Oglądaj Nasz nowy dom online na IPLA.TV.
Siedlec to niewielka wieś w województwie łódzkim otoczona pięknymi polami i lasami. W części niewielkiego, prawie stuletniego domu pani Ewa mieszka z dwójką swoich dzieci, 11-letnią Wiktorią i 10-letnim Patrykiem. Kobiety los nie oszczędzał od najmłodszych lat. - Miałam rok, gdy ojciec zmarł. Były krzyki, awantury. Wychowywałam się z braćmi, którzy popijali. Mama nie mogła sobie znaleźć pracy, bo nie miała zawodu, nie potrafiła czytać - wspomina trudne dzieciństwo.
Od dwóch lat samotnie wychowuje dzieci, po tym jak rozstała się z nadużywającym alkoholu ojcem Wiktorii i Patryka. - Non stop były kłótnie. Pod wpływem alkoholu tylko straszył, że mi coś zrobi, że mnie pobije, albo że nawet podpali dom. Osiem lat wytrzymałam - wspomina.
Rodzina jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. - Ojciec się nie chce zajmować dziećmi. Nie przyjeżdża, nie płaci alimentów. Ma ograniczone prawa rodzicielskie - zaznacza pani Ewa. A dzieci często chorują. Patryk ma astmę i alergie na kurz i sierść. Często łapie zapalenie płuc. - Duszę się i kaszlę - przyznaje 10-latek. - Wiktoria ma lekkie upośledzenie umysłowe i lekką niewładność ręki. Została dwa razy w pierwszej klasie - dodaje mama dziewczynki.
Rodzina zajmuje część nieocieplonego budynku, bo jego reszta należy do brata pani Ewy. - Ten dom ma prawie sto lat. Mieszkam tu od urodzenia, bo tu mieszkał dziadek. Od prawie pięćdziesięciu lat nie było tu nic ruszane - opowiada kobieta.
Dom jet niebezpieczny dla domowników. Bardzo stara instalacja elektryczna stanowi zagrożenie dla życia. Przez ciągłe zwarcia często nie ma światła i ciepłej wody. W jednym z pokoi rodzina nie włącza światła, żeby cała elektryka się nie spaliła. - W nocy, jak się myjemy, to musimy szukać z latarką piżam i ścielić po ciemku - mówi Patryk.
Centralne ogrzewanie jest zepsute, więc jedynym źródłem ciepła jest zniszczona koza. - Nie ogrzewa całego domu, tylko kuchnię. W łazience jest zimno i nie da rady się tam kąpać. Dzieciaki na misce się muszą myć - opisuje pani Ewa.
Brak porządnego ogrzewania i problemy z wentylacją sprawiły, że w domu panuje wilgoć, a ściany i sufity pokrywa grzyb. Do tego w domu jest problem z szambem. - Za nisko jest spływ i ono nie chce lecieć, jak się coś zapcha - tłumaczy kobieta.
Wiktoria i Patryk nie mają swoich łóżek ani miejsca do nauki. Muszą dzielić się jednym, malutkim biurkiem. Zresztą pani Ewa również nie ma swojej przestrzeni. - Ja śpię w kuchni, a dzieci w pokoju na jednej wersalce - przyznaje.
Sytuacja finansowa rodziny jest bardzo trudna. Gdyby nie gminny ośrodek pomocy społecznej, rodzina nie miałaby środków na utrzymanie. O remoncie nie ma mowy. - Musielibyśmy stworzyć dom, który będzie na miarę waszych finansów. Utrzymanie nie może za wiele kosztować, a to jest naprawdę wielkie wyzwanie - mówi Katarzyna Dowbor po zapoznaniu się ze stanem budynku. Ale kto, jak nie ekipa programu „Nasz nowy dom”, może zrealizować takie zadanie. I to jeszcze zaledwie w ciągu pięciu dni! Pozytywna decyzja wywołuje wielką radość i ulgę.
Rodzina w trakcie swoich pierwszych wakacji odpoczywa od codziennych problemów. Z niecierpliwością wyczekuje wieści z budowy. Wideo, które przygotowali architekt Maciej Pertkiewicz i kierownik ekipy Wiesław Nowobilski, robi na nich duże wrażenie. - Jestem przekonana, że teraz będzie nam lepiej - mówi pani Ewa.
Zgodnie z obietnicą, jaką złożyła Katarzyna Dowbor, wakacje są pełne niespodzianek. Jedną z nich jest wycieczka do największego zadaszonego aquaparku w Europie. Kiedy Wiktoria i Patryk przebierają się w stroje kąpielowe, ich mama idzie na pierwszą w życiu wizytę w spa. Niedługo potem dołącza do dzieci, aby wspólnie z nimi oddać się wodnemu szaleństwu. - Było super i bardzo dobrze się bawiliśmy - mówi zadowolona Wiktoria.
Ekipa podczas ostatnich prac ma wsparcie sąsiadów, którzy porządkują teren wokół budynku. - Bardzo się cieszymy, że ekipa programu wpadła do Siedlca, żeby pomóc rodzinie, która tego potrzebuje. Mam nadzieję, że będzie im się lepiej żyło - mówi Jakub.
Po pięciu dniach nadchodzi czas powrotu do domu. Emocje są ogromne. - Czuję radość. Coś się zmieniło na dobre - mówi pani Ewa, a Patryk dodaje: - Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć swój nowy dom.
Czy rodzina będzie w stanie go poznać? Jak zareaguje po przekroczeniu progu?
„Nasz nowy dom” w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.