Lato, wakacje, dobra zabawa i piosenki pełne uczuć. Nikt już nie ma wątpliwości, że do serc publiczności najlepiej trafić przez... „Miłość”. Największą dyskotekę weekendu rozpoczął zespół Boys. „To słowo pomoże ci, przetrzymać okropne dni”, bo „to nie tylko pusty tekst, to życie pisane snem, to wszystko, co piękne jest” - śpiewał Marcin Miller.
- Jest Podlasie, są dwie lasie - przywitał wszystkich Misiek Koterski w towarzystwie dwóch wspaniałych współprowadzących dam. - Pytanie wieczoru brzmi: czy Białystok jest gotowy na miłość i disco? - zapytała Joanna Liszowska, pierwsza z nich, a odpowiedź widowni mogła być tylko jedna. - No to przeżyjemy dziś miłość w Białymstoku! - potwierdziła druga, czyli Laura Mancewicz. Bawimy się!
Na scenie pojawiła się Doda i zaproponowała „Odkryjmy miłość nieznaną” z repertuaru Alicji Majewskiej, a potem śpiewająco opowiedziała swoje „Dwie bajki”, przebój grupy Virgin z 2005 roku. „Snem było życie, dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim” - przypomniała, jakie mogą być oblicza romansu. - Miłość uwalnia w ludziach anioły - podkreśliła.
„Dzień dobry, kocham Cię” - ukłonił się białostockiej publiczności Nowator w swojej wersji piosenki wykonywanej przez Strachy Na Lachy. Nie mogło zabraknąć również jego wielkiego hitu. W „Moja panienka” obiekt pożądania wyraźnie daje znać, że czuje i lubi ten styl. Bo „Moja panienka jest taka piękna. Każdy ją chwali i nikt nie wymięka”. Wiadomo! „Powodzenia, znajdźcie te jedyne!” - zachęcał.
No i znaleźliśmy... Top Girls! Bo trzeba mieć „Odrobinę szczęścia w miłości”, jak w oryginale śpiewała Irena Santor. Do tego dołożyły swoje trzy grosze, prosząc „Jakbyś mnie zechciał” i zachęcając do tańca przebojem „Zakochana”. Znacie to? „W tobie jestem zakochana, cały wiruje świat, od miłości pijana”.
Wieczór pełen uczuć bez zespołu Feel? Nie ma mowy! Piotr Kupicha jest pewien: „Swoje szczęście znam”, jak w tytule jednego z ostatnich przebojów. Wraz z kolegami przekonywał również: „Nie jesteś sama”, niczym kiedyś Seweryn Krajewski. - Wielki szacunek! - oddał hołd legendarnemu artyście.
Żeby sprostać wielkim uniesieniom potrzeba wielkich rzeczy. Coś na ten temat wie Maryla Rodowicz, która zaśpiewała przebój „Wielka woda”. Na wszystkie pogody i niepogody duszy. „Dopóki życie trwa”. Tekst do piosenki napisała Agnieszka Osiecka, a muzykę skomponowała Katarzyna Gärtner. „Ale to już było”? Nie, to nigdy się nie znudzi! „Choć w papierach lat przybyło, to jesteśmy tacy sami”. Publiczność chóralnie śpiewała razem z Królową Polskiej Piosenki.
Czas na niespodziankę. - Już do was idzie moja blondyneczka. Przed Państwem „miśkowa” Miss Podlasia, czyli Liszowska Joasia! - zapowiedział Michał Koterski. To był dostojny spacer „Aleją gwiazd” w tanecznym rytmie. Od premiery w 1987 roku każdy chciał mieć płytę Zdzisławy Sośnickiej z tym przebojem. Do dziś wywołującym dreszcze.
Gorące serce Podlasia bije znacznie szybciej, gdy oni wracają i robią swój show. No to jeszcze raz: Boys! A wraz z nimi niezapomniane i kultowe przeboje disco polo - „Najpiękniejsza dziewczyno” oraz „Wolność”. Niech żyje! Z dedykacją dla Marszałka Województwa Podlaskiego - Artura Kosickiego, który... był kiedyś tancerzem w zespole Marcina Millera.
„Za rok, może dwa, schodami na strych, za misiem kudłatym poczłapią, beztroskie te dni, i zobaczysz, że jednak wspaniały był on...”. Kto? Oczywiście „Konik na biegunach”! Fani wiecznie młodej Urszuli często zastanawiają się: „Czego wciąż mi brak? Co tak cenne jest?”, jak w przeboju „Rysa na szkle”. Dzięki artystce szybko jednak znajdują odpowiedź.
Hit „Zanim pójdę” w 2004 roku wylansowała grupa Happysad, a cała Polska śpiewała słowa „Miłość, to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogaty”. W Białymstoku postanowił wystąpić z nim zespół Classic. Panowie nie zawiedli swoich fanów i zaprezentowali również własną piosenkę „Ja dla Ciebie, Ty dla mnie”.
- Kto kocha disco, ten może wszystko - jak trzeba rozbujać publiczność, to zjawia się Misiek Koterski albo... Nowator. Raper wrzucił na luz i nikt nie mógł oprzeć się jego namowom. Znów była zabawa „Z lewa do prawa”. - Łapiemy za rękę sąsiada lub sąsiadkę - zachęcała także Joanna Liszowska. Oj, to była prawdziwa imprezowa bujanka.
Wspomnień czar ponownie zafundowała widzom Polsatu jedna, jedyna i niepowtarzalna Maryla Rodowicz. Legenda wróciła z przebojem „Niech żyje bal”. - Podnieście telefony zapalone do góry! Zrobimy bajkę - poprosiła. A potem wystrzelił „Kałasznikow” z muzyką Gorana Bregovicia. - Podkręcamy tempo! Będzie wesoło i skocznie - zaprosiła do bałkańskiej biesiady.
Kto, jak kto, ale Feel wie, jak pisać romantyczne piosenki z rockowym zacięciem. W bogatej karierze zespołu jest ich wiele. Jedna z pierwszych to „Jak anioła głos” z debiutanckiej płyty, wydanej w 2007 roku. W porę też zauważono, że „Jest już ciemno”, a jak wiadomo wtedy wszystko jedno. „Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli...”. Kto się poczuł swobodnie?
- Najłatwiej o miłości pisze się w stanie zakochania - powiedział Mezo w rozmowie z POLSAT.PL przed „Disco pod Gwiazdami”. Artysta świetnie zdaje sobie sprawę ze słów... „Kochać, jak to łatwo powiedzieć”. - To piękny i wzruszający utwór. Poza swoją pozytywną stroną pokazuje jednak pewną pułapkę miłości. Słowo „kocham” to duże zobowiązanie, któremu nie jest łatwo sprostać - dodał, a w Białymstoku zaprezentował z Ewą Jach wyjątkową wersję legendarnej piosenki Piotra Szczepanika oraz przypomniał to, co „Ważne”.
Ostatnią część wieczoru otworzył Miły Pan, dla którego liczy się nie tylko „Królowa”, ale także „Małolatki”. Wokalista sceny disco jest absolutnym odkryciem tego roku. - Zupełnie nie wiem, dlaczego te wszystkie baby tak piszczą na jego widok - zastanawiał się Misiek Koterski. - Przecież ja jestem milszy - żartował.
- Kobieta-rakieta! - podsumował kolejny występ prowadzący. Nic dziwnego, bo ponownie pojawiła się Doda, a dokładnie „Dżaga”. Piosenkarka napisała wiele hitów o relacjach damsko-męskich, choćby takich jak „Riotka” i wciąż buntowniczo wzywa: „Nie daj się”! „Warto być zawsze tylko sobą” - zostawiła przekaz.
To jeszcze nie koniec imprezy, choć ci najwięcej tańczący mogli poczuć się już troszeczkę zmęczeni. Na nogi postawiła wszystkich jednak „Mała czarna” i Chłopaky. „Zaspokaja pragnienie. Gorąca, zmysłowa, podnosząca ciśnienie”. Ale czy to jest na pewno piosenka o kawie?
Mamy finał! „Choćbyś tęsknił” - zaintonował zespół Boys, a potem na zakończenie fantastycznego pierwszego dnia „Disco pod Gwiazdami” zagrał „Jesteś szalona”. Drugi dzień imprezy w Białymstoku to potężna dawka miłości od gwiazd zagranicznych. Zapraszamy!