Oglądaj Państwo w Państwie online na polsatboxgo.pl.
Podejrzane ubezpieczenia
Maciej B. przedstawia się jako przedsiębiorca działający w branży nieruchomości. Zatrudnił sześć osób, które miały być pośrednikami w jego firmie. Wszystkich swoich pracowników ubezpieczył na życie. Każdy z nich miał wykupione polisy w kilku towarzystwach ubezpieczeniowych, a jedyną osobą upoważnioną do pobrania uposażenia po ich śmierci był Maciej B. Dziś pięciu z nich nie żyje. Pierwsza z osób umarła dwa tygodnie po ubezpieczeniu. Sprawa zrobiła się głośna, gdy w wypadku samochodowym zginęło dwóch pracowników Macieja B. Jednym z nich był 25-letni Rafał. Po jego śmierci okazało się, że był ubezpieczony w kilku firmach.
Czy to był wypadek?
Rafał zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło w niejasnych okolicznościach 28 listopada 2020 roku. Razem z innym pracownikiem firmy, Sławomirem, pojechał kupionym wcześniej za niewielkie pieniądze służbowym Daewoo Matizem pod Chełmno. Miała tam być atrakcyjna nieruchomość na sprzedaż. Po pewnym czasie Andrzej Koczan nie mógł skontaktować się z synem. Dzień później zgłosił jego zaginięcie na komendzie. W poniedziałek dowiedział się, że policja informuje o wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Domyślił się, że może chodzić o jego syna. Według policyjnych doniesień w Starogrodzie Dolnymi z nieustalonych przyczyn pojazd zjechał z drogi do przydrożnego rowu, zsunął się ze skarpy i spłonął. Podróżujące nim osoby zginęły na miejscu. Andrzej Koczan poinformował policję o swoich podejrzeniach, ale ciał nie można było zidentyfikować. Obawy ojca Rafała potwierdziły po kilkunastu dniach testy próbek DNA.
Ojciec odbiera listy
Od połowy lutego 2021 roku pan Andrzej zaczął otrzymywać pisma od różnych towarzystw ubezpieczeniowych, które adresowane były do jego syna. Dowiedział się wtedy, że jego syn był ubezpieczony w różnych firmach, ale jedyną osobą uposażoną do uzyskania odszkodowania był Maciej B. Przedsiębiorca tak samo postąpił z pozostałymi swoimi pracownikami.
Pracodawca się tłumaczy
Maciej B. twierdził, że ubezpieczył siebie razem z innymi pracownikami grupowo. Chciał w ten sposób zabezpieczyć się od losowych wypadków, jak choćby złamania czy choroby. Miał się obawiać, co będzie, jeśli jego pracownicy trafiliby do szpitala z powodu pandemii.
Wznowienie śledztwa po interwencji dziennikarza
Prokuratura w Chełmnie umorzyła sprawę wypadku. Od niedawna zajmuje się nią jednak prokuratura w Toruniu, która wróciła do sprawy po tym, jak tematem zainteresował się Leszek Dawidowicz z programu „Raport” w Polsat News. Także po interwencji dziennikarza Polsat News na miejsce wypadku powróciła policja, która po czasie znalazła telefony ofiar. Zakręt, na którym doszło do tragedii pojechał obejrzeć również sam Andrzej Koczan, który widział, że z miejsca wypadku nie zostały uprzątnięte elementy rozbitego auta.
Zatrzymany, ale bez aresztu
23 grudnia 2021 r. na polecenie Prokuratury Okręgowej w Toruniu funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali Macieja B. w sprawie dotyczącej usiłowania doprowadzenia kilku towarzystw ubezpieczeniowych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - wypłaty odszkodowań w łącznej kwocie co najmniej 3 480 000 zł. Sąd nie zdecydował się na zastosowanie wobec podejrzanego aresztu.
Co dalej w sprawie?
Teraz do akcji wkraczają dziennikarze programu „Państwo w Państwie”. Co uda im się ustalić? Czy doszukają się błędów w działaniach organów odpowiedzialnych za doprowadzenie tej sprawy do końca? Jak interwencja mediów wpynie na przebieg śledztwa? Czy można jeszcze odmienić losy tej sprawy? Przemysław Talkowski z zespołem i ekspertami zrobią wszystko, co w ich mocy, aby sprawiedliwości stało się zadość.
„Państwo w Państwie” w niedzielę o godz. 19:30 w Telewizji POLSAT.