Katarzyna Dowbor odwiedziła panią Renatę i pana Wojciecha, którzy mieszkają w Wąsewie, niewielkiej wsi na Mazowszu. Oboje po przejściach: ona - małżeńskich, on - zdrowotnych. Poznali się przez internet. Jako para doczekali się córeczki, która ma dziś cztery lata. Były mąż pani Renaty był alkoholikiem, dlatego razem ze starszym synem zdecydowała się od niego odejść.
Kobieta nie pracuje, aby móc opiekować się dzieckiem i niepełnosprawnym partnerem. Pan Wojciech cierpi na miażdżycę, z powodu której lekarze amputowali mu obie nogi. - Jestem po kilku zawałach, mam rozrusznik - mówił mężczyzna. Pani Reneta bardzo się o niego boi.
Rodzina mieszka w starym domu, który należał kiedyś do rodziców mężczyzny. Łazienka była kompletnie nieprzystosowana do jego potrzeb. - Mąż nie dawał tam sobie rady beze mnie - twierdzi kobieta. Stara kuchnia kaflowa dymiła i zagrażała małej Ani. Na dodatek w domu panowała wilgoć, a na ścianach był grzyb. Wymiany wymagał także dach. - Marzę o bezpiecznym domu - mówiła pani Renata. Ekipa remontowa miała więc przed sobą naprawdę dużo pracy.
Rodzina udała się tymczasem na wakacje, aby wreszcie porządnie odpocząć. Tradycyjnie odwiedziła ich Katarzyna Dowbor, która pokazała film z przebiegu prac remontowych. - Mam nadzieję, że tak nie zostanie! - śmiała się pani Renata po obejrzeniu filmu. - Najpierw musi być wielki bałagan, żeby był wielki porządek - skomentował pan Wojciech.
Prowadząca zabrała kobietę i jej córkę do papugarni. Wielobarwne ptaki okazały się bardzo zainteresowane Anią i panią Renatą. Dziewczynka była zachwycona, nigdy nie miała bowiem okazji odwiedzić takiego miejsca. Radość udzieliła się także jej mamie: - Czułam się jak nie w Polsce! - powiedziała kobieta.
Katarzyna Dowbor zabrała też całą rodzinę do profesjonalnego studia fotograficznego w Warszawie. Była to okazja do zrobienia sobie pierwszych w życiu wspólnych zdjęć, które będą stanowić pamiątkę dla wszystkich członków rodziny. - Do tej pory mieliśmy zdjęcia, ale osobno - stwierdziła pani Renata. Rodzice spędzili z córką prawdziwie beztroskie chwile. Pan Wojciech bawił się tak dobrze, że zamarzyło mu się powtórzenie takiej sesji.
Przyjaciele rodziny postanowili pomóc i przygotowali dla budowlańców prawdziwy polski bigos. Dzięki temu ekipa programu „Nasz nowy dom” mogła naładować baterie przed ostatnim etapem remontu. Było bowiem sporo pracy związanej z samym wykończeniem. Na miejscu zjawili się też strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, do której należy pan Wojtek. Pomogli w sprzątaniu i wręczyli rodzinie prezent - czujnik dymu. Dzięki niemu wszyscy mogą czuć się bezpiecznie.
Rodzina wróciła do swojego nowego domu po pięciu dniach nieobecności. Jak zareagowali? Co powiedzieli? Czy ich marzenia się spełniły, a pan Wojciech wreszcie odetchnął z ulgą, bo będzie mógł normalnie funkcjonować?
Oglądaj w IPLA.TV: „Nasz nowy dom” - sezon 12, odcinek 8: Wąsewo
„Nasz nowy dom” w czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„Nasz nowy dom” - odcinek 137: Gliwice
„Nasz nowy dom” - odcinek 136: Ninków
„Nasz nowy dom” - odcinek 135: Siestrzeń
„Nasz nowy dom” - odcinek 134: Jastrzębna
„Nasz nowy dom” - odcinek 133: Podzamcze