Oglądaj Nasz nowy dom online na polsatboxgo.pl.
Sielskie okolice
Jaroszewo Biskupie leży niedaleko Płocka pośród poprzecinanych szutrowymi drogami pól uprawnych. Do tej wsi nie jest łatwo trafić bez mapy. W starym domu mieszka czteroosobowa rodzina: pani Hanna, jej syn Łukasz, synowa Sabina i sześcioletnia wnuczka Zuzia.
Trudne macierzyństwo i dzieciństwo
Pani Hanna nie miała lekkiego życia. Musiała wychowywać syna praktycznie sama. - Mąż był lekkoduchem. Wszystko go interesowało, tylko nie dom i dziecko - opowiada. Kobieta żyła w ogromnym napięciu, bo syn zachorował na cukrzycę typu pierwszego. - W dzieciństwie miałem bardzo dużo silnych niedocukrzeń, czyli hipoglikemii, z utratą przytomności. Mama bardzo często musiała ratować mi życie - tłumaczy pan Łukasz.
Choroby utrudniające życie
Z powodu choroby syna kobieta przeszła na wcześniejszą emeryturę i postanowiła przenieść się na wieś, a w mędzyczasie pan Łukasz ożenił się. Pięć lat temu zdiagnozowano u niego stwardnienie rozsiane, co utrudnia mu opiekę nad żoną, która choruje na ataksję Friedreicha. Ta genetyczna choroba prowadzi do zwyrodnienia układu nerwowego. Pani Sabina przestała już chodzić i coraz trudniej jej mówić. Pan Łukasz nie jest w stanie samodzielnie się nią zajmować. Często musi korzystać z pomocy matki.
Pomoc ze strony córki
Wielką radością dla małżeństwa i pani Hanny jest sześcioletnia Zuzia. - Od początku wiadomo było, że będzie musiał zajmować się nią Łukasz - mówi pani Sabina. Pewnej nocy role się odwróciły. - Najtrudniejszy był moment, kiedy dostałem ciężkiej hipoglikemii. Gdyby Zuzia nie interweniowała, to mnie by teraz tu nie było - podkresla tata. - Ratowałam tatę czekoladą i chlebem - mówi dziewczynka.
Niedostosowany i niebezpieczny dom
Rodzina mieszka w fatalnych warunkach. Dach budynku pokryty rakotwórczym eternitem przecieka. Podmokły strop ugina się, a stara instalacja elektryczna grozi pożarem. - Jest w strasznym stanie. Czasami było tak, że nie mieliśmy prądu przez tydzień, bo jakiś przewód się spalił - przyznaje pan Łukasz. Do tego piec okropnie kopci.
Dom jest kompletnie nieprzystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Drzwi są wąskie, a progi wysokie. Pan Łukasz się o nie potyka, a dodatkowo utrudniają poruszanie się wózkiem. - Najtrudniej jest mi w łazience - przyznaje pani Sabina.
Wielka ulga i radość
Rodzina nie ma możliwości, aby samodzielnie poprawić swoje warunki życia. - Ja jestem przerażona. Nie możemy Was z tym zostawić. Wyremontujemy Wasz dom - ogłasza Katarzyna Dowbor. - Spadł mi ciężar z serca - przyznaje pani Hanna. - Jestem bardzo szczęśliwa. Nasze życie całkowicie się zmieni - dodaje pani Sabina. Na miejscu pojawiają się architektka Martyna Kupczyk i kierownik budowy Przemysław Oślak.
Z miłości do zwierząt
Rodzina wypoczywa na wakacjach w Warszawie. Kiedy pani Sabina i pan Łukasz oddają się relaksowi, Katarzyna Dowbor zabiera Zuzię i jej babcię na wycieczkę. Zaplanowała dla dziewczynki pierwszą lekcję jazdy na kucyku. - Zuzia jest zachwycona. Coś wspaniałego dla niej - cieszy się pani Hanna.
W świecie nauki
Kolejna atrakcja została wybrana ze względu na ścisłe umysły dorosłych członków rodziny. To wizyta w centrum naukowym, która jest także znakomitą zabawą dla małej Zuzi. - Ona była najbardziej zadowolona - przyznaje jej babcia. - Usłyszałam dużo ciekawostek - podrkeśla natomiast pani Sabina.
Nadzieje i oczekiwania
Po pięciu dniach dzielna czwórka wraca do swojego domu. W trakcie podróży pan Łukasz zdradza, na co liczy po pięciodniowym remoncie. - Marzę o bezobsługowym ogrzewaniu - mówi. - Nigdy wcześniej się tak nie czułam - dodaje jego mama.
A jakie emocje towarzyszą rodzinie przy wejściu do odmienionego budynku?
„Nasz nowy dom” - sezon 17, zobacz odcinek 252:
Dziękujemy za wspólne oglądanie 17. sezonu programu „Nasz nowy dom” w Telewizji POLSAT.