2022-03-05

Aneta Zając o „Przyjaciółkach” na planie „Pierwszej miłości”

Aktorka w rozmowie z POLSAT.PL o tym, jakie zawirowania czekają Marysię. Czy okres stabilizacji w jej życiu to cisza przed burzą, czy początek dłuższego spokoju? Aneta Zając zdradziła, że kolejne perypetie jej bohaterki oraz jej przyjaciółek to seria zaskoczeń i wielkie emocje, a widzowie serialu na pewno nie będą rozczarowani. „Pierwsza miłość” od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 w Polsacie.

Oglądaj Pierwsza miłość online na polsatboxgo.pl.

- Kolejna wiosna z serialem, kolejne odcinki i zapewne kolejne perypetie głównych bohaterów. Co czeka Marysię?
- Jak zwykle u mojej bohaterki duże zawirowania zarówno miłosne, jak i zawodowe. Zaczęła pracować w klinice medycznej. Będzie się tam spełniać, piąć coraz wyżej i realizować swoje plany. Natomiast życie miłosne przyniesie jej troszeczkę zaskoczeń, rodzinne również. Szczegółów nie mogę zdradzić, bo nawet dla nas, aktorów, był to szok, gdy czytaliśmy, co zaplanowali scenarzyści. Jednak na razie to pilnie strzeżona tajemnica.

- Ale możemy w takim razie zdradzić, że sezon będzie zaskakujący?
- Tak, jeżeli dla nas taki był, to dla widzów na pewno również będzie.

- To ciekawe szczególnie w kontekście Marysi. Bo to, co dziś widać na ekranie, to u niej okres stabilizacji. Cisza przed burzą, czy szykuje się dłuższy okres pozytywnych zmian?
- Mam nadzieję, że dłuższy, ale w serialu tak jak w życiu - nie może być cały czas idealnie, bo byłoby nudno. Mam więc nadzieję, że moją postać też czeka kilka dramacików. Na razie musi być bardzo dobrze, żeby później było zaskoczenie! A póki co skończył się związek małżeński z Michałem, czyli Wojtkiem Błachem, i Marysia jest zdeklarowaną singielką, ale nie do końca jej to wychodzi. Cały czas szuka miłości.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Aneta Zajac (@aneta_zajac_official)

- Serialowy wątek pani postaci będzie się zatem kręcił bardziej wokół spraw uczuciowych czy raczej rozwoju zawodowego? A może przyjaźni z Kingą i Martą? To trochę „Przyjaciółki” na planie „Pierwszej miłości”.
- No tak, rzeczywiście można tak powiedzieć. Też jesteśmy we cztery. I to też jest ważny wątek. Bardzo fajnie nam się razem gra i cieszymy się, że scenarzyści wpadli właśnie na ten pomysł, żeby zgrupować dziewczyny. Każda z nas w serialu jest inna. A prywatnie mamy bardzo fajne relacje.

- Marysia i Kinga szczególnie wspierają Martę, która wciąż bez powodzenia szuka miłości. Czy nadal tak będzie?
- Na razie dalej tak to będzie wyglądało. Siła w tej czwórce polega na tym, że jeżeli któraś z dziewczyn ma problemy, to pozostała trójka jej pomaga. Bez względu na to, czy jest to Marta, Emilka, Kinga, czy Marysia i wszystkim nam bardzo się ten pomysł podoba.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Pierwsza Miłość (@pierwszamilosc)

- Na planie pracuje pani już osiemnaście lat. Tak długi okres powoduje, że postać się zmienia, dojrzewa razem z serialem. Czy przez to w inny sposób podchodzi pani do pracy nad postacią przed kolejnym sezonem? Kreuje pani tę postać w jakiś inny sposób?
- Chyba nie. Marysię znam już tak dobrze, jakby była moją siostrą. Nad Dominiką, dziewczyną wolną, mówiącą co jej się podoba i robiącą co chce, muszę pracować dużo więcej, ale sprawia mi to dużo przyjemności.

- Wątku Dominiki będzie w serialu więcej?
- Mam taką nadzieję, ale nie możemy tego zdradzić. To trzeba obejrzeć!

Rozmawiał Wojciech Barszczowski

Pierwsza miłość od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 w Telewizji POLSAT.