2020-10-21

#Gliniarze500: Ewelina Ruckgaber o ewolucji serialu

Aktorka w specjalnej rozmowie z POLSAT.PL z okazji specjalnego jubileuszu produkcji. Który sezon jest jej ulubionym? Co naprawdę sądzi o swojej postaci - Natalii Nowak? Co się zmieniło w trakcie pięciuset odcinków? Ewelina Ruckgaber podzieliła się także tym, jak wiele zmieniło się w jej życiu po ponad czterech latach pracy przy serialu „Gliniarze”.

Oglądaj Gliniarze online na IPLA.TV.

- Jak do tej pory - pięćset odcinków, dziewięć sezonów, ponad cztery lata pracy na planie serialu „Gliniarze”. Jak wspomina pani ten czas? Czy spodziewała się pani, że tak długo będzie uczestniczyć w tym projekcie?
- Szczerze mówiąc, nie. Jest to pierwszy paradokument w mojej karierze, ponieważ przed tą produkcją uczestniczyłam tylko w projektach fabularnych. Była to wtedy dla mnie zupełna nowość i nie przypuszczałam, że to się rozwinie na tyle sezonów i ludzie tak pokochają „Gliniarzy”. Nie spodziewałam się również, że scenarzyści tak bardzo rozwiną wątki prywatne naszych bohaterów, których na początku nie było, ponieważ wszystko kręciło się tylko wokół śledztw. Ten serial tak ewoluował, że wzbudza to we mnie radość i pozytywny szok. Zdobyliśmy ogromną oglądalność i przede wszystkim zaufanie widzów. Ponadto mam wrażenie, że nie zanosi się na to, abyśmy szybko zostali zdjęci z anteny (śmiech).

- Patrząc analitycznie na ten okres, warto zauważyć zmiany, jakie zaszły w was wszystkich. Jaką metamorfozę zaobserwowała pani w sobie i swojej postaci?
- Przede wszystkim łatwiej jest mi się odnaleźć na planie. Mam już bardzo mocno wypracowany charakter postaci, w którą się wcielam, co powoduje, że wiem, jak Natalia zachowałaby się w określonych sytuacjach. Często wzbogacam scenariusz o swoją inwencję twórczą, bo już lepiej „czuję” swoją rolę. Scenarzyści zmieniali się na przestrzeni tych kilku sezonów i nie każdy musiał wiedzieć, jak ten rys charakterologiczny Natalii Nowak kształtował się przez kilkadziesiąt odcinków.

Ona przeżyła naprawdę dramatyczne chwile. Straciła dziecko. Została postrzelona przez narzeczonego. Ciężar tych doświadczeń wypracował w niej pewne schematy reakcji. Stała się bardzo empatyczna. Nie umie przejść obojętnie nad losem dziecka. Potrafi rozpłakać się nad znalezionym ciałem w lesie, co mogliśmy zobaczyć w dziewiątym sezonie. Co do tej sytuacji, ciekawa kwestia jest taka, że w scenariuszu nie było nic na temat jej płaczu. Dopiero w trakcie tej sceny na planie poczułam, że Natalia właśnie tak by zareagowała. Wcielając się w tę postać od tylu lat, wiem, jaka jest naprawdę.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ewelina Ruckgaber (@ewelinaruckgaber_official)

Dojrzałam też aktorsko. Pamiętam, że po skończeniu szkoły teatralnej zagrałam w „Drogówce” Wojciecha Smarzowskiego, a potem przez półtora roku niewiele się działo w moim życiu zawodowym. Wtedy właśnie przyszli „Gliniarze”, dzięki którym odzyskałam poczucie wartości jako aktorka. Dzięki serialowi mogłam ciągle szlifować umiejętności i obcować z kamerą, co przerodziło się w jeszcze większy komfort i swobodę na planie. Po latach mocniej czuję, że jestem stworzona do tej pracy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ewelina Ruckgaber (@ewelinaruckgaber_official)

- Czy ma pani swój ulubiony sezon?
- Tak, zdecydowanie piąty, z kilku względów. Bardzo wiele zadziało się wtedy w życiu Natalii. Spotykała się ze swoim dawnym chłopakiem, Wojciechem Żarskim, który pracował dla rosyjskiej mafii. Okazało się, że nalegał na relację z Nowak tylko dlatego, żeby wyciągać od niej informacje, a na koniec sezonu próbował ją nawet zabić, co poskutkowało tym, że trafił do więzienia. Ogólnie zdaję mi się, że to były odcinki, w trakcie których bardzo wiele prywatnie działo się u mojej postaci. Była taką główną „gwiazdą” tego sezonu (śmiech). Poza tym to był moment, kiedy na komendzie pojawił się Michał Rafalski, a do obsady dołączył niejaki Łukasz Strzałka, czyli miłość mojego życia, więc to były ważne chwile też dla mnie, osobiście.

- Czego pani życzyć z okazji jubileuszu pięciuset odcinków serialu „Gliniarze”?
- Niech ta przygoda trwa i gromadzi nawet jeszcze więcej widzów przed ekranami. Można mi też życzyć, żeby może Natalia została naczelnikiem wydziału? (śmiech) Myślę, że ta postać odnalazłaby się w tej roli. Kolejne pięćset odcinków także jest miłą perspektywą, ale czuję, że jak dojdę do czterdziestki, to chyba wtedy będzie najlepszy moment na zakończenie tego projektu (śmiech).

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ewelina Ruckgaber (@ewelinaruckgaber_official)

Nie ukrywam też, że chciałabym założyć rodzinę, a praca przy paradokumencie pochłania naprawdę dużo czasu. Zwłaszcza teraz, kiedy próbujemy z ekipą nagrać, jak najwięcej odcinków przed ewentualnym drugim lockdownem. Jest to jednak bardzo satysfakcjonująca robota. Chciałabym też umieć łączyć swoje życie zawodowe z rodzinnym. Złapać pewien balans. Na koniec życzmy sobie, żeby cała sytuacja związana z pandemią skończyła się jak najszybciej.

Rozmawiał Jakub Jusiński

Gliniarze od poniedziałku do piątku o godz. 17:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Monika Miller w Studio IPLA: Moja postać jest... tajemnicza
Piotr Mróz w Studio IPLA: Mogłem tego nie przeżyć...
Nowe gwiazdy w dziewiątym sezonie serialu „Gliniarze”