Oglądaj Piękni i bezrobotni online na IPLA.TV.
Robert Górski studiował geologię, ale jest absolwentem polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Jak zdobywał doświadczenie zawodowe? - Jestem po technikum, miałem w szkole tak zwane warsztaty, pracowałem na frezarce, tokarce i wtedy sobie przysiągłem, że zrobię wszystko, żeby nie pracować w fabryce. Poszedłem na geologię jako coś pośredniego między technikum a polonistyką. Tam pomyślałem, że grzebanie w ziemi to też jednak zajęcie nie dla mnie, ale przy okazji przekonałem się, że te całe studia nie są takie straszne, więc jednak poszedłem na polonistykę. Pracowałem, żeby dorobić sobie na wakacje. Na przykład ciągnąłem kabel światłowodowy z Warszawy do Legionowa...- mówi Robert Górski w wywiadzie dla Interii. - Ciągnąłem kabel od studzienki do studzienki i dzięki mnie ludzie w Legionowie mają dostęp do nowoczesnej technologii. Czekam na jakąś pamiątkową płytę przy wjeździe do miasta - śmieje się artysta.
- Nigdy nie byłem bezrobotny, chociaż pamiętam rozpacz podczas studiów, kiedy chciałem podjąć pracę w firmie piarowej. I nie chcieli mnie przyjąć, bo mówili, że nie mam doświadczenia. Zapytałem w końcu: „Jak mam zdobyć doświadczenie, skoro nikt mnie nie chce nigdzie przyjąć!. To jest jakaś bezsensowna pętla”. No ale potem się udało. Zacząłem pracę w reklamie. To było takie nasze pokoleniowe zajęcie. Zacząłem pracę na pierwszym czy drugim roku polonistyki w jednej z największych agencji i na dzień dobry zarabiałem więcej niż moi rodzice. Naprawdę wszyscy mielimy bardzo łatwy start. Martwię się o mojego syna, który ma teraz szesnaście lat, jak on się odnajdzie na rynku pracy. Wtedy łatwo było zostać jakimś dyrektorem... - zdradza Robert Górski i podsumowuje: - A potem się zaczął kabaret i od tego czasu mam za dużo zajęć.
Mikołaj Cieślak jest również absolwentem polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Gdzie pracował po ukończeniu studiów? - Ja też nie byłem bezrobotny. W naszym pokoleniu - to był początek lat dziewięćdziesiątych - zaczęły się różnego rodzaju przemiany i pomyślałem, że fajnie byłoby pracować w agencji reklamowej, przez rok próbowałem się tam dostać i w końcu się udało. I generalnie już byłem zatrudniony, co prawda na różnych zasadach i za różne pieniądze. Wtedy chyba było łatwiej zdobyć pracę w agencji reklamowej. Teraz mój młodszy brat tam pracuje i wiem, że trudno się tam dostać - zdradza Mikołaj Cieślak w wywiadzie dla Interii.
Robert Górski i Mikołaj Cieślak, czyli fenomenalny trzon „Ucha Prezesa” i Kabaretu Moralnego Niepokoju, pokażą wiosną, ile jest warta miłość braterska i czy żadna praca nie hańbi.
„Piękni i bezrobotni” w sobotę o godz. 21:05 w Telewizji POLSAT.