- Czym zaskoczy widzów jedenasty sezon serialu „Zdrady”?
- Nowa seria na pewno dostarczy sporo emocji i wrażeń… Niejednokrotnie byłam zaskoczona czytając scenariusz i z ogromną ciekawością odkrywałam, co przyniesie kolejna scena. Widzowie będą mogli również poznać intymne życie i rozterki bohaterów, którzy doprowadzani do skrajnych emocji często tracą samokontrolę...
- Wtedy rola pani psycholog jest nieoceniona?
- Bohaterowie przeżywają trudne chwile, targają nimi silne emocje. W takich sytuacjach psycholog jest niezbędny. Moja postać, Agata Adamczyk, ma za zadanie uspokoić i wysłuchać osoby, które tego potrzebują oraz spróbować spojrzeć na daną sprawę z innej perspektywy.
- Tak jak w życiu...
- W dzisiejszym świecie coraz częściej korzysta się z pomocy psychologa. Jest to rzecz normalna, a w niektórych przypadkach wręcz niezastąpiona. Cieszy mnie, że psycholog jest stałym elementem „Zdrad”. Sądzę, że warto uświadamiać, że ludzka psychika jest krucha i nie trzeba się wstydzić, kiedy potrzeba profesjonalnej pomocy, a wręcz należy po nią sięgać.
- Czy pani zdaniem serial ma wartość edukacyjną?
- Zdecydowanie! Serialowe historie mogą spotkać każdego człowieka. Kłótnie, tajemnice, dramaty rodzinne zdarzają się przecież codziennie. Przypominanie o takich sytuacjach na pewno sprawia, że działamy z większą rozwagą każdego dnia.
- Więc oprócz zdrad widzowie zobaczą inne dramatyczne historie?
- Tego niestety nie mogę zdradzić, ale zapewniam, że w tym sezonie będzie się działo!
- A jaka sprawa była najtrudniejsza dla pani psycholog i detektywów?
- Każda sprawa jest trudna i wymaga od całego zespołu pełnego zaangażowania.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- W tym sezonie zmieniła się obsada aktorska oprócz Damiana Rabstajna. Jak przebiegały prace na planie?
- To mój pierwszy sezon w tym serialu. Współpracę wspominam bardzo pozytywnie, wszyscy mocno się zżyliśmy po kilku miesiącach spędzonych wspólnie na planie. W każdym odcinku dołączali też epizodyści, którzy musieli wykazać się nie lada odwagą, szczególnie podczas kręcenia scen, w których dochodziło do zdrady. Zdarzały się sytuacje, że ktoś miał tremę, bądź był to jego pierwszy kontakt z planem filmowym i pracą z kamerą, ale nikt nas nigdy nie zawiódł.
- Czy rola psycholog stanowiła dla pani wyzwanie aktorskie, czy była raczej przyjemnością?
- Dla mnie jako aktorki rola psycholog jest bardzo przyjemna do grania. W aktorstwie trzeba też mieć świadomość swoich emocji i bodźców, które je wywołują. Myślę, że aktorstwo i psychologia mają ze sobą wiele wspólnego. Sama na co dzień lubię obserwować zachowania ludzi i je analizować. Mam nadzieję, że moje zamiłowanie do tej dziedziny nauki przełoży się pozytywny odbiór postaci i serialu.
Rozmawiała Paula Brzezińska
„Zdrady” od 5 marca w czwartek o godz. 22:10 Telewizji POLSAT.