Wyczekiwany powrót
Igor Fojcik miał okazję zmierzyć się z legendarną czerwoną liną w czwartej edycji „Ninja Warrior Polska”. Wówczas wygrał program, ale nie zdobył nagrody głównej i tytułu pierwszego polskiego Ninja Warrior. Teraz chciał powalczyć o najwyższy cel jeszcze raz. - Wróciłem, bo wiedziałem, że są szanse wejścia na Górę Midoriyama - przyznaje po finale piątej serii. Zabrakło mu naprawdę niewiele, ale za to po raz drugi w karierze zdobył tytuł Last Man Standing. Brawo!
Trudna droga do finału
Trener personalny pozytywnie wspomina także etap eliminacji. - Po raz kolejny udało się wygrać Power Tower. To duża przewaga, bo ominąłem tor półfinałowy, więc miałem troszkę więcej siły niż rywale - tłumaczy. Najlepszy zawodnik sezonu nie ukrywa, że przeszkody w piątej edycji były sporym wyzwaniem, nawet dla najwytrwalszych sportowców. - Wiele osób spadło już na drugiej przeszkodzie - przypomina.
Nagroda w dobrych rękach
Zdobywca tytułu Last Man Standing, za dotarcie w tej edycji najdalej ze wszystkich uczestników, otrzymał 15 tysięcy złotych. Jak przyznaje, nagroda jest w dobrych rekach, choć... nie w jego! - Jeżeli chodzi o wygraną, to już moja narzeczona wie, co z tym zrobić - przyznaje z uśmiechem. - Nie muszę się tym martwić - dodaje. Nie zdradza jednak, na co dokładnie ukochana zamierza przeznaczyć pieniądze.
Wszystko o programie w aplikacji, którą znajdziecie tutaj:
https://ninjawarrior.page.link/app
Oglądaj Ninja Warrior Polska online na polsatboxgo.pl.
Oficjalny profil „Ninja Warrior Polska” na Instagramie - @ninjawarriorpolska