- Gdzie spędza pani Wigilię?
U mnie w domu, to już pewnego rodzaju rodzinna tradycja. Będzie 17 osób i muszę przyznać, że bardzo lubię tak duże Wigilie. Dodam, że wśród gości jest siedmioro dzieci, więc jest naprawdę bardzo wesoło. Pierwszy i drugi dzień Świąt to spotkania z krewnymi i bliskimi.
- Święta to niewątpliwie przyjemność, ale i sporo pracy, także tej kulinarnej.
- Bardzo lubię przygotowania do Bożego Narodzenia i atmosferę świątecznego stołu. Większość potraw przygotowuję sama, ale bardzo pomaga mi moja siostra i teściowa, która robi fantastyczne uszka.
- Jakie jest pani ulubione danie? Może w którymś się specjalizuje?
Najbardziej lubię kluski z makiem i barszcz. A moją specjalnością są śledzie w korzennej zalewie i ziemniaczana sałatka z wędzonym łososiem, kaparami i kolendrą.
- Czy ma pani jakiś wymarzony gwiazdowy prezent?
- Nie mam. Pamiętam natomiast jeden z najbardziej spektakularnych. Niegdyś marzyłam o dwustronnym zegarku - po jednej stronie był klasyczny, po drugiej nowoczesny. Moja siostra zorganizowała wówczas zbiórkę w rodzinie i dostałam ten zegarek pod choinkę od całej rodziny. To był prezent, który mnie najbardziej zaskoczył i najbardziej ucieszył. Ten zegarek był dla mnie wówczas nieosiągalny.
- Zdarza się pani pracować w Boże Narodzenie?
- Bardzo rzadko, a w Wigilię nigdy. Kiedyś w drugi dzień Świąt grałam wieczorem przedstawienia w Teatrze Kwadrat. Muszę przyznać, że atmosfera wśród aktorów była wówczas bardzo fajna - każdy przynosił z domu jakieś potrawy czy ciasta. Miło to wspominam.
- A co z Sylwestrem? Czy ma pani już gotową kreację?
- Nowy Rok przywitam w teatrze, podobnie jak w poprzednich latach.
- Nie szkoda pani szampańskiej imprezy?
- Nigdy nie traktowałam Sylwestra jako szczególnego powodu do zabawy. Raczej jako moment do podsumowania. Kiedy byłam młodsza, robiłam postanowienia noworoczne. Teraz są to bardziej bilanse. Najbardziej lubię spędzać Sylwestra w domu w wąskim gronie. Nie chodzę i chyba nigdy nie byłam na balu i nie marzę o tym. Rok temu przywitałam Nowy Rok na Starym Mieście. Poszliśmy tam od razu po zakończeniu spektaklu. W tym roku skończę na tyle wcześnie, że zdążę otworzyć szampana w domu.
Rozmawiał Michał Pogodowski
Zobacz także:
Katarzyna Montgomery o świętowaniu pełnym radości
Jakie są Święta u Szatanów? Mówi sam Szatan. Rafał Szatan
Bez jakich tradycji nie wyobraża sobie Świąt Edyta Herbuś?
Filip Lato: Bardziej niż to, co pod choinką, liczy się sam gest
Tulia: Wyjątkowy, spektakularny koncert w Świętej Lipce
Golec uOrkiestra: Najważniejsza jest radość z bycia razem
Enej: Cieszmy się z tego, że mamy bliskich obok
Krzysztof Ibisz: Teraz jest najlepszy czas na to, by zwolnić
Piotr Gumulec: Musi być zapach prawdziwej choinki
Ewa Wachowicz: W moim domu najważniejsza jest tradycja