- Jak pan spędza Święta? Co jest dla pana najważniejsze w tym okresie?
- Dla mnie, jako dla osoby wierzącej, najważniejsze jest narodzenie Jezusa Chrystusa. Święta bardzo często zmieniają swój charakter. Kojarzą się ludziom z choinką, Mikołajem i prezentami. Ja staram się, żeby były wydarzeniem bardziej wewnętrznym, duchowym niż materialnym. Ten czas ma dla mnie bardzo rodzinny charakter. To przede wszystkim okazja, żeby cała rodzina spotkała się razem przy wigilijnym stole. Każdy w ciągu roku jest zabiegany, a w tym okresie jest możliwość, żeby się ze wszystkimi zobaczyć. Siedzimy przy stole, rozmawiamy, śpiewamy kolędy. To jest czas bez ciśnienia, pędu, biegu, a w dzisiejszym świecie takie chwile są niezwykle potrzebne.
Każde Święta są na swój sposób wyjątkowe. Niby takie same, bo co roku, ale jednak inne. W moim domu rodzinnym przygotowania zaczynają się z dużym wyprzedzeniem. Gdy przychodzi Wigilia, to wszystko jest gotowe, żeby pewnymi rzeczami nie zaprzątać sobie głowy i móc cieszyć się wspólnym czasem. U mnie Święta są obchodzone klasycznie, ale u mojej partnerki Agi zwyczaje są nieco inne. Ona pochodzi z Torunia, gdzie na przykład Święty Mikołaj nazywany jest Gwiazdorem. Poznawanie innych bożonarodzeniowych obyczajów jest bardzo ciekawe.
Wyświetl ten post na Instagramie
- Czy ten okres jest także dla pana czasem podsumowań?
- Kiedy przygotowania do Wigilii są już na ukończeniu, lubię pójść po cichu do kościoła. Wtedy, będąc na osobności, modlę się, dziękuję za to, co udało mi się zrobić. Proszę o opiekę na dalsze życie. Ten rok jest dla mnie bardzo fajny, jeżeli chodzi o aspekt zawodowy, bo wygrałem „Taniec z Gwiazdami”, więc mam też nadzieję, że to będzie dla mnie przełom. Moje notowania na pewno wzrosły. Miejmy nadzieję, że efekty tej wygranej będą widoczne w 2022 roku. W życiu osobistym miałem różne zawirowania, ale finalnie udało mi się doprowadzić do takiego stanu, jaki bym chciał. Jestem bardzo wdzięczny za to, co mam. Nie ścigam się nikim.
- Czego dowiedział się pan o sobie w trakcie 2021 roku? Czy takie wyzwanie jak udział w „Dancing with the Stars” na to wpłynęło?
- Intensywne treningi przez kilka miesięcy wymagały ode mnie bardzo dużego zaangażowania fizycznego. Poznałem swoje obszary niemocy, jeżeli chodzi o ciało. A w kwestiach psychologicznych, to z roku na rok jestem coraz starszy i zmienia się moje postrzeganie świata. Inaczej patrzę na życie, inaczej patrzę na siebie. Włączają się pewne bodźce, które były uśpione.
Wyświetl ten post na Instagramie
- Czy przed nowym rokiem stawia pan sobie cele, myśli o marzeniach, które chciałby zrealizować?
- Cały czas myślę o marzeniach, ale mam takie, których realizacja nie jest możliwa w jeden rok (uśmiech). To rzeczy, których nie da się szybko osiągnąć. Nie planuję za dużo, bo jak to robię, to za dużo z tego nie wychodzi. Najlepiej jest trzymać rękę na pulsie, brać to, co życie daje i korzystać z szans, jakie się pojawiają. Nie wiem, jakie sytuacje się jeszcze narodzą, ale na pewno będę gotowy, aby je wykorzystać. Kiedyś nakładałem na siebie presję, planowałem rzeczy, które chcę zrealizować, a potem się okazywało, że rok był za krótki, żeby to wszystko osiągnąć. Moim celem jest bycie zdrowym, a cała reszta się ułoży.
- Jakim dniem jest dla pana Sylwester?
- Jakoś mocno nie celebruję tego wieczoru. U mnie życie jest tak zakręcone, że nie składa się z konkretnych dni, które staram się wykorzystać. Sam Sylwester nie jest dla mnie czymś spektakularnym. Nigdy nie pracowałem tego dnia, ale może kiedyś to się zmieni? W tym roku wszystko wskazuje, że będę go spędzał nad morzem. Więc nieco inaczej niż zazwyczaj.
- Czego panu życzyć na Nowy Rok? I czego pan życzy widzom Polsatu?
- Życzę sobie i innym tego samego - zdrowia. Często planujemy, wyprzedzamy fakty, a życie układa się inaczej i nagle nas nie ma… Zdrowie jest kluczowe, z nim ze wszystkim sobie poradzimy. Może to życzenie jest uznawane za oklepane, ale jest bardzo na czasie.
Rozmawiał Tomasz Fiłonik