Pora rozpocząć atrakcje! Andrzej przygotował dla swojej żony niespodziankę, którą była wizyta w muzeum polskiej piosenki. - A gdzie są sklepy? - dopytywała. - Ja jestem taka stara, że ty chcesz mnie w muzeum zostawić? - przeszło jej przez myśl. Tu są najwspanialsi polscy piosenkarze - tłumaczył, co doprowadziło do małżeńskiej bitwy na głosy.
Z kolei Kabaret Paranienormalni zabrał widzów do lekarza. - Panie doktorze, ja do pana tylko na momencik - przywitał go „Balcerzak”. Doktor Prozak od razu rozpoznał swojego pacjenta, który cierpi na zanik pamięci krótkotrwałej. - Ja sobie nie przypominam. Pan mnie z kimś pomylił - obruszył się. Okazało się jednak, że z jego skierowaniem jest pewien problem, ale większym kłopotem było to, że nie mogli się dogadać. Na dodatek dyskusję przerwał im sędziwy Stanisław, który choć nie ma zębów, to potrafi się odgryźć. A miał tylko wejść i wyjść...
Czas na odrobinę przyjemności. - Andrzej, chcesz lód? - zapytała małżonka, gdy para przechodziła obok lodziarni. Jego początkowy entuzjazm i apetyt gasł z każdą chwilą i każdym pytaniem, z którym co chwilę wracała do niego małżonka. Oczekiwanie przedłużało się i przedłużało... Co mu przyniosła?
W nieskończoność mogą trwać także prace remontowe. O tym właśnie skecz przedstawił Kabaret Jurki. Mąż wściekł się nie na żarty, kiedy po raz kolejny w łazience odpadł kran. - Porozmawiaj z panem Bogdanem - odesłała go żona Patrycja do pracującego w domu majstra. Emocje jednak wzięły górę i cała trójka zaczęła pełną wzajemnych pretensji kłótnię. Co na swoją obronę miał urzędujący w domu „Pan poprawka”?
Zwiedzamy dalej Opole i idziemy do zoo. Nasza para natrafiła na - jak to określiła małżonka - połączenie przeszłości z teraźniejszością. Takie skojarzenie wywołał u niej odpoczywający gepard. - Kiedyś byłeś niezły kociak, a teraz tylko leżysz - podsumowała. Jakie jeszcze refleksje ją naszły?
Z podobnym problemem dotyczącym sylwetki zmagał się jeden z bohaterów skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju. - Walcz o nią! - radził mu jego przyjaciel, od razu przedstawiając nową dietę i zestaw ćwiczeń fizycznych. Wtem nagle spożywających w parku alkohol mężczyzn zaskoczył patrol policjantów. W jaki sposób próbowali uniknąć mandatu? O czym rozmawiali z funkcjonariuszami? I co do tego mieli dzik i szyszka?
Wracamy do najsłynniejszego kabaretowego małżeństwa, które w Opolu starało się wykorzystać każdą chwilę na przyjemności. Na przykład na romantyczny spacer nad Odrą. - Ciekawe czy szczupaki tu pływają? - zastanawiał się Andrzej. Jego partnerce to pytanie od razu przypomniało pewien dowcip...
Mówi się, że w małżeństwie trzeba iść na kompromisy. A w sztuce? O tym Kabaret Ani Mru-Mru. Po sześciu latach żmudnych poszukiwań udało się znaleźć sponsora na wydanie powieści „Ogrody miłości” pana Błażeja. Jest jeden haczyk - wydawca razem z firmą, która planuje wyłożyć pieniądze na publikację, chcieli wprowadzić pewne „kosmetyczne” zmiany do tekstu. Obejmowało to umieszczenie w tekście altany, grabi, farby i... gracki. Dlaczego i co na to autor?
Kabaret Smile w brawurowej próbie naciągnięcia pewnego mało rozgarniętego mężczyzny. - Szefie, wiem o kolesiu wszystko. Zrobię go „na wnuczka”. To jest głąb. Maksymalnie dziesięć minut mi to zajmie - przekonywał. Czy „Stanisław” nabrał się na jego podstęp? Jego sposób bycia znacząco wszystko utrudniał...
Nadszedł czas końca wakacji w Opolu. Jak urlopy wpływają na związki? Zachęcona pytaniem radiowego spikera żona Andrzeja postanowiła zadzwonić i opowiedzieć o swoich problemach w małżeństwie. A to już było dla niego zbyt wiele...
Dziękujemy za wspólną zabawę!