Ekipa programu „Nasz nowy dom” trafia do Złotoryi, gdzie w starej kamienicy mieszka pani Daria, samotnie wychowująca dwóch synów, Oskara i Miłosza. Ich mieszkanie nosi liczne ślady rozpoczętych i nigdy niedokończonych remontów, które gospodyni wykonywała samodzielnie, próbując dostosować wnętrze do potrzeb swoich synów.
Miłosz choruje na zespół nerczycowy, a ciężkie leczenie sterydami spowodowało u niego martwicę kości i zanik mięśni. Chłopiec porusza się na wózku. - Miał dwadzieścia miesięcy, gdy zachorował. Był w bardzo ciężkim stanie - opowiada jego mama. - Choroba odebrała mu całe dzieciństwo - dodaje ze łzami w oczach. Mieszkanie uniemożliwia samodzielne przemieszczanie się, a łazienka nie jest przystosowana do jego potrzeb.
14-letni Oskar ma zespół Aspergera. Powinien mieć swoją przestrzeń do wyciszenia i spędzania czasu. - Jak się zdenerwuję, to idę do pokoju i siadam sobie sam - opowiada chłopiec. - On potrzebuje spokoju i ciszy - mówi jego mama. Niestety nie może tego zaznać w swoim domu, a w pokoju dzieci nie ma nawet normalnych łóżek. Co więcej, z kranu w łazience leci tylko zimna woda, a całe mieszkanie nie ma prawdziwego ogrzewania. Najwyższy czas na zmiany!
Do urokliwego miasta przyjeżdża Katarzyna Dowbor i podejmuje decyzję o remoncie. Razem z architektem Martyną Kupczyk i szefem ekipy budowlanej Wiesławem Nowobilskim są zdumieni samodzielnością kobiety, która robiła remonty w domu własnymi rękoma!
Martyna i Wiesiek biorą się ostro do roboty, a w tym czasie rodzina odpoczywa w hotelu. W odwiedziny do pani Darii i jej dzieci przyjeżdża Martyna. Pokazuje bohaterom odcinka, co dzieje się w ich domu. - Ucieszyłem się, że nie będzie tych regipsów, które się łamały - mówi jeden z chłopców. - Nie spodziewałam się takiej akcji! - stwierdza mama, a w oczach całej trójki widać wyłącznie radość i nadzieję na lepsze jutro.
Martyna zorganizowała dla Miłosza specjalne spotkanie z grupą klaunów. Wolontariusze, na co dzień pracujący z chorymi dziećmi, doskonale wiedzą jak zapewnić rozrywkę chłopcu. Śmiechoterapia sprawia, że w ciele dziecka puszczają wszelkie napięcia i blokady związane ze stresem spowodowanym przewlekłymi dolegliwościami. - Otworzył się, zaciekawiły go różne zajęcia - mówi jego mama. - Podobało mi się - mówi Miłoszek.
Dla Oskara Martyna przygotowała coś naprawdę fantastycznego. Zabrała go do sklepu z komputerami, żeby wybrał sobie najlepszy możliwy sprzęt. - Rok temu spalił mi się komputer, a pan w sklepie doradził mi, jaki mam wybrać - opowiada z zachwytem chłopak. - Znowu będę miał działający sprzęt! - zawołał Oskar.
Znalazła się także niespodzianka dla mamy. Pani Daria cierpi na dentofobię, czyli strach przed dentystą, a nieleczone zęby mogą doprowadzić do poważnych powikłań zdrowotnych. Martyna postanowiła coś na to zaradzić i zaprowadziła bohaterkę programu do specjalistycznej kliniki. - Miałam poważne stany zapalne zębów. Chciałabym być zdrowa dla moich dzieci - mówi pani Daria. - Tym razem poczułam się naprawdę bezpiecznie - przyznaje z ulgą i wdzięcznością za prezent.
Jak to zwykle bywa, sąsiedzi nie mogli zawieść. Gdy remont w mieszkaniu się skończył, przybyli, żeby pomóc w sprzątaniu. - Pani Daria jest ciepłą i pozytywną osobą. Trzymamy za nią kciuki - mówi z uśmiechem sąsiadka.
Po pięciu dniach rodzina zobaczyła swoje nowe mieszkanie. Jaka była ich reakcja? Czy polały się łzy wzruszenia? Czy za drzwiami swojego domu odnajdą nowe życie?
„Nasz nowy dom” w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„Nasz nowy dom” jesienią dwa razy w tygodniu
Katarzyna Dowbor: Jesienią będzie masa niespodzianek!