Oglądaj program Farma online na polsatboxgo.pl.
Farmer o dwóch twarzach
Karol Da Costa przez cały udział w programie wzbudzał skrajne emocje zarówno wśród widzów, jak i samych uczestników. Ci drudzy podkreślali, że trener personalny zupełnie inaczej zachowywał się na początku pobytu w gospodarstwie, a inaczej na końcu. - Jestem tylko człowiekiem, popełniam błędy. Zamknięcie i monotonia dały mi się we znaki. Nie do końca byłem na to wszystko przygotowany. Przyszedłem dobrze się bawić i ta zabawa trwała do pewnego momentu. Później było mi ciężko ze względu na tęsknotę i sytuację na farmie - powiedział Karol Da Costa. - Czułem się sam przeciwko wszystkim. Miałem naprawdę mocne załamanie, dość pobytu tam. Ale zarówno ta smutna strona, jak i wesoła to ten sam Karol. Po prostu nie jestem czarno-biały - dodał.
Najmniej pracowity w programie?
Uczestnik, który odpadł z rywalizacji po tygodniu półfinałowym często musiał mierzyć się z zarzutem, że na farmie pracował mniej niż inni. - Tak zostało to pokazane, że tylko jadłem i spałem. Ale jednak też działałem. Schudłem dziewięć kilogramów, z czegoś to musiało się wziąć - stwierdził Karol Da Costa. - Choć nie będę udawał, że napieprzałem więcej od „Wojny” - zaznaczył.
Wyświetl ten post na Instagramie
Brutalna gra
Trener personalny z Krakowa w rozmowie na Instagramie podkreślił, że nie żałuje swojego zachowania w programie. - Niektórzy niepotrzebnie traktują to jako symulator gospodarstwa. A to jest gra. Dużo ludzi za te sto tysięcy złotych robiłoby gorsze rzeczy - podkreślił. - Chciałem dostarczyć rozrywki i dostarczyłem. Nawet więcej niż chciałem, bo pokazałem też dużo tej negatywnej. Ale nie żałuję. Dzięki mnie trochę się na tej farmie działo! - dodał.
Co dał mu pobyt na farmie?
- Poznałem swoje mankamenty, problemy, nad którymi zacząłem już pracować - przyznał Karol. - Poza tym przekonałem się do krów, nauczyłem się doić - dodał podkreślając też, że chociażby dla chwil narodzin Luny warto było wejść na farmę. Za swój największy sukces uważa jednak opuszczenie programu z twarzą i pojednanie z Kubą. - Pogadaliśmy, nie wyobrażałem sobie innego końca. Tak musiało być, bo przypadliśmy sobie do gustu od samego początku. Mimo że znaliśmy się cztery tygodnie, to byliśmy trochę jak stare małżeństwo, które czasem trochę się pokłóci - zakończył.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Farma” od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.