Oglądaj Gliniarze online na IPLA.TV.
- Jest pan weteranem w „Gliniarzach”, obecnym w tym serialu od drugiego odcinka. Czy spodziewał się pan, że ta przygoda potrwa tak długo?
- Trudno mi powiedzieć, ale zawsze w takich sytuacjach opowiadam pewną anegdotę. Pamiętam negocjacje z producentem w sprawie pierwszego kontraktu. Powiedziano mi, że nie ma potrzeby, abym bardzo się targował, bo jak serial dojdzie do ósmego sezonu, to stawka będzie dwa razy większa (śmiech). No i słowo ciałem się stało... przynajmniej w kwestii ilości sezonów Gliniarzy. Naprawdę wierzyłem, że może dojść do takiej sytuacji. Ten projekt od początku wydawał mi się bardzo ciekawy, dlatego chciałem brać w nim udział. Czułem, że to nie będzie jednosezonowa historia.
- Powoli można mówić o „Gliniarzach” w kontekście fenomenu, patrząc na to, jak liczna publiczność zebrała się wokół produkcji i ile grup fanowskich powstaje. Jest pan tym zaskoczony?
- Jest to na pewno bardzo miłe. Czasami, gdy widzę, ile polubień i reakcji wywołują inne seriale oraz ich bohaterowie. Powiem nieskromnie - bijemy ich na głowę. W takim razie chyba powoli faktycznie możemy mówić o fenomenie. Jest to zaskakujące i przede wszystkim cieszy. Ludzie zaczynają rozpoznawać naszą ekipę na ulicach, zwłaszcza poza Warszawą. Myślę, że to też świadczy o sukcesie tego projektu.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Miałem taką jedną zabawną sytuację zimą w Zakopanem, a dokładnie w Dolinie Chochołowskiej. Jeden z baców przewożący turystów saniami, przy którymś z kolei kursie zatrzymał się na chwilę obok mnie i zaczepił mnie rozmową. Był przekonany, że jestem gliną, więc musiałem mu wytłumaczyć, że jestem tylko aktorem. Zrezygnowany machnął ręką i pojechał dalej. Zawiodłem go (śmiech).
Są to sytuacje, z których można się pośmiać. Pamiętam jeszcze, jak kiedyś w trakcie zdjęć na jednym z warszawskich osiedli podeszła starsza pani do Tomasza Skrzypniaka. Poprosiła go, żeby przestał być taki agresywny (śmiech). Tomek zaczął tłumaczyć, że on taki nie jest i to tylko tak na potrzeby roli. Niewiele to dało, ponieważ za chwilę odpowiedziała mu: „Ja już swoje wiem. Pan się uspokoi, bo to tak nieładnie” (śmiech).
Wyświetl ten post na Instagramie....cheers...;) #gliniarze #polsat #polsatofficial #kryminał #telekamery2020 #crime
- Czy ma pan poczucie, że pana policyjny partner bardzo zmienił się przez te lata?
- Wydaję mi się, że ewolucję przeszedł nie tylko sam projekt czy nasze postacie, ale też my jako aktorzy. Kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy ze sobą, to zupełnie się nie znaliśmy. Potrzebowaliśmy nauczyć się siebie, swoich reakcji, zachowań, gestów. Po czterech latach przebywania ze sobą po kilka, czasami kilkanaście godzin, lepiej poznaliśmy swój warsztat. Wiemy, co wychodzi, a co nie i z czego możemy pożartować. Zresztą widzowie bardzo lubią nasze utarczki słowne, które - uwaga - w dużej mierze są naszego autorstwa. Natomiast my też po takim czasie zupełnie inaczej gramy. Pracujemy nad tym, żeby było coraz lepiej i myślę, że dzięki temu ten projekt tak długo żyje.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Jak się panu współpracuje z nową koleżanką na planie, Moniką Miller?
- Bardzo dobrze. Jest profesjonalna w tym, co robi. Zawsze przygotowana, nauczona tekstu, gotowa do działania. Największym wyzwaniem było to, żeby poczuła się swobodnie w naszej ekipie i towarzystwie. Uważam, że po czasie przekonała się do nas i przestała się wstydzić. Na planie panuje dobra atmosfera i wszystkim zależy na tym, aby Monika dobrze czuła się w trakcie zdjęć. Jej lepsza gra i otwarcie się na kamerę pomaga nam wszystkim.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Czego panu życzyć z okazji jubileuszu? Kolejnych pięciuset odcinków?
- Nie mam nic przeciwko temu. Olgierd trzyma się świetnie. Na pewno można nam życzyć jak najlepszych scenariuszy, ponieważ kiedy one będą na wysokim poziomie, to serial będzie wzbudzać jeszcze większe zainteresowanie. Dziękuję też Telewizji Polsat za wsparcie, jakie nam okazuje, zwłaszcza w ostatnim czasie - szczególnie jeśli chodzi o wsparcie medialne, marketingowe, promocję naszego serialu. My jako aktorzy możemy obiecać, że damy z siebie wszystko i miejmy nadzieję, że uda nam się przeprowadzić jeszcze jedną taką rozmowę, ale tym razem z okazji tysięcznego odcinka!
Rozmawiał Jakub Jusiński
„Gliniarze” od poniedziałku do piątku o godz. 17:00 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
Monika Miller w Studio IPLA: Moja postać jest... tajemnicza
Piotr Mróz w Studio IPLA: Mogłem tego nie przeżyć...
Nowe gwiazdy w dziewiątym sezonie serialu „Gliniarze”