Obie aktorki w wyjątkowy sposób łączy Karol Dziuba. Prywatnie to mąż prowadzącej, a także jeden z aktorów serialu „Zawsze warto”. Jak się z nim pracowało? - Wszyscy, którzy oglądali ten serial, pokochali tę postać. Moja mama, która jest chyba fanką numer jeden i strasznie przeżywa wszystko, co dzieje się na ekranie, była zachwycona. Nam grało się bardzo fajnie. Cały czas wygłupiał się na planie, co jest super - podkreśliła Weronika Rosati.
W produkcji życiowy partner Mileny Suszyńskiej wcielił się w czarującego kochanka Marty Kuleszy, która gdy zachodzi z nim w ciążę, niespodziewanie odkrywa, że jest żonaty. - To też pokazuje prawdę, że mężczyźni, którzy w taki sposób postępują, są naprawdę wspaniałymi, przystojnymi, mądrymi, z pozycją facetami. Karol świetnie to zagrał. Tak, że jego postać i tak się bardzo lubi. I nie obwinia się Marty, że dała się w to wkręcić, bo on jest po prostu uroczy - zaznaczyła.
Jedna z głównych bohaterek produkcji Polsatu podzieliła się także ciekawostką dotyczącej jej kreacji. - Pierwszy raz w życiu grałam taką rolę, że moim tak zwanym „love interest” jest mężczyzna znacznie młodszy ode mnie. Jakie to jest świetne, że w końcu to się zmienia, że nie gramy dziewczyn, które mają facetów dwadzieścia czy trzydzieści lat starszych. W tym nie ma nic złego, ale to jest taki stereotyp - powiedziała.
Weronika Rosati w trakcie live czatu opowiedziała też o kulisach pracy na planie, a także więzi, jaka połączyła ją z pozostałymi gwiazdami serialu: Julią Wieniawą i Katarzyną Zielińską.
Zobacz cały zapis czatu:
Zapraszamy na live czaty od poniedziałku do soboty o godz. 18:00 na naszym Facebooku i Instagramie.