Niepozorny chłopak z Janowa Podlaskiego, który wystąpił jako pierwszy uczestnik w historii polskiej edycji programu „Śpiewajmy razem”, zachwycił ścianę jurorów tak bardzo, że wygrał. Saszan żartowała wielokrotnie w wywiadach, że zakochała się w uczestniku bez opamiętania. Tuż po zakończeniu show ujawniła w rozmowie z IPLA.TV, że utrzymuje z nim kontakt. - Troszeczkę mu doradzam, żeby nie zaprzepaścił swojej szansy - powiedziała autorka przeboju „Nie chcę ciebie mniej”. W grudniu triumfator „All Together Now” miał okazję wystąpić podczas wyborów Miss Polski 2018.
A jakich porad udzieliłby sam Mateusz Łopaciuk wszystkim tym, którzy w drugiej edycji spróbują powtórzyć jego wielkie osiągnięcie? - Myślę, że trzeba odważnie i bez oporów prezentować siebie jako całokształt, bez obaw o kryteria oceniania, które w programie nie są wyznacznikiem wartości artystycznej, a po prostu elementem dobrej zabawy. O nią tak naprawdę chodzi - powiedział w rozmowie z POLSAT.PL.
Podczas pierwszego przesłuchania w telewizji zaprezentował klasyk muzyki rockowej „Knockin’ on Heaven’s Door”. W finale sięgnął po równie mocny utwór, czyli „Smells Like Teen Spirit” Nirvany. - Moim zdaniem nie ma sensu zwracać uwagi na stres wynikający z presji rywalizacji. Każdy przyszły uczestnik ma zapewne jakiś bagaż doświadczeń z muzyką i własny styl, którego nie warto brać pod wątpliwość ze względu na werdykt ściany. Nawet jeśli jest się kompletnym amatorem - argumentował Mateusz Łopaciuk. - Warto za to swój styl rozwijać i go udoskonalać, bo uczestnictwo w tym programie z pewnością umożliwi uczestnikom zapoznanie się z nową wiedzą i różnymi wskazówkami - dodał.
- Dla mnie to była niesamowita przygoda! Poznałem niezliczoną ilość wspaniałych osób - podkreślił Mateusz Łopaciuk. - Wiele się od nich nauczyłem i umocniłem się w swojej pewności siebie - powiedział. - Życzę każdemu uczestnikowi przyszłej edycji odjazdowych występów i zabawy w „All Together Now” - podsumował.
Zobacz także:
Saszan w duecie ze zwycięzcą „Śpiewajmy razem”?