Rumba: skuteczne uwodzenie
Zwana „tańcem płodności”, dzięki swoim kubańsko-afrykańskim korzeniom jest naprawdę gorącym tańcem. Wymagającym także odwagi, bo ruchy bioder są naprawdę śmiałe i pełne erotyzmu. Tancerze naśladują te figury, które ptaki i zwierzęta wykonują w czasie godów. Partnerzy uwodzą się wzajemnie, a w „Tańcu z Gwiazdami” wyjątkowo skutecznie oczarowują również i widzów.
Rumba jest tak lubianym tańcem, że na parkiet wyciąga również zza jurorskiego stołu. W jubileuszowej edycji popis ognistego tańca dała Iwona Pavlović, a jej partnerem był Rafał Maserak. Na scenie towarzyszył im z piosenką Michał Bajor. Jurorka zdradziła, że trenowali wspólnie tylko dwa dni, ale szybko przyszło im się dopasować, bo Iwona była kiedyś trenerką Rafała.
Widzieliśmy także rumbę we wzruszającej odsłonie, kiedy Barbara Kurdej-Szatan zaprosiła na parkiet swojego tatę. - Zwykli mężczyźni nie tańczą na imprezach, a tam nie ma kamer. Jest pan bohaterem! - zachwycała się Iwona Pavlović.
Ten taniec to także sposób na zwycięstwo. W finałowych odcinkach „Dancing with the Stars” rumbę tańczyło trzech triumfatorów. Dzięki niej triumfowali Aneta Zając, Robert Wabich i Krzysztof Wieszczek.
Tango: pożądanie i odrzucenie
„Taniec miłości i nienawiści. Pożądania i porzucenia” - jak to określił zasiadający w jury Andrzej Grabowski. Prawdziwy hit wśród uczestników programu! To właśnie tango zdecydowanie najczęściej tańczyły gwiazdy rywalizujące o Kryształową Kulę. I choć przynajmniej w zakresie podstawowych kroków nie uchodzi za trudny, to akurat w „Tańcu z Gwiazdami” pokazał swoją kapryśną naturę. Wielu próbowało, ale tylko Ewelinie Lisowskiej i Natalii Szroeder udało się dzięki niemu zwyciężyć. W finale jubileuszowej edycji mogliśmy także podziwiać występ mistrzów tego tańca.
Tango na oczach publiczności i telewidzów otwiera kobiety i sprawia, że są jeszcze bardziej pewne swojej kobiecości i siły oddziaływania na mężczyzn. Wystarczy wspomnieć ogniste tanga Beaty Tadli czy Barbary Kurdej-Szatan. Ten taniec zmienia także partnerów w rasowych uwodzicieli. Zwłaszcza tych, którzy dotąd mieli mniej do czynienia z tanecznym parkietem. Tango świetnie tańczyli między innymi siatkarz Łukasz Kadziewicz czy Popek.
Walc: elegancja i harmonia
Czy wiedeński, czy angielski, pozwala gwiazdom pokazać się w możliwie najbardziej eleganckiej i dystyngowanej odsłonie. Kroki są dość proste, ale para na parkiecie musi wykazać się idealną harmonią, zachować płynność i lekkość. Dosłownie sunąć po parkiecie. I oczywiście trzymać idealną ramę! I temu właśnie najczęściej surowo przygląda się Iwona Pavlović. Oczywiście są też duety, które potrafią ją zachwycić. Udało się to na przykład Paulinie Chylewskiej. Usłyszeć od jurorki „Jesteś pięknie ustawiona w ramie” - bezcenne!
Wielkie wzruszenie u jury wywołała Monika Miller i jej dziadek Leszek w jednym z odcinków 10. edycji. - Tkliwość - w taki sposób podsumowano ich taniec za stołem sędziowskim. A kto dotychczas trzymał ramę na miarę nagrody głównej „Dancing with the Stars”? Natalia Szroeder i Robert Wabich.
Fokstrot: wymagający „spacer”
To wyzwanie dla prawdziwych mistrzów „Tańca z Gwiazdami”! Fokstrot, choć nie wymaga wielkiej dynamiki - bo tańczy się go w spacerowym tempie - uznawany jest za jeden z najtrudniejszych tańców towarzyskich. Już opanowanie podstawowego kroku, a przy tym uzyskanie wrażenia lekkości ruchów jest nie lada wyzwaniem!
Mimo wysokich wymagań lisim krokiem - bo to oznacza nazwa tańca po angielsku (foxtrot) - doszły do zwycięstwa Beata Tadla i Ewelina Lisowska, a do finału - Robert Wabich, który zrobił wręcz furorę! Iwona Pavlović nazwała aktora najpiękniejszą metamorfozą programu, doceniając, że w tak krótkim czasie nauczył się świetnie pracować całym ciałem. Zachwycił także Krzysztof Wieszczek, który debiutował tym tańcem w programie i zdobył od jury „dziesiątki”.
Paso doble: corrida na parkiecie
Dynamiczny i niezwykle widowiskowy taniec, który w szczytowym momencie wywołuje zazwyczaj ogromny entuzjazm widzów. Muzyka do paso doble grana jest w Hiszpanii na początku walk byków. A w samym tańcu partnerzy mają w sobie napięcie i ruchy typowe właśnie dla torreadorów. Jednak tu nie ma miejsca na improwizację. Jeden zły krok i wypadasz z rytmu.
Udaną finałową corridę stoczyli na przykład Agnieszka Sienkiewicz i Damian Kordas. Bardzo entuzjastycznie została przyjęta przez widzów i jury „walka”, którą zaprezentowali Popek i Janja Lesar. - Jesteś taką prawdą w tym tańcu i robisz dużą ilość trudnych figur gimnastycznych. Jesteś w tym królem, nie tylko tej edycji, ale wszystkich! - zachwycała się Iwona Pavlović.
Taniec współczesny: porywająca ekspresja
Prawdziwe pole do popisu dla gwiazd „Dancing with the Stars”! Dzięki ruchom ciała i układowi tancerz może o sobie opowiedzieć, pokazać swój charakter. Budzi u widzów wielkie poruszenie, bo właśnie pokazanie emocji, historia tancerza są tu najważniejsze. Nieco mniej liczy się technika. Wywodzi się z baletu, ale jest mieszanką różnych stylów tanecznych. Może też zawierać elementy akrobatyki, jogi i pilatesu, dlatego najlepiej w nim wypadają tancerze z przygotowaniem sportowym.
A co opowiadali o sobie uczestnicy „Tańca z Gwiazdami”? Tamara Gonzalez Perea w parze z Rafałem Maserakiem wcieliła się w rolę Pocahontas. W układzie do romantycznej piosenki „Kolorowy wiatr” Macademian Girl była ekspresyjna, zmysłowa i pokazała swój ognisty temperament. Udowodniła też, że jest niezwykle wygimnastykowana - na finał występu wykonała trudną figurę ze staniem na rękach.
Romantyczną, ale również pełną temperamentu naturą czarowała Kasia Dziurska, której partnerował Tomasz Barański. A popis trudnych podnoszeń i elementów akrobatycznych dali Agnieszka Kaczorowska i Michał Malinowski.
Jive: kopniaki w szybkim tempie
Jeden z najbardziej dynamicznych tańców, kuzyn rocka and rolla. Jego cechą charakterystyczną jest wykonywanie „kopniaków” ze stopą skierowaną w dół. Wymaga szybkiego tempa, a przy tym lekkości i płynności, więc nie można wypaść z rytmu. To prawdziwy sprawdzian kondycji. Ale uczestnicy „Tańca z Gwiazdami” ją mają! Z jive'm świetnie poradziła sobie na przykład Angelika Mucha przy dźwiękach hitu zespołu 2 Unlimited „No limits”, który rządził w dyskotekach na całym świecie w latach 90. A wtedy Littlemooonster96 była jeszcze malutką dziewczynką...
Joanna Mazur w parze z Janem Klimentem uzupełniła popis o akrobatyczne podnoszenia – w silnych ramionach partnera wirowała nad parkietem, kończąc podnoszenie na przykład staniem na rękach. Jej partner był tak zachwycony jej ruchami na parkiecie, że już w trakcie występu krzyczał: „Świetna jesteś”! Bo jak twierdzą tancerze, to wymagający, ale za to jeden z najbardziej radosnych i dodających energii tańców.
Cha-cha-cha: zalotne falowanie
Charakterystycznym krokiem z przeprostami i bujając biodrami Kryształową Kulę wywalczył Damian Kordas w parze z Janją Lesar. - Masz sobie coś takiego, że gdy tańczysz, od razu się uśmiecham - chwaliła go Iwona Pavlović. - W twoich ruchach czuć Malitowskiego - śmiał się do kolegi z jury Andrzej Grabowski. Ten taniec sprawił, że udany debiut w „Tańcu z Gwiazdami” zaliczyła Monika Miller, choć mówiła, że jest zupełną debiutantką i że nie tańczy nawet na dyskotekach. Na widowni oczywiście kibicował jej słynny dziadek, Leszek Miller. Poproszony o komentarz żartował, że... w polityce miał dużo do czynienia z tańcem, bo niejednokrotnie musiał wykonać dwa kroki w tył, dwa kroki w przód, a czasem w bok.
Charleston: wesołe lata dwudzieste i trzydzieste
Kojarzący się z szalonymi latami 20 i 30, kiedy to świat ogarnął charlestonowy szał, z filmem „Wielki Gatsby”, atmosferą, muzyką i spektakularnym strojami. W jego rytm tańczyło się zarówno w Ameryce, jak i w Europie. Historia tego tańca kryje w sobie też odrobinę skandalu – tańczono go w nielegalnych barach w USA w czasie prohibicji, a zwolennicy ustawy o zakazie sprzedaży alkoholu uznawali go za... niemoralny i prowokujący.
A tymczasem charleston to sama radość i żywiołowość, a to sprawia, że uczestnicy „Tańca z Gwiazdami” przygotowując choreografię chętnie sięgają po dowcip, żart i ciekawą scenografię. Monika Bereda i Kamil Kuroczko tańczyli więc jako lekarz i pielęgniarka w „szpitalu”, a Barbara Kurdej-Szatan i Jacek Jeschke jako para w „sypialni”. Taneczne wygłupy Julii Pogrebińskiej i Rafała Maseraka jurorzy komentowali: „Macie pewny angaż w cyrku w Monte Carlo!".
Salsa: pikantny smak
Salsa, czyli z hiszpańskiego smak, świetnie opisuje ten pikantny, apetyczny taniec. Jest w stanie porwać na parkiet każdego. Jest żywiołowy i opiera się na rytmicznych krokach oraz bujaniu biodrami. Z wyjątkową pasją do salsy podeszła Sandra Kubicka, która wskoczyła jurorom na stół. Wykonanie wyjątkowo seksownego tańca zachwyciło szczególnie męską część jury. - Mi się bardzo podobało, a tobie, Andrzej? - pytał Michał Malitowski. - Od dzisiaj to mój ulubiony taniec! - odpowiedział Andrzej Grabowski. Salsę można zdecydowanie uznać za taniec wyjątkowo rozgrzewający widzów. Szczególnie warto przypomnieć szalone salsy Łukasza Garlickiego, Tatiany Okupnik czy Anny Wyszkoni. Te dwie ostatnie dotarły rozkołysanym krokiem do finału.
Samba: brazylijski karnawał
Uczestnicy lubią przenosić się do Rio de Janeiro i czuć atmosferę karnawału! Atrakcyjne tancerki, falujące ruchy w górę i w dół oraz zabawa do rana. Parkiet „Dancing with the Stars” właśnie tak się przeobraża: raz jest Operą Wiedeńską, potem amerykańską knajpą, a jeszcze innym razem ulicą brazylijskiej stolicy tańca. Sambę tańczy się w parze, w grupach, a Magda Bereda w odcinku, w którym uczestnicy zapraszali swoich bliskich, wykonała układ ze swoją mamą. Okazało się, że rodzinna harmonia to coś, co się po prostu czuje. Nie tylko w domu, ale także na parkiecie.
Samba kojarzy się głównie ze spektakularnie ubranymi i tańczącymi kobietami, i rzeczywiście to one szczególnie w niej błyszczą - wystarczy wspomnieć gorące występy, które zaprezentowały Tamara Gonzalez Perea czy Angelika Mucha.
Jednak zdarza się też, że mężczyźni też w dzięki temu tańcowi błyszczą. Zjawiskową i pełną seksapilu sambę zaprezentował na przykład Damian Kordas. A w karnawałowym nastroju dzięki Kryształowej Kuli zdobytej m.in. dzięki finałowej sambie niewątpliwie była Joanna Mazur.
Widzowie mogli także podziwiać popis jurorek. W akcji Iwona Pavlović i Ola Jordan.
Quickstep: jeszcze szybszy lisi krok
Bardziej dynamiczny kuzyn fokstrota należy do niełatwych tańców. Jest pełen podskoków i szybkich obrotów. Stanowi wielkie wyzwanie, ale gwiazdy show chętnie je podejmują. I znajdują na to oryginalne patenty. Choć quickstep wywodzi się z Ameryki, w „Tańcu z Gwiazdami” często zaskakiwani jesteśmy układami do polskich piosenek. Damian Kordas i Janja Lesar walczyli o przychylność widzów i jury przy utworze „Prawy do lewego” Kayah i Gorana Bregovicia, a Ola Kot i Tomasz Barański - gdy muzycznym tłem były „Trofea” Dawida Podsiadło.
Ale prawdziwą furorę zrobili Adam Małczyk i Hanna Żudziewicz układem z elementami góralskiej choreografii do przeboju Sławomira „Miłość w Zakopanem”. Jurorzy może nie polewali się szampanem, ale popis komika docenił Andrzej Grabowski: - Ja cie Adasiu piknie pytom, cobyś tańcył zbójnickiego drugą razą.
Anna Janicka
Jakie są wasze ulubione style taneczne w „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”?
11. edycja „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” od 6 marca w piątek w Telewizji POLSAT.
Oficjalny profil „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” na Instagramie - @tanieczgwiazdami