Wszystko o programie w aplikacji, którą znajdziecie tutaj:
https://loveislandwyspamilosci.page.link/app
Oglądaj Love Island. Wyspa miłości online na IPLA.TV.
- Zapraszam do Kręgu Ognia - te słowa prowadzącej zazwyczaj oznaczają „porządki” w parach. Na początek Karolina Gilon miała jednak dobre wiadomości. - Kochani, nasz program naprawdę porwał Polaków - rozpoczęła. - Widać, że niektórzy poczuli to, po co tu nieśmiało weszli. Jestem z was dumna, że otworzyliście serca i odważyliście się iść za uczuciem - dodała.
Kolejna informacja również okazała się pozytywna. - Zapytaliśmy widzów, która z par powinna dostać immunitet i być bezpieczna podczas dzisiejszego wieczoru - kontynuowała. - Waleria i Piotrek, to wam widzowie kibicują najbardziej - ogłosiła wyniki. - Fajne uczucie. Super! Dziękujemy - cieszyli się zaskoczeni.
Gdy Karolina Gilon poprosiła wszystkich o wskazanie pary, która powinna opuścić „Love Island”, podniósł rękę Marcin. - Mogę coś powiedzieć? - zapytał. - Mówisz, że przyjeżdża się tutaj, żeby szukać miłości. Ja czuję, że jej tu nie znajdę i chcę zrezygnować z udziału w programie - ogłosił. - Jestem tego pewny. Próbowałem pięć razy i pięć razy nie wyszło - dodał, że to jego ostateczna decyzja. - Stało się, jak się stało, ale na zewnątrz ktoś na pewno na mnie czeka - podsumował swój pobyt w willi.
To oznaczało także zmianę zasad i klasyczne przeparowanie. Decydowali panowie. Arsen zdecydował się na Angelę, Piotrek zaprosił do siebie Walerię, Piotr „wkręcił się” z wzajemnością w Stellę, Mateusz postanowił kontynuować związek z Caroline, a Maciej postanowił... wrócić do Ani. Dlaczego? - Bo jest miła, uśmiechnięta, piękna i zabójczo inteligentna. I lubię ją zaskakiwać - argumentował. Nie tylko ją...
- Zależało mi na tym, żeby Ania tutaj była. Mimo tego, że tu weszłam i zrobiłam szok w niektórych głowach, to bardzo szanuję to, jak Ania do tego podeszła. I to jak się z nią zżyłam, bo była najszczerszą osobą dla mnie - Zera komentowała na gorąco decyzję Maćka. - Cóż, jestem naiwna. Chyba za bardzo. Ale życie stoi przed nami otworem i cieszę się, że poznałam tak cudownych ludzi - pożegnała się.
- Jestem na niego wściekła. Nie wiedziałam nic o jego decyzji. Szkoda mi cholernie Zery - nie dowierzała zaskoczona „była”. - Czy Ania mi znowu zaufa? To jest dobre pytanie. I trzeba będzie ją o to zapytać - stwierdził. - Wiedziałam, że nie mogę mieć normalnie w życiu - analizowała. - Popłacz sobie, popłacz - tuliła się do Stelli, a potem przyszedł sprawca zamieszania i zabrał ją na rozmowę sam na sam.
- Co o mnie myślisz? - zapytał. - Że to było bardzo egoistyczne, co zrobiłeś. Że się bawisz nami. Zerą, mną, naszymi uczuciami. Nie wiem, co tobą kierowało - stwierdziła. - Jesteś na tyle inteligentna, że sobie to poukładasz - odparł. - Co sobie poukładam? A może ja nie chcę być z tobą w parze? Wziąłeś to pod uwagę? - irytowała się. - Czy Ania ma mnie za drania, czy jakiegoś psychola, to się dopiero okaże - podsumował.
Zdecydowanie inne odczucia miała Angela, która dziękowała Arsenowi, że ją wybrał. Doceniła również jego przemowę podczas przeparowania. Czy to początek czegoś trwałego? Co on na to? - No ale wtedy to już wspólne mieszkanie. Jak już, to już - rzucił. - I tak już mieszkamy od trzech dni - zażartowała. - Bardzo się cieszę, że będziemy na stabilnym gruncie - dodała.
Następnego dnia wszystkich obudziła wiadomość: „Islanderki, poranny trening może być początkiem wspaniałego dnia. Pokażcie wszystkim Polkom, jak wygląda poranna zaprawa na „Love Island” #cwiczesobie #lubiegdynamniepatrza”. Wiadomo… - Trening z rana, jak śmietana - podsumowała Stella. Oj, nie wiedziały jeszcze, co się wydarzy.
Tymczasem pojawiła się druga wiadomość. „Panowie, zachowajcie spokój i ciszę, przyszedł czas na wakacje życia! Wymknijcie się z willi niepostrzeżenie, jeśli wam się uda, nagroda na pewno wam się spodoba. #casaamor #najszczesliwszydzienmojegozycia”. Stało się! Walizki szybko spakowane, po cichutku na paluszkach wyszli przed budynek, gdzie czekał już kabriolet. Kierunek Casa Amor!
Najpierw toast za wyjazd służbowy i delegację. - Co się dzieje w Casa Amor, zostaje w Casa Amor - powiedział Piotr. Wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem drugiej willi. - Panowie, dzisiaj to chyba szybko nie zaśniemy - stwierdził Maciej, a wcześniej licytowali się, kto i jaką dziewczynę najchętniej widziałby tej nocy u swego boku. No może poza Mateuszem, który zatęsknił do swojej CJ.
W willi po treningu dziewczyny zajęły się przygotowywaniem śniadania. Nikt z chłopaków jednak nie schodził na dół. „Gdzie ci mężczyźni” - zaczęły nucić znany szlagier, coraz bardziej zaniepokojone szukając swoich połówek, jednak w całej willi tylko cisza... - Coś mi tu nie gra - stwierdziła Ania.
Znajomy sygnał rozpoczął totalnie nowy rozdział trzeciej edycji programu. Wiadomość brzmiała: „Chłopaki, to od was zależy, jak szybko w Casa Amor zadomowią się nowe dziewczyny. Bądźcie prawdziwymi gospodarzami i bawcie się dobrze. #cosiedziejewcasiezostajewcasie #bycpodnieconymjestbosko”.
Poznajmy je bliżej. Najpierw Sandra, która trafiła do reality show z Londynu. - Mam 27 lat i zajmuję się fotomodelingiem. Jestem tu, żeby znaleźć tego jedynego i dobrze się bawić - oświadczyła. Jaki ma plan? - Użyję swojego uroku osobistego. Panowie w willi, uważajcie! - ostrzegła. - Dla mnie najważniejsze w podrywie jest spojrzenie, a ja mam mocne - wskazała na swój główny atut.
Kolejna to 21-letnia Natalia z Siewierza, studentka zarządzania, która pracuje jako hostessa i modelka. - Nie podrywam facetów, tylko faceci podrywają mnie - podkreśliła. Jakiego szuka chłopaka? - Najbardziej liczy się dla mnie charakter. Mężczyzna z pasją, pracowity i szanujący kobietę. To jest mój ideał - podsumowała.
Następna jest Magda. - Mam 26 lat i przyjechałam z Anglii. Na co dzień organizuję eventy VIP - przedstawiła się. - Szukam mężczyzny, który umie dotrzymać mi kroku, bo moje życie idzie sto mil na godzinę! Jestem typową lwicą i dostaję zawsze to, co chcę! Przygotujcie się na ogień. Gdy ktoś mi wpadnie w oko, jest mój! - zapowiedziała.
Oto Laura. - Mam 21 lat i przyjechałam z Katowic. Zajmuję się nanotechnologią, jestem menedżerem w firmie szkoleniowej i brokerem finansowym - wymieniła. - Na „Wyspie miłości” szukam księcia z bajki. Podrywam swoim uroczym uśmiechem i nikt nie może mu się oprzeć. Przygotujcie się na pełną energii wariatkę - dodała.
Ostatnia w Casa Amor? - Jestem Aneta, mam 28 lat i pochodzę z Olsztyna. Kończę studia magisterskie w kierunku międzynarodowej logistyki i menedżerstwa w Hamburgu. Już od dwóch lat jestem singielką - zaprezentowała się. - Na „Wyspę miłości” przyjechałam po swoją drugą połówkę. Mój wymarzony mężczyzna powinien być szczery, wierny, lojalny, opiekuńczy i zaradny - wyliczyła niezbędne cechy. Dodała jeszcze, że można jej zaimponować inteligencją, poczuciem humoru, szacunkiem do innych ludzi i miłością do zwierząt. Czy jest ktoś taki wśród uczestników?
A one tak czekały i czekały, nie wiedząc, co się dzieje, aż pojawiła się Karolina Gilon. - Gdzie są panowie? - zapytała. - Nie wiemy, może ty nam powiesz - zaciekawiły się zmartwione, że śniadanko wystygło. - I jeszcze trochę to śniadanko poczeka - oznajmiła, a potem opowiedziała, co właśnie dzieje się w Casa Amor.
Tam właśnie rozpoczął się test ich relacji. Panowie szybko dowiedzieli się od nowych uczestniczek, na kogo przyszły zapolować i kto najbardziej wpadł im w oko. - Miłość i słońce - tego właśnie szukają w „Love Island”. Będzie gorąco! - Była ekscytacja i nakręcaliśmy się wzajemnie - komentowali Wyspiarze. Zaczęło się bardzo wesoło. Kto pozostanie wierny, a kto przeskoczy z kwiatka na kwiatek?
To samo pytanie dotyczy również dziewczyn, bo do nich właśnie zmierza pięciu nowych chłopaków! Do zobaczenia w kolejnym odcinku!
„Love Island. Wyspa miłości” od poniedziałku do piątku oraz w niedziele o godz. 22:10 w Telewizji POLSAT.
Oficjalny profil „Love Island. Wyspa miłości” na Instagramie - @loveislandwyspamilosci