Oglądaj program Farma online na polsatboxgo.pl.
Bojowe nastroje
W Dniu Pojedynku od rana niektórzy farmerzy byli zmotywowani, inni zestresowani. Wszyscy na swój sposób odczuwali emocje związane ze zbliżającymi się rozstrzygnięciami. Tradycyjnie już słowne utarczki rozpoczął Karol, wskazujący na swoją niebywałą pracowitość i zasługi dla całej grupy. - Coś mu się trybiki nie układają - ocenił Kuba. - Niech już Da Costa zostanie pokonany w pojedynku i będzie święty spokój - skomentował Rafał.
Pieśń zwycięstwa?
Trener personalny najwyraźniej jednak postanowił do ostatnich chwil występować na farmie w roli głównej. Po porannym oporządzeniu zwierząt uraczył wszystkich freestylem, co doprowadziło do szału „Wojnę”. - Drażnią mnie te jego freestyle, bo jest tam jedno i to samo - jaki on jest super, najlepszy i niezniszczalny - stwierdził barman.
Dodatkowa nominacja
Występy artystyczne przerwały prowadzące. Ilona Krawczyńska i Marcelina Zawadzka zapytały „Zimę”, kogo wybrał do pojedynku z nim i Karolem. Farmer Tygodnia wywiązał się z obietnicy, wskazując Kubę. - Spodziewałem się, prosiłem o to i cieszę się - przyznał „Wojna”. - Chcę zobaczyć, czy stać mnie na coś. Jeszcze nie brałem udziału w pojedynku. Dojść do finałowego tygodnia bez tego? Zawiódłbym bliskich, widzów. Nie można się ślizgać, trzeba walczyć - dodał.
Ostatnia lekcja na farmie
Karol nie miał wątpliwości, że wygranie starcia to jego jedyna szansa na pozostanie w programie. W głosowaniu stałby na straconej pozycji. Wymyślił, że zadaniem do wykonania może być rąbanie drewna. Poprosił zatem o pomoc Tomka. Leśnik udzielił mu kilku wskazówek, ale pozostali nie mieli złudzeń, że na niewiele się to zda. - Przecież on nie umie trzymać siekiery - podsumował „Zima”.
Starcie tytanów
Zadanie, którego stawką był awans do tygodnia finałowego, polegało na trzymaniu się drewnianych belek i zwisaniu z nich jak najdłużej. Ciężkie wyzwanie dla prawdziwych twardzieli. - Przecież oni będą tak wisieć piętnaście minut - podejrzewał Rafał. Mocno się pomylił. Jako pierwszy dopiero po niemal czterdziestu minutach odpadł „Zima”. Karol i Kuba walczyli ponad godzinę. Ostatecznie górą był „Wojna” i to on został pierwszym uczestnikiem finałowego tygodnia.
Pojednanie przed odejściem
Konfrontacja oczyściła relacje między nominowaną trójką. Karol, podejrzewając, że jego los jest przesądzony, jeszcze raz zdecydował się na szczere męskie rozmowy. Najpierw pojednał się z Kubą, chwilę później wyjaśnił wszystkie nieporozumienia z „Zimą”. Całą sytuację skomentował jednak w swoim stylu. - Daje to do myślenia. Może zaimponował mu mój wysiłek, a może przez to, że przestałem być zagrożeniem, to był już inny „Wojna” w tej rozmowie - stwierdził.
Formalności stało się zadość
Los Karola i „Zimy” do końca pozostawał jednak w rękach innych mieszkańców. Choć wynik był łatwy do przewidzenia, głosowanie musiało się odbyć. - Uważam, że głosy reszty uczestników pogrążą Karola. Trzymaliśmy się blisko, żartowaliśmy. Ja go próbuję takim zapamiętać. Złe rzeczy rzucam w niepamięć - tłumaczył Tomek, który jako jedyny zagłosował za opuszczeniem programu przez „Zimę”.
„Wychodzę z podniesionym czołem”
Podczas wieczornej Rady Farmy Karol wyciągnął z pudełka czarny kłos zboża, co oznaczało, że jego czas na farmie minął. - Wychodzę w dobrym stylu, z podniesionym czołem, bo naprawdę bywało ciężko, a ja to wytrzymałem. W końcu wzmocniłem w sobie coś takiego, jak poczucie własnej wartości. Zazwyczaj byłem odbiciem tego, jak patrzą na mnie inni. Ale wziąłem to na barki i pierwszy raz przezwyciężyłem - pożegnał się Karol.
Kara za złamanie ciszy wyborczej
Ilona Krawczyńska i Marcelina Zawadzka miały dla farmerów jeszcze jedną złą informację. Tomek tuż po oddaniu głosu powiedział Karolowi i „Zimie”, jakiego wyboru dokonał. To złamanie regulaminu programu. Za karę grupa musiała oddać wędkę. „Drwal” przeprosił. Najwyraźniej kierowały nim silne emocje, bo przy ognisku zwierzył się, że odejście Karola było dla niego bardzo trudne. - Pomimo że były gorzkie słowa, awantury i spiskowanie, ja się z nim zżyłem. Potem sięgnął dna, ale wolę mu tego nie pamiętać - powiedział. - On nadal jest fajnym gościem, tylko w tej grze się zagubił - podkreślił Rafał.
Neutralność nie popłaca
Dobre serce i sentymentalny nastrój nie przysporzyły Tomkowi przyjaciół. Monice wręcz w ten sposób podpadł. Była policjantka zwróciła uwagę „Zimy” na to, że „Drwal” stara się być neutralny i z każdym żyć w zgodzie, żeby ugrać jak najwięcej dla siebie. - Stracił w moich oczach naprawdę wiele - powiedziała.
Strategia na finał
Monika powinna chyba jednak zadbać przede wszystkim o swój interes. Podczas gdy w kuchni obgadywała Tomka, w sypialni odbywał się sąd nad nią. Kuba i Rafał zastanawiali się, kogo teraz „klika” powinna wskazać do opuszczenia farmy. - Monia i „Lolek” - stwierdził tancerz. Wyrok zapadł!
„Farma” - edycja 1, zobacz odcinek 25:
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.