Zacięta rywalizacja
Przed ostatnimi zawodami Max Verstappen i Lewis Hamilton mieli tyle samo punktów. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce czterdzieści siedem lat temu! Bukmacherzy nie byli w stanie przewidzieć faworyta. Podczas kwalifikacji pole position wywalczył Holender, a Brytyjczyk zajął drugie miejsce. Szybko po starcie Max Verstappen został wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona. Holender gonił go przez cały wyścig i udało mu się to dopiero na ostatnim okrążeniu. Sprzyjającą do tego okolicznością był wypadek Nicholasa Latifiego.
Po pierwsze mistrzostwo świata
Max Verstappen przed ostatnim startem prowadził w klasyfikacji, ponieważ miał na koncie więcej zwycięstw w sezonie. Kierowca Red Bull Racing triumfował dziewięć razy, podczas gdy jego rywal był najlepszy osiem razy. - To najważniejszy dzień całego roku - podkreślał Holender, który w poprzednich dwóch sezonach zajmował trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej. W Abu Dhabi wywalczył swój pierwszy tytuł mistrza świata.
Walka o przejście do historii
Lewis Hamilton na torze Yas Marina miał do zdobycia coś więcej niż tylko prestiżowy tytuł. Ma w dorobku siedem końcowych zwycięstw - tyle samo co Michael Schumacher. W Abu Dhabi mógł stać się najbardziej utytułowanym kierowcą w historii Formuły 1. Do tego walczył o premię za obronę mistrzostwa świata w wysokości czterech milionów funtów i bonusy dla wszystkich pracowników zespołu Mercedesa. Marzenia prysły podczas ostatniego okrążenia...
Pożegnanie „Icemana”
Wyścig w Abu Dhabi był szczególny także z innego względu. To ostatni start Kimiego Räikkönena w Formule 1. 42-letni Fin kończy karierę w barwach zespołu Alfa Romeo Racing ORLEN. „Iceman” - bo taki przydomek zyskał znany z osobliwego charakteru kierowca - zdobył mistrzostwo świata w 2007 roku, a w 2008, 2012 i 2018 kończył sezon na najniższym stopniu podium. Niestety pożegnanie nie było udane. Zawodnik zakończył rywalizację na 28. okrążeniu ze względu na awarię hamulców.