2021-03-10

Robert Górski i Mikołaj Cieślak o zawodowych marzeniach

Czym chcieli się zajmować, zanim zostali gwiazdami polskiej sceny kabaretowej? Kreowani przez nich bohaterowie serialu „Piękni i bezrobotni” nie podają się i szukają nowych źródeł dochodów! O to nie muszą się martwić Robert Górski i Mikołaj Cieślak, choć w młodości nie wiązali swojej przyszłości z rozśmieszaniem ludzi. Artyści opowiedzieli, o jakiej pracy wtedy marzyli.

Oglądaj Piękni i bezrobotni online na IPLA.TV.

Robert Górski jako dziecko chciał być kierowcą autobusu tak jak jego tata. - Zawsze chce się wykonywać zawód, który wykonywał ojciec. Wyobrażałem sobie, że fajnie byłoby być kierowcą - zaczyna w rozmowie z Interią Robert Górski i wspomina dzieciństwo, gdy tata zabierał go do pracy: - Siedziałem przy przedniej szybie i patrzyłem, jak to fajnie wygląda, czasem ojciec pozwalał mi zamknąć drzwi. Bardzo go podziwiałem, bo gdyby nie on to ci wszyscy ludzie na przystanku by stali i stali. A tak on ich zabrał, dowiózł i dziwiłem się na pętli, że oni mu nie biją braw.

Kierowca autobusu to jednak nie jedyny zawód, o którym marzył odtwórca Romka w serialu „Piękni i bezrobotni”. - Potem chciałem być oczywiście piłkarzem, bo się zorientowałem, ile piłkarze zarabiają. Ale u mnie na Bródnie była tylko sekcja judo, a judocy zarabiają mało. Chciałem też być aktorem, ale nie zrobiłem żadnych kroków w tę stronę. Potem chciałem być pilotem i iść do szkoły w Dęblinie, ale wada wzroku mi to uniemożliwiła - zdradza artysta i z właściwym sobie humorem dodaje: - Bardzo żałuję, bo gdybym został pilotem, podleciałbym nad dom Mikołaja i on wie, co bym mu zrzucił z ładowni.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Robert Górski (@robert.gorski.official)

A jakie zawodowe marzenia miał Mikołaj Cieślak? - Ja chciałem być strzelcem wyborowym i zestrzeliwać samoloty, które nadlatują nad mój dom, żeby mi coś zrzucić - odpowiada na zaczepkę kolegi z Kabaretu Moralnego Niepokoju.

Artysta na pewno nie chciał pójść w ślady rodziców. - Moi rodzice byli inżynierami, ojciec robił kosztorysy i to nie było szczególnie pasjonujące. Zbudował też metro i to już jest ciekawe - podkreśla.

- Ja w pewnym momencie chciałem grać w NBA jako koszykarz, ale nie miałem na bilet i te plany legły w gruzach. Potem pomyślałem, że jeśli nie koszykarz, to oczywiście poeta i dlatego zdawałem na polonistykę. Czytając różnego rodzaju książki o pisarzach, o środowisku literackim, o bohemie pomyślałem: „O, to by było fajne” i postanowiłem, że też będę literatem - tłumaczy.

Piękni i bezrobotni w sobotę o godz. 21:05 w Telewizji POLSAT.