piercing w pępku? „Uchwyt na kostkę zapachową” - dodał.
A na koniec doszło do długo wyczekiwanej „Polskiej walki stulecia”. Co to były za emocje! Ile było przy tym zabawy! Takiej rozrywki nie zapewni żadna gala boksu zawodowego ani MMA! Niestety, nie wszystko dało się dostrzec, ponieważ należało wykupić płatny dostęp do transmisji „Papier view”...
Zobacz także:
Kariera w „Kabarecie na żywo według Paranienormalnych”
Weselny „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”
Wystartował „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”!
„Kabaret na Żywo”: Smile na koniec mówi „To Ci tłumaczę”
Reklamowy „Kabaret na Żywo”, czyli... „Brawo My!”