Oglądaj „Joke Show” online na IPLA.TV.
- To jest „Joke Show”! Jacy piękni i wspaniali wszyscy tu siedzą - otworzył program Rafał Rutkowski, znany aktor i stand-uper, gospodarz produkcji. - Pytanko mam. Uprawiacie jakiś sport? To jest moim zdaniem ważne - zwrócił się do publiczności. - Kiedyś pytałem o to kumpla, na co on: a seks się liczy? No tak. A on: no to nie - rozpoczął od dowcipu prowadzący. To tak na dobry start, bo dobrego humoru w tym programie z pewnością nie zabraknie.
Przyjrzyjmy się, kto stworzył listę zaszczytnych gości pierwszego odcinka. To aktorzy Marek Kaliszuk i Krzysztof Hanke, znana osobowość telewizyjna Zygmunt Chajzer i jurorka programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” Katarzyna Skrzynecka. No i jeszcze parę słów o zasadach. - Opowiadamy sobie żarty, różne, śmieszne, mniej śmieszne, sprośne, niesprośne. Najważniejsze, że to ja decyduję, kto opowiedział żart najlepiej. Ja jestem tutaj jedynym sędzią, także Krzysiek, jeżeli coś, to przymilamy się do mnie - zgrywał się prowadzący. Ujawnił także, że nagrodą jest... talon na balon.
- Jak brzmią rozmowy mężczyzn w różnym wieku? - zastanawiała się Katarzyna Skrzynecka. - Spotykają się 25-latkowie na imprezie: panie, nie uwierzycie, udało mi się przelecieć trzy dziewuchy. 50-latkowie: panowie, nie uwierzycie, ale wczoraj udało nam się z żoną zjeść całkiem miłą kolację, nie pokłóciliśmy się. 95-latkowie: panowie, może nie uwierzycie, ale wczoraj udało mi się zrobić całkiem foremną kupę... - aktorka rozluźniła atmosferę podczas spotkania.
Wtórował jej Krzysztof Hanke z zabawną anegdotą. - Do mnie podszedł kiedyś jeden pan, pytając, czy można mi uścisnąć rękę - zaczął relację. - Oczywiście, proszę. Patrz pan jakie to dziwne, rok temu uścisnąłem Perepeczce, już nie żyje - spuentował.
To była jednak dopiero rozgrzewka. Pierwsza kategoria konkursowa to freestyle, a Rafał Rutkowski opowiedział żart, żeby nadać jej tempa. - Panie doktorze, chciałam zauważyć, że jestem dziewicą. A to się dobrze składa, bo ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu - ten krótki dowcip wywołał lawinę śmiechu. Kto teraz? Marek Kaliszuk. - Przychodzi blondynka do McDonaldsa i mówi: poproszę frytki. Sprzedawca dopytuje: małe czy duże? Na co blondynka odpowiada: pani da trochę tych, trochę tych - nabijał się gość.
Następnie, dzięki Katarzynie Skrzyneckiej i jej wybornemu poczuciu humoru usłyszeliśmy kilka żartów o milordzie brytyjskim i jego kamerdynerze. Śmiechom nie było końca. Decyzją gospodarza show pierwszą rundę wygrał Krzysztof Hanke, który opowiedział m.in. dowcip o palcach ręki, które porównywał do życia.
Druga konkurencja precyzyjnie wskazywała na temat. Uczestnicy musieli przywołać ulubione żarty o... seksie! - Czy z punktu widzenia praw fizyki możliwy jest stosunek kobiety i mężczyzny w biegu? - dopytywała aktorka. - Nie, dlatego, że średnie przyśpieszenie kobiety z zadartą spódnicą jest znacznie większe niż mężczyzny z opuszczonymi spodniami - wyjaśniła.
W trakcie śmieszkowania można było usłyszeć m.in. opowieść Zygmunta Chajzera o tym, jak dawał swój pierwszy autograf małemu chłopcu na Śląsku. Czy jego nieletni fan wiedział w stu procentach, kogo prosi o podpis?
Pełne pozytywnego nastroju rozmowy trwały w najlepsze. Czy ktoś wiedział, od czego zaczęła się wieloletnia przyjaźń Marka Kaliszuka i Katarzyny Skrzyneckiej? Duet wyjaśnił, że wszystko za sprawą pomyłkowego SMS-a. - Tak się kruszy lody - powiedziała jurorka „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, która w kategorii „seks” nie miała sobie równych.
W „Joke Show” nie mogło również zabraknąć historyjek o teściowej. Dowcipy o jej śmierci i pogrzebie, powrotach pijanego zięcia do domu przychodziły gościom niezwykle naturalnie. - Żona pyta męża, czemu obciął psu ogon, a ten odpowiada: jutro przyjeżdża twoja mama, nie może być żadnych znaków radości - bawił towarzystwo uczestnik programu „Lepiej późno niż wcale”.
W tej części nagrodzono dwóch gości. Byli to Krzysztof Hanke i Marek Kaliszuk.
Dobry żart to nie tylko to, co mówimy, ale w jaki sposób. Dlatego Rafał Rutkowski postanowił wprowadzić specjalną podkategorię z zaskakującym wyzwaniem. Na czym polegało? Uczestnicy zabawy nawdychali się helu... A Marek Kaliszuk zaśpiewał znaną piosenkę „Barbie Girl”. To była pierwsza odsłona cyklu „Żarty z Helu”. Jakże udana!
Ostatnie starcie to ponownie styl dowolny. - Przychodzi pani do przychodni i chce się zapisać jak najszybciej na rezonans. Pierwszy termin? 2026 rok. Zmartwiona mówi: ojej, nie wiem, czy ja dożyje. Na co pani z okienka: to nic, wpiszę ołóweczkiem - tak zmierzył się z tym zadaniem Marek Kaliszuk. Czym bawili pozostali?
W ostatecznym rozrachunku Rafał Rutkowski przyznał nagrodę główną Krzysztofowi Hanke! - Pośmialiśmy się i to już koniec - pożegnał się z widzami prowadzący.
W drugim odcinku „Joke Show” zobaczymy takich gości jak: Wiktor Zborowski, Michał Kempa, Michał Piela i Kinga Kosik-Burzyńska. Zapowiada się wybornie. Zapraszamy!
„Joke Show” w sobotę o godz. 22:00 w Telewizji POLSAT.