Oglądaj „Tylko Jeden” online na IPLA.TV.
W poprzednim odcinku Adrian Bartosiński znokautował Piotra Walawskiego w dogrywce i dostał się do finału. W drugim półfinale Tomasz Romanowski okazał się lepszy od Marcina Krakowiaka. Obaj zwycięzcy byli bardzo poobijani po swoich starciach, ale „Bartos” złamał kość śródręcza, co wykluczyło go z pojedynków. To oznaczało, że konieczna jest wymiana finalisty, którym mógł zostać „Krakus”. „Leda” nie był brany pod uwagę, ponieważ - wedle niepisanej zasady MMA - w celu ochrony zdrowia znokautowany zawodnik nie może walczyć przez trzydzieści dni. Mamy więc rewanż!
Maciej Kawulski i Blanka Lipińska postanowili uświadomić ostatnich dwóch uczestników „Tylko Jeden”, że od teraz będą dużo bardziej rozpoznawalni i poddawani ciągłej ocenie, która wiąże się z hejtem. - Będziecie mierzyć się z tym na co dzień - stwierdził współzałożyciel KSW. - To dotknie nie tylko was, ale i wasze rodziny - dodała prowadząca. Aby odpowiednio się na to przygotować, zawodnicy mieli za zadanie wykonać popularny „roast” na rywalu, czyli podjąć próbę zabawnego ośmieszenia go w atmosferze odpowiedniego dystansu do samego siebie. Poprowadzili ich w tym komicy Rafał Rutkowski i Michał Pałubski. Na występ przyjechali goście specjalni: Mamed Khalidov i Borys Mańkowski.
Zwycięzca wyzwania mógł wybrać, która z gwiazd MMA będzie jego mentorem i poprowadzi go do walki finałowej. Lepiej w tym zadaniu poradził sobie Tomasz Romanowski, który na swojego trenera wskazał Borysa Mańkowskiego. Panowie znają się od dawna i niejeden sparing mają za sobą. Dla złapania oddechu „Diabeł Tasmański” zabrał uczestnika w Bieszczady, a Mamed Khalidov zaprosił Marcina Krakowiaka do swojego domu na Mazurach. Panowie zresetowali się przed pojedynkiem. - Wyciszyłem się, a odpoczynek dał mi kolejnego motywacyjnego kopa - powiedział „Tommy”.
Borys Mańkowski szybko znalazł wspólny język z podopiecznym. - Myślę, że nadajemy na podobnych falach, dlatego że nie zawsze wszystko układało się nam w naszych karierach - tłumaczył. Tomasz Romanowski zaczął swoją drogę w MMA od kilku porażek. Nie poddał się i zawsze chciał walczyć dalej. - Jakoś wychodziłem z tego dzięki mocnemu charakterowi. Jeśli po przegranej walce potrafisz wstać i wejść ponownie do oktagonu, a nawet jeszcze zwyciężyć, to myślę, że jesteś tu, gdzie powinieneś być w swoim życiu - oświadczył.
Dla „Krakusa” możliwość spotkania z Mamedem Khalidovem była nie tylko wielką przyjemnością, ale przede wszystkim bezcenną lekcją. - Wychowałem się na jego walkach - oznajmił uczestnik programu. Gwiazdor MMA podzielił się z nim swoją osobistą historią. - Jak coś kochasz, to się nie poddajesz. Efekty przyjdą z czasem - powiedział wielokrotny mistrz w wadze półciężkiej i średniej.
Obaj finaliści oprócz odpoczynku mieli okazję wysłuchać wskazówek mentorów, którzy analizowali ich ostatnie walki. - Tomek to taki Mike Tyson MMA. Nie chce czekać na decyzję sędziów. Chce wywalczyć zwycięstwo pięściami - ocenił Borys Mańkowski. Mamed Khalidov zwrócił natomiast uwagę na sposób poruszania się Marcina Krakowiaka. - Chciałem jednym ciosem urwać głowę rywalowi, a jednak muszę różnicować siłę uderzeń i pozycję - zauważył sam zawodnik po słowach trenera.
Ostatnia walka w „Tylko Jeden” to bez wątpienia najważniejsze starcie w karierze bohaterów show, z którym wiąże się także popularność. Panowie zostali zaproszeni do „Poranka z Polsatem Sport”, aby podyskutować o pojedynku. - Niektórzy zawodnicy, których kariery budowałem, musieli spędzić lata, żeby dojść do takiego poziomu, aby swobodnie mówić do mediów. Tutaj mamy do czynienia z ludźmi gotowymi nie tylko na karierę sportową, ale i medialną - podsumował Maciej Kawulski.
Niech wygra lepszy, niech wygra „Tylko Jeden”! Kto zdobędzie tytuł i główną nagrodę w postaci kontraktu z federacją KSW o wartości 200 tysięcy złotych?
Finał „Tylko Jeden” 1 maja w piątek o godz. 21:50 w Telewizji POLSAT.
Oficjalny profil „Tylko Jeden” na Instagramie - @tylkojeden.polsat