Beata Noszczyńska jako pierwsza uczestniczka drugiej edycji „Śpiewajmy razem” zachwyciła całą setkę jurorów. Zrobiła to z lekkością, wykonując jeden z wielkich przebojów grupy Bajm, „Szklanka wody”. - W ogóle na castingach nie wiedziałam, że w jury będzie Beata Kozidrak. A ja miałam zaśpiewać jej piosenkę! - wspominała. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę.
Kobieta nie tylko znalazła się w finale, ale zajęła w nim wysokie drugie miejsce. - Oswoiłam się już z tymi emocjami. To dla mnie zaszczyt. Kiedy ogłosili wyniki, że przegrałam dwoma punktami z „Jimmym”, to tak naprawdę się cieszyłam, że zaszłam tak daleko - skomentowała.
Podczas decydującego odcinka Beata Kozidrak zachwyciła się formą Beaty Noszczyńskiej i obiecała, że zaśpiewają razem. - Wybrałaś piękną piosenkę, która pozwoliła ci pokazać ten niesamowity głos - stwierdziła wokalistka grupy Bajm po wykonaniu utworu „Jaskółka uwięziona” z repertuaru Stana Borysa.
Do wspólnego spotkania liderki jury i uczestniczki show doszło podczas koncertu Earth Festival 2019. - Od zawsze byłam jej fanką i nie przypuszczałam, że mnie w życiu spotka coś takiego - powiedziała. Czy czuje tremę? - To jest jeszcze większy stres niż „All Together Now”, bo będę śpiewała z diwą, która ma świetny głos. Zależy mi, żeby to wypadło dobrze - przyznała.
A jak wyglądają plany zawodowe finalistki „Śpiewajmy razem”? Czy program otworzył jej drzwi do kariery? - Gram supporty przed Piaskiem i ogólnie więcej koncertuję. Myślę o tym, żeby nagrać swój utwór i na pewno będę do tego dążyła - ujawniła Beata Noszczyńska. Trzymamy kciuki!
Zobacz także:
Co zwycięzca „Śpiewajmy razem” zrobi z wygraną?
„Jimmy” zwycięzcą drugiej edycji „Śpiewajmy razem”
Oto najlepsi wokaliści drugiej edycji „Śpiewajmy razem”