- To było otwarcie w iście hollywoodzkim stylu! I taki też będzie cały wieczór - powiedziała na powitanie Paulina Sykut-Jeżyna. - Poznajmy głównych aktorów tanecznej superprodukcji - dodał Krzysztof Ibisz, wprowadzając wszystkich do kinowego świata i jego wielkich tanecznych hitów.
A skoro jesteśmy przy filmach, to i jurorzy muszą odegrać jak najlepiej swoje role. Błędów nie wybacza Sędzia Dredd w spódnicy, czyli Iwona Pavlović, obok niej dobroduszny i radosny Bruce Wszechmogący, czyli Andrzej Grabowski, a jak zawsze uwagami trafia w punkt Taneczny Terminator, czyli Michał Malitowski.
Pora na pierwszy filmowy klaps. Na początek zakręcona i twórcza jak Uma Thurman fotomodelka Monika Miller oraz Jan Kliment jako John Travolta, a dokładnie Mia Wallace oraz Vincent Vega. Ich występ miał być niczym sensacyjne kino i trzymać w napięciu równie mocno, jak „Pulp Fiction” z 1994 roku. Czy tajna taneczna broń wystrzeliła i jive zachwycił jury? - Świetny początek programu. Podstawowy krok ok, ale brakowało mi dziś trochę feelingu i twojej osobowości - zaznaczył Michał Malitowski. - Przyjemnie na ciebie patrzeć, jak rozwijasz się od pierwszych odcinków. Rozluźniłaś się wewnętrznie - dostrzegł Andrzej Grabowski. - Bohaterowie filmu pysznie się bawili, a wy raczej udawaliście zabawę. Zabrakło tutaj ciebie. Masz zdjętą energię z pleców - oceniła Iwona Pavlović. Razem 18 punktów.
Historia Magdy Beredy i Kamila Kuroczko w programie to materiał na dobry melodramat. Były wzloty i upadki, aż w końcu pojawiła się wielka miłość… do tańca. Chciałoby się zakrzyknąć: „Mamma Mia!”. Jakie noty otrzymało ich tango? - Miało być „łał”, ale zostało tylko „ał”... Jest lepiej, ale to wciąż za mało - stwierdziła Iwona Pavlović. - Nie przejmuj się tym, co mówi Iwona. Jej trudno dogodzić. Magda Bereda wcale nie taka bieda - rymował Andrzej Grabowski. - Jak na ciebie było po prostu zawodowo! To był twój najlepszy taniec - chwalił Michał Malitowski. Zasłużyli na 18 punktów.
Dla Barbary Kurdej-Szatan i Jacka Jeschke taniec to emocje, które opowiadają historie. Jest radość, jest miłość, czyli stuprocentowa komedia romantyczna. Oto wspólnie napisany przez nich „Dziennik Bridget Jones”, a do niego walc angielski w rytm przeboju „All by Myself”. W tej produkcji zagrało jeszcze troje drugoplanowych, ale bardzo ważnych, aktorów. Co powiedzieli? - Bridget w tym filmie czegoś szukała, a ty w tym tańcu odnalazłaś wszystko - uznała Iwona Pavlović. - Kilka błędów było, ale... byliście przyklejeni do siebie. Zawodowo! Brawo! - docenił Michał Malitowski. - Absolutnie pięknie - podsumował Andrzej Grabowski. W sumie 27 punktów.
Jest w nim taneczne szaleństwo, pasja i żar. To Janja Lesar, niczym Salma Hayek, wyzwoliła te cechy, a kucharz influencer Damian Kordas stał się przy niej parkietowym „Desperado”. Czy w paso doble była klasa i taneczna maniera Antonio Banderasa? Dostali „mucho” pochwał? - Mam dużą słabość do tej pary. Jak kucharz tak tańczy, jak ty, to życie nabiera smaku - stwierdził Andrzej Grabowski. - To jest mężczyzna dwudziestego pierwszego wieku, który potrafi tańczyć i rozumie swoją partnerkę. A do tego miałeś dziś wiarę w siebie i inicjowałeś ten ruch - cmokał z zachwytu Michał Malitowski. - Byłeś osadzony tu i teraz. Miałeś broń i wystrzelałeś nas wszystkich. Brawo! - Iwona Pavlović. Komplet 30 punktów!
Los znów połączył Sandrę Kubicką i Wojtka Jeschke, który ponownie zastąpił u jej boku kontuzjowanego Adama Adamonisa. „Czarny Łabędź” był doskonałą okazją, żeby pokazać, jak oboje - choć krótko ze sobą trenują - potrafią popłynąć na parkiecie. Czy z pięknego tanecznego kaczątka wyrósł w tangu jeszcze piękniejszy ptak? - Czułem dreszcze. Fantastycznie! - chwalił Andrzej Grabowski. - Tak wchodzisz w charakter, że jestem w szoku. Połączyłaś taniec współczesny i balet - dodał Michał Malitowski. - Byłaś najpiękniejszym łabędziem i nie obrastasz w piórka. Sto procent talentu i sto procent pracy - zauważyła Iwona Pavlović.
Wszystkie ćwierćfinałowe pary zaprezentowały swoje kinowe wcielenia, więc nadszedł czas na pierwsze rozstrzygnięcie ósmego odcinka. Widzowie zadecydowali! Po setkach godzin na treningach, wielu nieprzespanych nocach, nerwach i ambitnej rywalizacji z show pożegnali się Monika Miller i Jan Kliment.
- Odetchnęli z ulgą - zaznaczyła Paulina Sykut-Jeżyna, wskazując na pozostałe cztery duety, które stanęły do walki w drugim etapie. Ten wieczór był niezapomniany i zapowiadał kolejną potężną dawkę wrażeń. No to zobaczmy, co wydarzyło się na planie! Kamera! Akcja!
„Slumdog. Milioner z ulicy” to historia wyboistej drogi na szczyt. Magda Bereda i Kamil Kuroczko stwierdzili przed odcinkiem, że coś im to przypomina... Roztańczona i rozśpiewana youtuberka, niczym bollywoodzka dama mogła zaintonować „Jai ho”. A czy opinie jurorów też były kolorowe niczym pełne barw Indie? - Aż tak źle nie było. Spodziewałem się więcej energii i radości - uznał Michał Malitowski. - Wśród tancerzy ukryłaś się idealnie. To twój najlepszy taniec. Łatwo, lekko i przyjemnie - oceniła Iwona Pavlović. - Podeszłaś do tego tańcu bez uśmiechu - zauważył Andrzej Grabowski. Na koniec 19 punktów.
Barbara Kurdej-Szatan i Jacek Jeschke nie potrzebują korsarskiego statku i wielkich fal. Wystarczy im parkiet, żeby nieźle się rozbujać. Ona jak Keira Knightley, miks seksapilu i elegancji, a obok jej taneczny Johnny Depp. Czy pokazali swoją ciemną stronę w pirackim paso doble z przygodowego „Piraci z Karaibów”? - Piękna historia, cudownie opowiedziana - radował się Andrzej Grabowski. - Wasza energia była fantastyczna - pełen uznania był Michał Malitowski. - Jeśli w trakcie tańca nie mam czasu na myślenie, to znaczy, że jest bardzo dobrze - przyznała Iwona Pavlović. Na tabliczkach 28 punktów.
Piosenka „Unchained melody” dostała drugie życie w filmie „Uwierz w ducha”. Amerykański melodramat z 1990 roku widzowie doskonale pamiętają dzięki rolom Patricka Swayze oraz Demi Moore. A w co uwierzył Damian Kordas, gdy z Janją Lesar zatańczyli walca angielskiego? Jurorzy też im uwierzyli? - Jesteś taki zdolny. Uwierzyłam w ducha - potwierdziła Iwona Pavlović. - Pięknie! - radował się Andrzej Grabowski. - Już dawno facet tego programu nie wygrał... Płyniesz po parkiecie, a rzadko to u amatorów widzę - sugestywnie wyraził się Michał Malitowski. Otrzymali 28 punktów.
Film „50 Twarzy Greya” bił rekordy oglądalności. Tym razem w rolach głównych pełna gracji i tanecznego złota, tak jak Johnson Dakota, modelka Sandra Kubicka oraz Wojtek Jeschke. Orkiestra Tomka Szymusia zagrała im „Earned It (Fifty Shades of Grey)”, a oni zaprezentowali się w walcu wiedeńskim. Co na to trzy twarze jury? - Podobało mi się, ale kilka błędów było - dostrzegł Michał Malitowski. - Tak piękne nogi, ale tak niestaranne. Obraz był jednak bardzo ładny - powiedziała Iwona Pavlović. - Tańczycie pięknie, a ja żadnych błędów nie zauważyłem - podsumował Andrzej Grabowski. Suma: 24 punkty.
Zanim poznaliśmy wyniki, specjaliści od tańca podzielili się swoją ekspercką wiedzą i zaprezentowali „Sylwestrowe ABC”. Co polecają na noworoczne szaleństwa Rafał Maserak, Jan Kliment i Tomasz Barański? Czego absolutnie nie robić zdaniem Michała Malitowskiego, żeby zachować imprezową twarz?
Kinowy hit dla czterech czekających na werdykt par mógłby nosić tytuł „Zestresowani”. Nic dziwnego, bo półfinał był o krok, ale niestety odbędzie się już bez jednej z nich...
Na finał zaśpiewała Joanna „Ruda” Lazer. Jej nowy singiel „Cappuccino” zapowiada trzeci album „Ja wam zatańczę”, którego premiera odbyła się dokładnie w dniu programu.
Co po odpadnięciu powiedzieli Monika Miller i Jan Kliment. Zobacz czat:
Jak udział w show będą wspominać Magda Bereda i Kamil Kuroczko. Zobacz czat:
W rywalizacji pozostały tylko trzy pary. Kto jest teraz faworytem do Kryształowej Kuli?
„Kulisy Tańca z Gwiazdami” teraz tylko w IPLA.TV. Oglądaj!
„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” w piątek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.
Oficjalny profil „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” na Instagramie - @tanieczgwiazdami
Zobacz także:
Oto wszystkie pary 10. edycji „Tańca z Gwiazdami”
Tomasz Szymuś o muzyce w show „Taniec z Gwiazdami”