Fani programu zgodnie twierdzą, że to jedna z najbardziej zaskakujących edycji w historii. Gdy startowała, nikt nie przypuszczał, że będziemy świadkami aż tylu niespodzianek. Ale to właśnie dlatego miłośnicy tańca i dobrej rozrywki chętnie zasiadali przed telewizorami, żeby towarzyszyć swoim ulubieńcom, trzymać za nich kciuki, a przede wszystkim decydować o ich losie poprzez głosowanie. Zasady są proste, a na końcowy sukces zawsze składa się wiele czynników. Tak właśnie było tym razem...
W szranki ruszyło 12 par, a zostały dwie: skromna i utalentowana, niewidoma mistrzyni świata w biegu na 1500 metrów Joanna Mazur i Jan Kliment oraz wytrwały i zdeterminowany twórca internetowy Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka. - Finałowe pary o głosy i uznanie jurorów powalczą trzy razy - wyjaśniła zasady decydującego odcinka prowadząca Paulina Sykut-Jeżyna. - W pierwszej rundzie zatańczą to, co wybrali ich przeciwnicy. W drugiej pomogą im śpiewające gwiazdy. W trzeciej dadzą z siebie wszystko w stylu showdance - uzupełnił szczegóły Krzysztof Ibisz.
Za jurorskim stołem także zmiana. Nieobecny przez całą edycję z powodów zdrowotnych Michał Malitowski mógł ponownie skomentować taneczne popisy. Towarzyszył mu świetnie znany skład sędziowski: Iwona Pavlović, Andrzej Grabowski oraz Ola Jordan. Oceny zacnego gremium tym razem nie miały wpływu na końcowy wynik, ale mogły być wskazówką dla widzów.
Wielki finał otworzyli Joanna Mazur i Jan Kliment. Wyznaczonym przez rywali zadaniem był foxtrot, oczywiście po to, aby podnieść wyżej poprzeczkę. - Mamy co poprawiać. Do roboty! - powiedział czeski tancerz, wspominając poprzednie problemy z tym stylem. - Najważniejsza jest płynność. No to płyńmy - dodał. Para zatańczyła do wielkiego przeboju „Strangers in the Night” z repertuaru Franka Sinatry. Czy jurorzy znaleźli słabe punkty? - Wielkie gratulacje za ten finał. Pokonałaś świetne pary. Zauważyłem w tobie wielki talent. Jesteś jedną z najlepszych, jakie były w tym programie - przyznał Michał Malitowski. - Dla mnie naturalnie wyglądasz na parkiecie. Było płynnie i pięknie - dodała OIa Jordan. - Murem za Mazurem - stwierdził Andrzej Grabowski. - Jesteś wyjątkowa - wtórowała Iwona Pavlović. Suma? 38 punktów.
Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka otrzymali od finałowych przeciwników salsę, z którą mieli wcześniej duże kłopoty. W programie przebrnęli już przez wiele tanecznych trudności, więc i do tego próbowali nastawić się optymistycznie. - Katastrofa! Godne wyzwanie na finał - obawiał się twórca internetowy. - Największa przeszkoda, że wszystko robię z głowy, a nie z ciała - przyznał. Udało im się zamienić gorący rytm w dobrą zabawę, a może było to tylko zwykłe „Bailando”? - Wszystkie gwiazdy w tym programie tańczyły lepiej od ciebie. Poza jednym wyjątkiem... Ale to ty jesteś w finale. To była salsunia cieniutka. Utrzymujesz gimperowski styl - zaznaczyła Iwona Pavlović. - Twoja pracowitość na różnych polach jest godna podziwu. Zatańczyłeś salsę lepiej niż wtedy, gdy tańczyłeś ją bardzo źle - skwitował Andrzej Grabowski. - Ciężka praca ci pomaga - dodała Ola Jordan. - To, co mi się podobało, to końcówka, która była w punkt. Za to propsy - chwalił Michał Malitowski. Do pary powędrowały 23 punkty.
Pierwszy specjalny pokaz finałowy należał do grupy Atom Mini, czyli czterokrotnych mistrzów świata w tańcu nowoczesnym. Młodzi adepci tanecznej sztuki znani są widzom Polsatu z polskiej edycji programu „World of Dance”. Dla osłody „Charlie i fabryka czekolady”. Smacznego!
Miały być niespodzianki, no to proszę bardzo! Jak zapowiadał Michał Malitowski, tak zrobił, a jego Świta Malita wyszła na scenę do „Sing Sing Sing”. Grała orkiestra pod dyrekcją Piotra Szymusia, a publiczność w studiu szybko dołączyła z miarowym klaskaniem. Powrót z wielkim przytupem!
Drugą rundę rozpoczęli Joanna Mazur i Jan Kliment. Ich śpiewającą gwiazdą została Margaret, która do popisowej samby wykonała przebój „Tempo”. - Bardzo kibicuję tej parze. Jestem pod wrażeniem - powiedziała wokalistka. - Ogromne ukłony. Wybrałam ją moim serduszkiem - zachęcała do głosowania. Czy jej piosenka dodała tempa rywalizacji? - Czułam zdenerwowanie w tobie, ale było super - dostrzegła Ola Jordan. - Zatańczyłaś to tak, że nie patrzyłem na Margaret - przyznał Andrzej Grabowski. - To była samba godna finału - uznała Iwona Pavlović. - Szał ciał. Brawo! - chwalił Michał Malitowski. Na tabliczkach 36 punktów.
Każdy chyba chciałby dostać „Śniadanie do łóżka”. Tym razem mogli go skosztować Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka, a hit zaserwował sam Andrzej Piaseczny. - To jest jedna z ostatnich okazji, żeby się pokazać - stwierdził uczestnik show. - Jest większy stres, więc niektóre elementy wychodzą gorzej. Trzeba wszystko dopracować, a mało czasu... A jak nie, to będę robił śniadanie „Piaskowi” - żartował. Czy zaprezentowany foxtrot również był smakowity? - Tańce standardowe bardziej ci leżą. Jesteś chyba typem romantyka. Oddajecie sedno tańca towarzyskiego, czyli partnerowanie - opisał wrażenia Michał Malitowski. - Czułeś muzykę i widać, że ogólnie dobrze się czujesz w tych tańcach - klarowała Ola Jordan. - Dziękuję ci, że wiesz o tym, że nie jesteś wybitnym tancerzem - powiedział Andrzej Grabowski. Konto zasiliło 28 punktów.
Luka i Jenalyn to niezwykła para taneczna pochodząca z Kanady i kolejni goście specjalni finału dziewiątej edycji „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”. Reprezentanci stylu Ballroom Cabaret, czyli najbardziej teatralnej odmiany tańca towarzyskiego, charakteryzującej się dużą ilością figur akrobatycznych, podnoszeń i obrotów, zrobili na widzach ogromne wrażenie. Mistrzowski pokaz!
Zbliżamy się do końca, więc czas na showdance. Trzecia część zapowiadała się pasjonująco i mogła zadecydować o rozstrzygnięciu rywalizacji. Najpierw Joanna Mazur i Jan Kliment, którzy chcieli w najlepszy z możliwych sposobów podsumować swój udział w show. Parze towarzyszył przebój „Napraw”. - Nie ma piękniejszej oceny tańca niż łzy i wzruszenie oglądających. Cieszę się, że miałam przyjemność ciebie poznać. To dla mnie zaszczyt ciebie oceniać - mówiła rozemocjonowana Iwona Pavlović. - To był miks różnych tańców. Był dotyk i subtelność. Masz zmysłowość - dodał Michał Malitowski. - Głos mi się trochę łamie... To było fantastyczne i piękne. Poruszające! - chwalił Andrzej Grabowski. Po raz pierwszy w tej edycji pojawiły się cztery dziesiątki!
Dla niego to prawdziwa „Gra o tron”. Od pierwszego odcinka robił wszystko, żeby udowodnić, jak ciężka praca w sali treningowej przekłada się na postępy w tańcu. Tomasz „Gimper” Działowy i Natalia Głębocka ruszyli w ostatnią misję. Czy ten mini-serial spodobał się recenzentom? - Najbardziej podobała mi się choreografia - oceniła Ola Jordan. - Brak mi uczucia w twoim ruchu i estetyki tanecznej - uznał Michał Malitowski. - Niech wygra lepszy - apelował Andrzej Grabowski. - Gimper is coming - powiedziała Iwona Pavlović, parafrazując hasło z serialu „Gra o tron”.
Wielkie emocje, wielki dzień i wielka gwiazda na scenie programu. A wraz z nią wszyscy uczestnicy dziewiątej edycji. Edyta Górniak zaśpiewała hit Whitney Houston „I Have Nothing”, a widzowie jeszcze raz mogli zobaczyć na parkiecie komplet bohaterów. - Dla takich chwil warto tu być - powiedziała Paulina Sykut-Jeżyna. - Znów jesteśmy razem - cieszył się Krzysztof Ibisz.
Ostatni odcinek to także czas podsumowań. Jak zapamiętamy kolejne tygodnie z „Tańcem z Gwiazdami”? Wrażeń było wiele, a każdy wspomina program na swój sposób. Będzie o czym opowiadać.
No i ten moment, ta wielka chwila wielkiego finału. Najbardziej wyczekiwany werdykt! Do listy najlepszych można dopisać kolejną parę - Joanna Mazur i Jan Kliment. To dla niej widzowie przeznaczyli Kryształową Kulę!
Dziękujemy i do zobaczenia w „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” już jesienią 2019 roku!
Oglądaj w IPLA.TV: „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” - sezon 9, odcinek 11
Oficjalny profil „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” na Instagramie - @tanieczgwiazdami
Zobacz także:
Dla kogo Kryształowa Kula? Oto finaliści „Tańca z Gwiazdami”!
„Taniec z Gwiazdami”: Nie ma dla nich miejsca w półfinale
Oni odpadli w filmowym odcinku „Tańca z Gwiazdami”
Im już dziękujemy! W „Tańcu z Gwiazdami” zostało pięć par
To ich ostatni odcinek „Tańca z Gwiazdami”. Pełen wspomnień!
„Taniec z Gwiazdami”: Bajkowe pożegnanie z kolejną parą
Usłyszeli „arrivederci” i odpadli z „Tańca z Gwiazdami”
Dla nich to koniec przygody z „Tańcem z Gwiazdami”
„Taniec z Gwiazdami” już bez dwóch pierwszych gwiazd