2022-04-06

„Love Island. Wyspa miłości” - edycja 5, odcinek 33

Miłość ma dla zakochanych różne oblicza. Rodzicielska wymaga pełnego poświęcenia. Uczestnicy piątej edycji mieli doskonałą okazję, aby przekonać się, jak to jest zostać mamą lub tatą. Sprawdzili, z jakimi obowiązkami zmierzą się w przyszłości. Z wyjątkiem Jakuba, który ma już takie doświadczenia życiowe i chętnie dzielił się nimi z pozostałymi. Kto jeszcze zdał test „Love Island. Wyspa miłości” na perfekcyjnego rodzica?

Oglądaj Love Island. Wyspa miłości online na polsatboxgo.pl.

Niespodziewane narodziny
Kolejny dzień zaczął się... w środku nocy. Cztery pary zostały obudzone odgłosami dziecięcego płaczu. Na łóżku w sypialni leżały lalki-noworodki. Kuba wykazał się inicjatywą, wstał, zawinął wszystkie w kocyk i... wyniósł na zewnątrz. Problem jednak nie zniknął. Intensywne dźwięki wciąż nie dawały im zasnąć. Wtedy postanowili już na poważnie zaopiekować się bobasami.

„Tylko nie dzieci!”
Każda para dostała po jednym niemowlaku, tylko Josie z Kubą mieli zająć się bliźniakami. Zaspani mieszkańcy willi próbowali różnych sposobów na uciszenie noworodków. W tym momencie Jakub po raz pierwszy mógł zademonstrować praktyczne umiejętności tatusia i szybko uspokoił maluszka. Nie ma się co dziwić, bo w tym gronie jest jedynym ojcem, który wychowuje córeczkę. Inni radzili sobie, jak mogli. - Sprawiedliwie, jedna osoba śpi, druga czuwa - Piotrek z Olą szybko podzielili się obowiązkami nad Wiktorią. Patrycja z Mikołajem nawet wyszli z wózkiem na krótki spacer ze swoją Triszką, zanim wrócili na drzemkę. - Moje zepsute jest jakieś - komentował zmęczony góral, którego najwyraźniej przerosła podwójna rola. - Ty miej twój i ja mam mój - usłyszał od partnerki.

Tematy bez dyskusji
Poranek po nieprzespanej nocy był dla wszystkich wyjątkowo ciężki. Nadal co chwilę rozlegał się płacz, a trzeba było jeszcze wykonać kilka czynności, w tym przygotować śniadanie. Josie i Kuba nie mogli dojść do siebie. W takiej sytuacji łatwo o choćby maleńką kłótnię i różnicę zdań. A ustaleń całe mnóstwo. Od imion dzieci, przez kolor wózka, aż po przyszłe zawody potomstwa. Nie mogli się porozumieć, w jaki sposób zamierzają wychowywać obu synków, których nazwali ostatecznie Kuba junior oraz Kazio vel Kazik vel Kaźmirz. No i pojawił się wątek teściowej w Zakopanem… Ciężka sprawa. - Jeszcze musimy porozmawiać na ten temat - podsumowała.

Przede wszystkim odpowiedzialność
Szybki kurs? Mamy eksperta! Przy śniadaniu Jakub chętnie dzielił się swoimi doświadczeniami w opiece nad noworodkiem, a wszyscy z uwagą słuchali. Pojawiło się też pytanie o wpływ dziecka na związek. - To wzmacnia, bo trzeba te obowiązki podzielić. Jedna i druga osoba musi być na to gotowa - oświadczył prawdziwy tatuś. Zaznaczył, że facet powinien stanąć na wysokości zadania i wspierać kobietę. Wyspiarze byli pod wrażeniem, a szczególnie jego partnerka Sandra. - Jest zaaferowany tym tematem, więc bardzo pozytywnie odebrałam go w tej roli - stwierdziła.

Next level test
Bardzo intensywny dzień upływał na przewijaniu, przebieraniu, karmieniu, usypianiu i rozmowach na temat ojcostwa, macierzyństwa oraz wychowania. A wszystko, co pewien czas przerywane było intensywnym płaczem, który wymagał natychmiastowej reakcji. Islanderzy wspominali także swoje dzieciństwo, troskę rodziców i relacje z rodzeństwem. Panowie byli przekonani, że posiadanie sióstr lub braci jest bardzo wartościowe, dlatego zgodnie stwierdzili, że warto mieć więcej niż jedno dziecko. Ich partnerki natomiast z coraz większym zachwytem doceniały wyzwanie, w jakim brały właśnie udział.

Gimnastyka rodzinna
Zaangażowany Jakub ewidentnie wkręcił się w zadanie. Do tego stopnia, że potrafił zadbać o formę fizyczną „rodziców”. Jego zestaw ćwiczeń z dzieckiem na ręku, poprawił mieszkańcom willi humory. Były więc podnoszenia, ale takie, „żeby nic się nie ulało i główka nie latała”. Do tego przysiady, skręty tułowia i fit spacer z przykucaniem dookoła kuchennego stołu.

Więcej miejsca w sercu
- Jakie macie podejście, żeby związać się z kobietą, która ma już dziecko? - zapytał kolegów Piotrek. - Ja w ogóle na to nie patrzę. To nie jest dla mnie żaden problem, ale może z tego względu, że ja mam. Dlatego inaczej się na to zapatruję. Mógłbym wejść w tę relację, być z tym dzieckiem i pokochać - odpowiedział Jakub. - To już bardziej przemyślany ruch - dodał partner Oli i zaznaczył, że nie miałby z tym problemu. Podobnie jak Kuba. - Ja też myślę, że nie miałbym problemu, ale chciałbym mieć swoje - stwierdził góral.

Oni to już wiedzą
Temat dnia był kontynuowany również w parach. Lekko zirytowana na początku Patrycja szybko otrząsnęła się z pierwszego wrażenia i wręcz cieszyła, że uczestniczy w nowej dla niej sytuacji. Przestał przeszkadzać jej nawet płacz dziecka. - Myślę, że byłabym dobrą matką, a ty chyba byłbyś dobrym ojcem - stwierdziła w rozmowie z Mikołajem. Oboje byli jednak zgodni, że jeszcze nie teraz, a najlepiej za minimum pięć lat przyjdzie na to czas. - Dogadamy się - uznali, że taki scenariusz jest zdecydowanie do zaakceptowania przez obie strony.

Plany pod kontrolą
- Fajnie jest być młodą mamą, ale z drugiej strony fajnie jest mieć wszystko poukładane, żeby w stu procentach zapewnić dziecku dobrą przyszłość - dzieliła się na gorąco swoimi przemyśleniami Ola. Wyznała także Piotrkowi, że nawet nosząc lalkę na rękach, poczuła już odrobinę instynktu macierzyńskiego. Co on na to? - Jestem gotowy na dziecko. Myślę, że stanąłbym na wysokości zadania - oświadczył.

Aż miło się zrobiło
Wygląda na to, że Jakub po ostatnim „rozwodzie” znów wiele zyskał w oczach Sandry. W trakcie rozmowy sam na sam nie wstydził się wzruszenia, gdy poczuł tęsknotę. - Mięknie serce. Córeczka tatusia - powiedziała. - To się dzieje samo, bo nigdy tego nie rozumiałem, ale jak się pojawiła, to już rozumiem - przyznał. - Piękne to, co powiedziałeś - obdarzyła go czułym spojrzeniem i uśmiechem. Rozmawiali także o tym, ile chcieliby mieć dzieci. Może jednak razem?

Każdy mówi po swojemu
Josie zapowiedziała, że będzie rozpieszczać swoje maluchy. Wymieniali z Kubą opinie o ich wspólnych dzieciach i jak zwykle świetnie się przy tym bawili. Gdy blondynka z Kanady powiedziała, że dla swojej córki wybrałaby imię „Maryszka”, on wypalił w swoim stylu. - Ty masz taką gwarę, taką jakąś wsiajską. Jak cię wezmę do siebie, to proszę cię, choć z dwa dni po angielsku mów do ludzi - jak zwykle można było liczyć na jego poczucie humoru, którym rozśmiesza partnerkę.

„Piękna pogoda na spacer”
Patrycja i Mikołaj dobrze wiedzą, co jest potrzebne maluszkowi, dlatego kolejny raz wybrali się z wózkiem do ogrodu. - Trzeba wychodzić z dzieckiem jak najczęściej na świeże powietrze. Tak słyszałem - podkreślił chłopak. Zaliczyli nawet szalony przejazd przez kamienny mostek. - Matka wariatka, córka też - dodał. A potem dołączyli do nich „sąsiedzi”, czyli Josie, Kuba i ich dwóch bliźniaków. Oj, było wesoło.

Wdzięczność za wychowanie
Pora na refleksje i wspomnienia. - Doszliśmy do wniosku, że nie zawsze rodziny są pełne i dzieci są szczęśliwe - zaznaczył Kuba i opowiedział, jak dorastał z mamą, która poświęcała wszystko, żeby mieli dobrze. - Nas dwójkę też mama sama wychowywała. Brzemię wzięła ogromne i ogarnęła to niesamowicie. Ja nie czułem, że nie mam ojca. Jak sobie przypominam dzieciństwo to mam uśmiech na twarzy - dodał Piotrek.

To się nigdy nie skończy?
Na koniec, po całym dniu intensywnego zajmowania się maluchami, niektórzy „rodzice” zaczęli przeżywać kryzys. Rozdrażniona Josie reagowała, jakby za chwilę miała się rozpłakać, a góral żartobliwie ogłosił, że ma trójkę dzieci do oddania. W tym czasie Patrycja postanowiła coś zanucić. Specjalna kołysanka z dedykacją od początkującej mamusi pod tytułem „Jesteś bardzo grzeczna”. I wtedy nastała błoga cisza. Na jak długo?

Wszystko o programie w oficjalnej aplikacji: https://loveislandwyspamilosci.page.link/app

„Love Island. Wyspa miłości” - edycja 5, zobacz odcinek 33:

Love Island. Wyspa miłości od poniedziałku do piątku oraz w niedzielę o godz. 22:10 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil „Love Island. Wyspa miłości” na Instagramie - @loveislandwyspamilosci